Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie potrafie byc z nikim blisko

Polecane posty

Gość gość

Nie mam zadnych znajomych, nie mowiac o chlopaku. Nie jestem w stanie byc z kims blisko. Predzej czy pozniej zrywalam znajomosci. Czemu wlasciwie ? Niektore zerwania byly usprawiedliwione, to byly toksyczne osoby. Niektore nie - rozpaczliwie uciekalam od bliskosci. Zdarzylo mi sie umowic za plecami ze 2 razy z przyjacielem kolegi - akurat z tym kolega/przyjacielem bylismy w momencie, kiedy zaczelam sie dusic w relacji, doszło do przytulania etc i wiedzialam, ze to brnie dalej, bo on mnie wrecz uwielbial. Jak sie dowiedzial o naszych spotkaniach (gdzie byly nawet pocalunki... dla mnie tak naprawde nic one nie znaczyly), to z nim zerwal przyjazn, a mi 'wybaczyl'. A ja potem i tak sie asekurowalam i powiedzialam, ze nie chce tak dalej (bo on byl dla mnie troche przykry) i ze najlepiej bedzie dla obojga jak kazde pojdzie w swoja strone. To byl pierwszy i jedyny raz, kiedy takie cos zrobilam. Tak to raczej bezbolesnie szlo, staralam sie rozluzniac kontakt, az gdzies sie urywalo. Z niektorymi bywalo ciezko, bo oni chcieli tej znajomosci, ale... Jestem dosc otwarta, potrafie sama zagadywac do ludzi etc etc. Ale to tylko powierzchowne znajomosci, one niczego nie obiecuja. Glebszych nie jestem w stanie zawierac i co ciekawe NIE WIEM czemu. PRzez niska samoocene? boje sie, ze ktos mnie zrani? ze odkryje, jaka jestem beznadziejna, pelna wad i nieporadna w pewnych sprawach? Mozliwe. Sytuacji nie ulatwia fakt, ze czesto budze w ludziach skrajne emocje. Albo naprawde mnie lubia, albo nie lubia (i slysze o tym od osob postronnych czasem, albo widze). Oczywiscie nie jest tak zawsze, wielu na pewno jestem obojetna, ale takie mam obserwacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bialy wegorz lubi mnie x rodzice nie nauczyli mnie bliskosc i jestem im za to wdzieczna, bo nie bede jojczyc w samotnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to musisz isc do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, jest jeszcze taki chlopak, ktory mi sie podoba. Nie wiem, czy kiedykolwiek balam sie kogos w zyciu tak mocno, a z reguly do facetow bylam odwazna. Autentycznie boje sie mu spojrzec w oczy nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukam chłopaka z bardzo długim penisem by nie być w trakcie zbyt blisko niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podszywy mają coraz głupsze pomysły :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabra puuf
autorko, jesteś chora psychicznie, ale nie martw się, nie jesteś sama, tak ma większość kobiet, czyli tą logiką jesteś NORMALNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo komuś pomagasz, jadąc stereotypami. I nie, nie ma tak większość kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.50 - Ten co ci wybaczył, to uczciwy człowiek (nie pasuje do ciebie), a ten drugi nie był przyjacielem dla pierwszego, a szmaciarzem. Ty jesteś podła, ten drugi szmaciarz, stanowicie idealnie dobraną parę i możesz z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×