Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Autyzm,Asperger.. jakaś zbiorowa histeria czy nowa "moda"?

Polecane posty

Gość gość

Od jakiegoś czasu tu na kafe,ale i czasem w "śniadaniówkach",które bywa,że oglądam (niechętnie,ale czasem nic lepszego nie ma) jest jakiś boom na dzieci z autyzmem, z zespołem Aspergera i inne cuda wianki.. Czytam i nie mogę uwierzyć,co druga ma problem z dzieckiem,a to autyzm,a to integracja sensoryczna,a to wzmożone napięcie mięśniowe,a to jeszcze co innego.. To co,to już nie rodzą się zdrowe dzieci czy jak? Bo odnoszę dziwne wrażenie,że zapanowała jakaś zbiorowa histeria na tym punkcie,którą bardzo chętnie podkręcają pseudo-znawcy i psychologowie od siedmiu boleści. KAŻDE zachowanie dziecka jest analizowane pod kątem nieprawidłowości; jak mówi,jak nie mówi,bawi się,nie bawi się, jest ciche,jest głośne... i cokolwiek by nie powiedzieć czy nie napisać,zawsze będzie źle, wszystko można podciągnąć pod autyzm ,więc generalnie kobiety szukają na siłę problemów tam,gdzie ich nie ma. O co w tym wszystkim chodzi?? Mam też wrażenie,że niektórzy lekarze z premedytacją straszą młode matki i wysyłają na kosztowne konsultacje do kolegów "po fachu", do rehabilitantów,psychologów,neurologów,podczas gdy podejrzewam,że 80% tych dzieci jest całkowicie zdrowa!!!! I żeby mnie źle nie zrozumiano: ja absolutnie nie neguję istnienia takich zaburzeń ani tego,że są chore dzieci. Wiem,że są. Ale nikt mi nie wmówi,że co 2-3 dziecko ma jakieś zaburzenia, bo to by sugerowało zbiorowe zaburzenia,ale u matek... "Bo jak 12-miesięczne dziecko nie mówi mama ani tata,to pewnie autyzm"- myślałam,że padnę jak to usłyszałam. Wy tak serio? Nie dość,że teraz takie modne jest posyłanie dzieci na wszelkie możliwe zajęcia, jakieś przedszkola elitarne z kosmicznie wysokimi kosztami, generalnie wyścig szczurów, to jeszcze od urodzenia strach i panika, setki badań,ciąganie tych dzieci po lekarzach,z czego połowa kompletnie nie wie o czym mówi... Przepraszam,ale uważam,że całe to zjawisko jest mocno przesadzone. A matki przewrażliwione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie autorko z toba w 100%!Pare lat temu bylo "modne" adhd i dysleksja,a teraz wszedzie sie slyszy autyzm.Trabia o tym na lewo i prawo,a potem matki wariuja,doszukuja sie w swoich dzieciach niewiadomo czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się ukryć, że jest coraz więcej chorych dzieci. Teraz się szacuje, że jedno na 88 dzieci jest chore, a to naprawdę BARDZO DUŻO. Po drugie, słyszałaś kiedyś o wczesnej interwencji? Lepiej niech zdrowe dziecko zostanie zbadane, a nawet poddsne terapi - wyjdzie mu to tylko na zdrowie, natomiast gdy dziecku z zaburzeniami będzie się "dawać czas" to niestety ale jego stan się znacznie pogorszy, a straconego czasu nikt mu nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, teraz prawie każde dziecko ma niby jakieś zaburzenia, a prywatni terapeuci zacierają ręce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz 1 na 64 chłopców ma zaburzenia. Uważasz, że to mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swiat się zmienia, fakt, ze mamusie często wpadają w panike, ale trudno się dziwic. no ale jak teraz większość ludzi ma nadwagę, to czemu nei inne zaburzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja urodziłam w Anglii i tu lekarze nie widzą generalnie żadnych problemów, wszystko jest w normie,nie straszą dzieci tutaj chodza w październiku z gołymi nogami, często krótki rekaw bez czapki jak idzie matka z dzieckiem opatulonym to od razu widać że