zawsze byłm mega zmarzluchem więc

wolalam się ubrac grubiej niz cieniej i nie marznac. od jakiegos czasu mi sie odmienilo, gdy jestem za cieplo ubrana zaczynam sie pocic. kiedys moglam szybkochodzic i nic mi nie bylo. a teraz gdy ide szybko i jestem ciut za cieplo ubrana to po jakims czasie robi mi sie gorąco, zaczynam się pocic. a gdy po takim szybkim marszu wejde do np cieplego pomieszczenia to muze szybko sie rozebrac bo zaczynam parowac. co mi jest??? fakt pare kilo przytylam, bo za duzo slodyczy jem(ale jakims spaslakiem nie jestem).

ja cały czas spię przy otwartym balkonie miedzy majem a wrzesniem , bo jest mi tak gorąco.. Ale to nie koniec- mam na sobie tylko slipki.. Nawet zimą spię w slipach.. Ubieram dopiero coś grubszego na siebie do snu jak jest minus 10 C na dworze Zadnej pidzamy .. Też ciężko znoszę upały .

ludzie młodzi mają rzadką krew dlatego jest im zawsze gorąco .. Mój tata też powiedział , ze dopiero jak przekroczył 50 rok życia to zaczął marznąć ..

dzisiaj tez spałem przy otwartym balkonie.. Oczywiscie nie całkiem , miałem tylko lekko uchylone drzwi

też tak miałam. zmieniało mi się jakoś po ciąży (27 lat), ale nie wiem, czy to łączyć. w każdym razie kiedyś uwielbiałam chodzić w swetrach, teraz prawie wszystkie oddałam, a jak czasem założę któryś z tych nielicznych, co pozostały, to się gotuję. sama nie wiem dlaczego tak- wiek, trochę większa waga, zmiany metaboliczne?

nie ,to krew .. Ludzie młodzi mają rzadką krew i dobre krązenie a starsi gęstą i słabe krązenie dlatego im zimno , poza tym krew nie wszedzie dopływa .. A gestsza krew zatyka zyły i wieksza szansa zawałów

umiecie czytać ze zrozumieniem? piszemy o sytuacji, kiedy wraz z wiekiem ludziom jest cieplej, a nie zimniej :O

no wlasnie ,jestem starsza ,waze parę kilo więcej i jest mi cieplej niz jak bylam mlodzsza. jakies 2 lata wstecz bylo mi wiecznie zimno , ludzie w krotkich rekawkach ja krotki rekawek plus zakiet lub sweterek, ludzie w sweterkach , ja sweterek i kurtka , zima 2 paaary skarpet i cieple buty. oi o dziwo wtedy nigdy się nie pcilam. a teraz tez bywa mi zimno np rano ubior sie cieplo, ale dojde na rpystanek szybszym krokiem i juz mi jest za gorąco, kiedys sprzatając mieszkanie moglam miec na sobie gruby polar, a teraz jak zaczne latac z odkurzaczem to z miejsca sie rozbieram do t-shirta.nie wiem czy to hormony, złe odzywianie(duzo slodyczy) plus kilka kilo za duzo. nagorsze jest to ,ze przez takie hustawki raz zimno raz cieplo latwiej się przeziębic. daniej mimo tego ze non stop bylo mi zimno to malo chorowalam,bo sie cale nie pcilam. a teraz spoce sie lekko i po chwili mnie obwiejei juz gardlo zaczyna bolec.