Czy wasi faceci tez sie wkur dosłownie

Kiedy gdzieś wychodzicie? Ja np mam dziką awanturę gdy chce pójść raz na ruski rok do bratowej lub mamy na kawę. Albo nawet za to,że idę z dziećmi i rodzicami na cmentarz we Wszystkich Świętych. On to len i nigdzie nie chce chodzić, chyba że do kumpli. A ja mam siedzieć z dziećmi w domu, bo inaczej awantura albo ciche dni. Reasumując zawsze jest źle. Jak potrząsnąć takim despotą i malkontentem???????

Jak sobie pozwalasz tak masz. Moj na poczatku tez cos tam narzekał, ze gdzies wychodze ale nigdy mi awantur nie robil. Tylko, ze ja szybciutko ukrocilam to jeczenie. Nie jestem niewolnica zeby mi facet mowil co moge, a co nie. Oznajmiam, ze wychodze, ubieram sie i tyle. Ja jemu tez nie zabraniam, a ze on jest typem domatora to jego problem.

Nie wkur sie

nie i nie rozumiem takich akcji. To jest toksyczne , jakas forma kontroli, odcinania od rodziny i szantaz emocjonalny. Czyli jakas forma przemocy psychicznej. Mój czasem pójdzie z kumplami, ja chodzę do kolezanek, czasem pójdziemy gdzies razem, poza tym on ma treningi dwa razy w tygodniu, ja chodze na fitness i kurs językowy i nikt nikomu nie zakazuje czegos takiego. albo zeby któres musiał miec zgodę na wizyte u rodziny

Nie. Nawet sam mnie namawia, ze zostanie z dzieckiem a ja mam sobie iść na plotki do koleżanki czy cokolwiek.

Super macie:-)

Nie. Mówię, że wychodzę. M tylko zapyta czy ma po mnie przyjechać jeśli spotkanie z koleżankami przedłuży się da buziola i tyle.

Moj tylko pyta gdzie idę ja mu powiem to pyta czy może iść ze mną :D