Polka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: czyli rozumiem,że zaraz po porodzie mam zapisać dziecko na rehabilitację,do neurologa i logopedy,tak "na wszelki wypadek", bo może będzie chore,a może nie? I skąd takie dane,że 1 na 88 dzieci rodzi się chore??? To jakiś absurd. Jak nie mówi w wieku 12 miesięcy,to mam lecieć i diagnozować, bo "nie wiadomo co to",oczywiście płacąc za to niezłą kasę? Wiem co to jest wczesna interwencja,ale to jest chyba spora przesada... Dla jasności,mam 2 dzieci, z czego jedno już w wieku szkolnym,drugie jeszcze małe,ale nigdy mi nie przyszło do głowy panikować,bo któreś nie raczkuje w wieku 6 miesięcy albo ,jak tu na kafeteryjnych mądrościach można poczytać,bo bawi się niebieskim i żółtym autkiem,a zielonego nie chce...no bez jaj.:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A robiłaś statystyki, że wiesz, że co druga ma chore dziecko? Czy wzięłaś to z d**y? kafe czy forami nie ma co się sugerować - czemu szczęśliwa matka, perfekcyjnie przeciętngo dziecka ma tu zakładać tematy i się rozpisywać? To by tu było dziesiątki tysięcy osób i klepało o tym jak to fajnie, że ma zdrowe dziecko i bezproblemowe. x To problemy rzucają się w oczy, a dla TV czy inncyh jest to nośne. Mają się panie pedagożki spotkać i dyskutować o pzreciętnej? x A diagnozy są bo jest coś takeigo jak wczesne wspomaganie rozwoju - im szybciej się coś zauważy tym szybciej można działać, a to nawet zdrowemu dziecku nie zaszkodzi. Wręcz odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo wam się mowi jak nie macie z dzieckiem problemu. Ją miałam takie podejście do niedawna. Nie chciałam wychodzić na historyczne, wszyscy mówili że synek wyrośnie. Ale...teraz ma 5 lat i słabo radzi sobie w przedszkolu w kontaktach z dziećmi, coraz bardziej to zauważa, nie ma kolegi. W dodatku zaczął sobie to rekompensować stereotypami ruchowymi. Jest coraz gorzej. Może gdybym się za to od razu wzięła, dziś nie byłoby problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" czyli rozumiem,że zaraz po porodzie mam zapisać dziecko na rehabilitację,do neurologa i logopedy,tak "na wszelki wypadek", bo może będzie chore,a może nie?" Jak masz czas i ochotę to zapisz, kto Ci broni? A jak nie chcesz to nie zapisuj - nie ma obowiązku. Tak samo kobiety - jedne chodzą do gina raz na pół roku i robią raz na 2 lata cytologię, a inne chodzą raz na 5 lat a cytologii w ogóle. Każdy stosuje taką profilaktykę jaka mu się podoba. W czym masz problem? Tak konkretnie - co Cię boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do niedawna po prostu o Zespole Aspergera nikt nie slyszal, bo w sumie nie tak dawno psychologowie go okreslili. Kiedys uwazano to za ceche charakteru, indywidualizm, a dzieci za "małych profesorów". Ja sie o ZA dowiedzialam, gdy syn był juz dorosły. Przyznam,ze gdybym to znala wczesniej, latwiej byloby mi znosic niektore zachowania dziecka, wielu z nich nie rozumialam, uwazalam za dziwaczne. Bardzo meczylismy sie w szkole - i on i ja. Zadręczałam sie tym, ze robie moze "cos nie tak", zwlaszcza,ze drugie dziecko rozwijało sie modelowo. Coz, przezylam, zawalajac wlasny rozwój zawodowy , wlozylam mnostwo wysiłku, czesto niepotrzebnego, zeby wyszedl na prosta - nawet osiagnał wieksze sukcesy niz jego równiesnicy. Ale byłoby mi duzo lzej, gdybym wczesniej wiedziała,ze "ten typ tak ma",ze nie jest to wina ani jego, ani moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam osobiście żadnej matki która bez powodu biegałaby ze zdrowym dzieckiem po terapeutach i lekarzach. Nie wątpię że takie