Tylko na kafe wasze dodatkowe kilogramy ida wam w biust i tylek

i nie widac nadwagi. To taki sam mit jak te 35-latki ktorym wszyscy daja 18 lat i prosza o dowod. Jakos na ulicach nie widac tych z idealnie rozlozonymi kg.

Oj autorko, nie znasz się i pewnie jestes zazdrosnym wieszakiem z figurą nastoletniego chłopca:D to zawsze jest glupia odzywka zazdrosnych grubasów hahaaaa

Większości kobiet idzie w d**e i uda.mi też .A przydało by się trochę W cycki

Mi poszly w brzuch, przyznaje sie. Byl okres, ze przytylam ale wzielam sie w karby i zrzuciłam. Pozatym mam 32 lata i mam swiadomosc, ze to juz nie jest lat naście. Dbam o siebie ale upływu czasu nie da sie oszukac. Nie ubieram juz krotkich miniowek ale tez nie nosze garsonek, bo nie mozna popadać w skrajności. Jestem świadoma swojego wieku, swoich zalet, ktore eksponuje i wad, ktorych nie pokazuje.

mi ida w uda, potem w talie, potem na biust i na koncu na buźke. i chudne w odwrotnej kolejnosci..:(. nobody's perfect; )

bzdura , mi sie przytylo 6 kg , wiekszosc poszlo w twarz ( masakra zawsze tak mialam) a pozniej w tylek i uda bleeeeeeee

No cóż. Mnie niestety idzie w piersi. Od razu rosną wystarcza ze 3 kilo jak mam więcej od razu stanik miseczka mala. potem idzie w brzuch. Na co dzień mam tez biust duży wiec nie pozwalam sobie na tycie bo od razu kragoskup mnie boli jak tylko biust sie powiększy.wiadomo po zimie czy np po urlopie gdzie człowiek sobie na więcej pozwala zdaza się ze mnie przybędzie ale staram się wracać do wagi bo od razu guzików koszul czy zamka od kurtki na wysokości piersi nie dopnę.

KURFA a mnie zawsze wszystko idzie w brzuch! Mam zgrabny tyłek, smukłe uda, długie fajne łydki, szczupłe kostki no ideał. Ładne ręce i ramiona też smukłe ale jak sobie pofolguję to mam zaraz bandzioch jak beczółkę, a jak się zegnę to 3 rzędy cycków. Ja prdl jak to wygląda?? jakby mi ktoś korpus przeszczepił od bąka, a kończyny od Barbie :( :( dlatego odkąd skończyłam 30-stke pilnuję się drastycznie bo zmienia się metabolizm i zapotrzebowanie energetyczne i potem ciężej to jest zgubić.