bywają, po prostu- ja takich nie znam. Za to spotykałam się z zupełnie przeciwną postawą, tj. negowaniem faktu że dziecko ma jakieś problemy. Nie koniecznie autyzm, ale bywają różne zaburzenia rozwojowe, a dzięki leczeniu czy terapii podjętym w porę, można się z tym odpowiednio wcześnie uporać- odpowiednio wcześnie, to zwykle przed pójściem dziecka do szkoły, czasem przed pójściem do przedszkola. Są programy wczesnego wspomagania rozwoju, są poradnie psychologiczno- pedagogiczne, terapie, wiele narzędzi żeby dziecku pomóc. Nie wszystko załatwią mama i tata w domu, choćby najmądrzejszym wychowaniem. Ale ciekawa jestem ile takich mam zna autorka? Tak osobiście? Nie takich które się martwią, ale takich które niby to bez potrzeby latają po lekarzach? Bo na forum owszem, momentami mamy przesadzają ostro z wyszukiwaniem niepokojących objawów. Ale to że mama doszukuje się tych objawów u dziecka, w niczym mu nie zaszkodzi- taka mama pójdzie do psychologa, neurologa, terapeuty, i dowie się że wszystko jest w porządku, albo dostanie ewentualnie uwagi odnośnie tego można pracować jeśli dziecko ma jakieś braki. Autyzm i zespół Aspergera nie są stwierdzane ot tak, bo poradnia chce zarobić, terapeuta chce zarobić, a rodzice świrują i sobie wymyslają problemy. To są rzeczywiste, poważne zaburzenia rozwoju. To że dzieci z Aspargerem są w stanie relatywnie dobrze funkcjonować w społeczeństwie, nie zmienia faktu że mają problemy, rzeczywiste problemy i potrzebują pomocy, tak samo jak dzieci z wysokofunkcjonującym autyzmem. Diagnoza autyzmu, w tym zespołu Aspergera, jest podstawą do orzeczenia o niepełnosprawności, orzeczenia o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju, a później o potrzebie kształcenia specjalnego. To nie jest papierek wydawany ot tak bo dziecko w wieku 12-mcy nie mówi "mama" albo lubi się kręcić w kółko. To że matki się ciągle pytają o to na kafe, że rodzice się niepokoją, a babcie i sąsiadki powtarzają bzdury właśnie gdzieś tam podchywcone, na rzeczywistą diagnozę nie ma żadnego wpływu. Wkurza mnie też ciągłe chrzanienie że "kiedyś tego nie było". Tak jak 100 lat temu nie było raka, tak? Po prostu ktoś zaczynał pluć krwią, coś mu w brzuchu pękło albo mu coś w głowie się przestawiało i umierał. Kto 20-30 lat temu chodził z dzieckiem do psychologa z powodu zaburzen zachowania? Znasz autorko dorosłych ludzi z autyzmem albo zespołem Aspergera? Aspergerowcy zwłaszcza jakoś przeszli przez system edukacji, cięższe formy autyzmu były co najwyżej zdiagnozowane późno (co oznacza lata stracone, bez terapii). Dla takiego dziecka z Aspergerem okres edukacji był zwykle koszmarem- dla jego rodziców przeważnie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zauważam coś przeciwnego, że raczej ludzie nie chcą widzieć, że coś jest nie tak z dzieckiem, mówią żeby dać czas. Potem niestety jest za późno na jakąkolwiek realną pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej lali z jukeja. Nie podniecam się tak tym ichniejszym systemem oz, bo dobry nie jest. Tak brytyjscy lekarze mało kiedy widzą problemy. Siostra urodziła 10lat temu córkę. Była silnie niedotleniona. Nie wiem czym neurolog jej nie widział czy widział i nie zauważył żadnych nieprawidłowości, ale przez 6miesiecy sis żyła w przekonaniu że ma zdrowe dziecko, bo każdy objaw niepokojący lekarz zbywal że to normalne. Dopiero w pl neurolog zauważył nieprawidolowsci i dalszą dlaagnostyke. Dziewczynka ma 10lat i mpd. Do końca życia będzie niepełnosprawna, bo w porę nikt nie zorientował się że dziecko ma mpd. A wczesna rehabilitacja przynosi znakomite efekty. Ale wczesna to nie taka gdzie dziecko ma 7czy 8miesiecy. A i od razu napisze że mieszkałam w uk 2lata i jeżeli piszesz że dzieci brytyjskie biegają rozgolaszone to napisz jeszcze łaskawie że prawie zawsze mają gile po pas i wiecznie charcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie tak! Polowa mojej rodziny to sluzba zdrowia, na roznych poziomach, kilka osob pracuje lub pracowalo w UK, wszyscy zszokowani tym Trezcim swiatem. dzieci notorycznie chore na astme, grzybice drog oddechowych (tak jest), egzeme, i swierzb z BRUDU. Nie mowi tu o kilku procentach wyksztalconcyh i czystych ludzi. Mowie o tzw. " masach" - w cywilizacyjnym i intelektualnym rozwoju stoja nizej niz nasze " masy" z blokowisk (ja sie zaliczam). Dlatego wierza w szamana w Pakistanu, bo ma bialy fartuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale weżcie pod uwage fatalny angielski klimat i ogromna liczbe starych , wiktorianskich domow - ladnie wygldaja, ale mieszkac w nich bardzo niezdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w przedszkolu od 30 lat i moge Wam z reka na sercu powiedziec, ze dzieci sa teraz zaburzone. Nie mielismy takich problemow z dziecmi 30- 20 lat temu jak mamy teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie sa zaburzenia tylko wychowanie i ta moda na rodzicielstwa bliskosci i nazywanie kazdej zasady i kazdego " nie" - przemoca. Kazdy to widzi, ale jesli ostro zdyscyplinowac dziecko przy innych, to zaraz slychac glosy , ze ktos zadzwonic po policje. Policjanci zas doslownie oczami wywracaja na takie wezwania, bo sami chetnie pomogliby dolozyc pala po tylku nieznosnemu bachorowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgaadzam się. Moje dziecko nie rozwijalo się ruchowo książkowo (generalnie nie lubilo lezec na brzuchu i nie pelzalo, raczkowalo do roczku) i już miałam sprzeczne diagnozy specjalistow-jeden neurolog stwierdził, ze dziecko rozwija się dobrze, pediatra z uporem maniaka uwazala, ze nie, rehabilitant-orzekl wnp, kolejny neurolog powiedział, ze z dzieckiem wszystko w porządku, pediatra dalej swoje, w koncu neurolog, ten sam, u którego byliśmy na pierwszej wizycie i który powiedział, ze dziecko jest zdrowe, tym razem stwierdził, ze to jednak onp (dziecko miało 13 miesięcy, chodzilo za reke, a ze było chore wtedy, do tego spalo cala droge do przychodni, to było niemrawe). Dalam wiec na luz, trafiłam do innego pediatry, który tez nie widział w moim dziecku nic zlego. dodam, ze mala siadac zaczela majac 9 m-cy, raczkować-11, wstawac przy meblach, chodzic za reke-13, sama się pusila chwile przed skończeniem 15 m-ca. Moja szwagierkaa urodzila teraz syna miesiąc przed terminem, został okrzyknięty mianem wcześniaka i tez miała jezdzic na wizyty/konsultacje, gdzie dowiedziała się, ze potrzebna rehabilitacja ze względu na bioderka i zle napiecie mięśniowe. Jezdzila jakiś czas, przerazona oczywiście, ale zmienila lekarza i co się okazało? Ze rehabilitacje (oczywiście płatne) nie sa potrzebne. Maly ma na chwile obecna 6 miesięcy i rozwija się swieetnie, jest bardzo *****iwy, przekreca się na brzuszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma wychowanie do autyzmu? bo dla mnie nie ma związku. Zdrowe dziecko można "wychować", ale zaburzone już nie bardzo bo ono nawet nie rozumie, że robi źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko było ostatnio na badaniu serduszka i za bardzo się wiercila itd to babka stwierdziła że dziecko się zachowuje jak by było autystyczne... inna koleżanka mi powiedziała że niepokojące jest to że dziecko 2,5 roku powtarza słowa za mną czy za tym co leci w telewizji i to może być objaw autyzmu... Masakra naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie dawno sie nad tym zastanawialam. Mam wrazenie ze mnostwo dzieci ma teraz wzmozone napiecie miesniowe itd. Tez mi sie wydaje ze sporo przypadkow to tylko nabijanie kasy rehabilitantom . Moja kolezanka ma corke ktora w wieku 10 miesiecy nie raczkowala i juz lekarz ja wyslal do rehabilitanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie tu o dość skrajnych przypadkach...Kiedyś było normą to co jest teraz bywa nieprawidłowością...Kto tam kiedyś słyszałam o słabym napięciu mięśniowym? A myślicie że powiedźmy w latach 80 dzieci tego nie miały?...Owszem to występowało, tylko nie było leczone, bo te najczęściej małe nieprawidłowości same przechodzą z czasem, co najwyżej dziecko jest do pewnego wieku opóźnione ruchowo, albo bywa i tak że zostaje taki mały deficyt...podobnie np. z mową, itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz niemal każde zachowanie dziecka jest analizowane i podejrzane :D. Moj był żywioł od maleńkości, więc wiadomo ADHD :D. Mojego brata kluskowate od maleńkości, więc wiadomo coś nie tak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no jeśli chodzi o wcześniaki, ktoś wyżej napisał, to zawsze się na nie chucha i dmucha i nawet przesadną opiekę się zapewnia, szczegolnie tym które urodzone zostały niedugo przed terminem porodu...i uważam że to dobrze taką opiekę zapewnia się tym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rożnie z tym jest...czasem przesada, czasem nie...Ja uważam że moi bracia i ich żony zaniedbali rozwój mowy u swoich starszych synów...obaj wcześnie potracili zęby z powodu próchnicy, a wiadomo to utrudnia prawidłowy rozwój mowy...no niby nic takiego...Ale dziś jeden prawie 20 lat i mówi niewyraźnie, no tragedii nie ma, ale jest różnica jak jego siostra mówi, tak czysto, a jak on mówi. Z kolei drugiego brata syn ma prawie 10 lat i sepleni od przedszkola, nie widzę dużej poprawy i niestety raczej mu już to zostanie, bo nie wyłożyli się do ćwiczeń z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma wychowanie? To byl odnosnik do wypowiedzi pani przedszkolanki. W zwyklym przedszkolu sa zwykle mainstreamowe dzieci, a jednak pani widzi roznice, bo zachowuja sie jak zaburzone. Nie maja jednak zadnej diagnozy, bo w wieksozsictych przypadkow diagnoza brzmialaby " brak dyscypliny" , a recepta " zaczac cos wymagac" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiecie miesniowe nieprawidlowe to skutek zazywania luteiny ktora ciezarne szamaja jak cukierasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wciąż podnoszę pytanie - co Wam szkodzi, że ktoś za swoje pieniądze zapewnia dziecku jakieś terapie, które nie mają negatywnych skutków? Dziś nie stosuje się żadnych inwazyjnych rzeczy, wszystkie mają na celu wspomożenie rozwoju. Co Was obchodzi co kto robi? Dla mnei większym problemem jest dzieciarnia puszczana samopas - bo z takich zaniedbań właśnie jest potem większość problemów. Zarówno jeśli idzie o jego zdrowie jak i jego socjalizacje. Potem lata taki wrzeszczący potwór - bo rodzice mieli wyj****e, i zwyczajnie dziecko samo się chowało. Już nawet nie mówię o dyscyplinie - a o zwykłym braku zainteresowania dzieckiem, rozmową, checią spędzania z nim czasu. Wtedy nawet jak dziecko będzie rozpuszczone to jednak będzie rozumne. A jak ma się w d***e, daje tableta to tylko potem społęczeństwo musi to znosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×