Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Głodówka, czy działa ?

Polecane posty

Gość gość

W pracy schudłam 7 kilo bo polegała na tym ze chodziłam z 5-10 kilometrów dziennie . Obecnie nie mam żadnej i przytyłam znowu te 7kilo. Chce schudnąć ale nic nie działa , gdy biegam to od razu jestem chora i mam gorączkę a robię tylko z 3 kroki ledwo i boli mnie gardło i nie mogę oddychać . Czy Głodówka coś pomoże ? Potrzebuje czegoś co szybko mnie wybawi z tej sytuacji i dopiero potem będę się pilnować bo teraz nawet jak mało jem to nic to nie daje . Pomóżcie bo się zle czuje z sama sobą . Mam 45 kilo na 150 wzrostu około.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ceko131
Nie nie głodówka to nie sposób na odchudzanie! Ja wolę z głową czyli regularnie jeść co 3h oczywiście lekko;) plus ćwiczenia dużo ruchu;) plus suplementacja African Mango http://szczupla-kobieta.pl i efekty gwarantowane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głodówka działa rewelacyjnie, po kilkunastu dniach koniec wszystkich problemow z wagą i nie tylko gwarantowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hako22
Moim zdaniem głodówka to nie sposób na odchudzanie. Ja wolę jeść 1200kcal dziennie dużo się ruszać i przyjmować suplementację African Mango http://szczupla-kobieta.pl widzę efekty co tydzień i wiem że efekt jojo nie nastąpi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chuda mamcia
Ja strasznie przytyłam po ciąży, aż 20 kg więcej niż przed nią. Ale wiadomo jak to z małym dzieckiem, nie bardzo miałam czas na cwiczenia i starałam się jesc zdrowo nie patrzac zbytnio na kalorie, bo karmiłam piersią. Kolezanka podsunęła mi jagody acai i musze przyznac, że skutecznie pomagają pozbyc się zbędnych kilogramów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głodzenie się to najgorsza rzecz jaką można zrobić.Lepiej jeść mniej i częściej. W ogóle to jeśli ktoś poważnie myśli o zrzuceniu na stałe bez efektu jojo to warto pomyśleć nad profesjonalnie ułożoną dietą ,ja korzystałam z tej http://dieta-lux.pl/44535 i sporo schudłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej 500 kcal :) niż zero :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Levviatan nie ma dobrej wagi ma 150 cm wzrostu jest malutka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem najlepszy i najprzyjemniejszy w odchudzaniu jest czesty seks z partnerem. W ciagu tygodnia 3 kg sie udalo zgubic. :-) :-) . Uwielbiamy go. Może dlatego, że orgazm – ukoronowanie seksualnego zbliżenia – to nie tylko fizyczne rozładowanie napięcia. To także, a może przede wszystkim, rozkoszny wstrząs dla naszego mózgu. Psychiczne katharsis. Jesteś z kimś i nic poza tym cię nie interesuje. Napięcie twojego ciała wzrasta. Odczuwasz delikatne mrowienie. Jedni nazywają to zwierzęcym instynktem, inni fascynacją lub… miłością. Niewątpliwie istnieje w nas czynnik skłaniający do podejmowania relacji seksualnych. Libido człowieka sterowane jest hormonalnie, głównie poprzez typowo męski testosteron i typowo kobiecy estradiol produkowane przez narządy płciowe. To one, te drobne cząsteczki chemiczne, wzmagają podniecenie seksualne człowieka. Oprócz oczywistej gotowości narządów płciowych inicjują syntezę szeregu neuroprzekaźników mózgowych odpowiedzialnych za euforyczne doznania seksualne. Żeńskie-męskie Jesteście nieco podenerwowani, spięci. Stres blokuje wam dostęp do przyszłości. Aby mogło się zadziać, musicie się odprężyć, jednak tutaj wasze mózgi działają odmiennie. Kości zostały rzucone i gracie w grę wstępną. Mężczyzna błyskawicznie wyłącza jądro migdałowate mózgu odpowiedzialne za czujność i odczuwanie zagrożenia, bo na jego nastrój wpływa to, co miało miejsce nie dalej niż trzy minuty przed stosunkiem. Natomiast w nastroju kobiety odbijają się ostatnie 24 godziny jej życia, dlatego potrzeba jej więcej czasu na przesterowanie przewodnictwa mózgowego. Teraz do akcji wkraczają dwa socjalne neuroprzekaźniki. Wazopresyna i oksytocyna, tak bardzo zbliżone w budowie, a tak odmienne w działaniu – zupełnie jak wasze mózgi. Podniecony męski mózg owładnięty testosteronem uwalnia duże ilości wazopresyny, która pobudza jego organizm do walki, ale także do aktu seksualnego. Mężczyzna jest gotowy, jednak kobieta przed otwarciem musi zaufać. Odpowiada za to oksytocyna, która za sprawą estrogenów opływa mózg kobiety. Wydzielana jest już po 20-sekundowym uścisku partnera. Dlatego kobieta często już przed seksem ma nadzieję na miłość, podczas gdy mężczyzna często stawia na seks, który później zrodzi głębokie uczucie… albo nie – ewolucyjna przezorność obu stron. W międzyczasie nieustannie jesteście bombardowani dopaminą, która wydziela się podczas doznawania przyjemności, ale ta zdradliwa dama uzależnia was od siebie i seksu. Kosmiczny strzał Po kilku minutach robi się naprawdę gorąco. Wasze pożądanie błyskawicznie się rozpala. Obwody zaczynają wrzeć. Doprowadzacie się do szaleństwa. Masz wrażenie, że dotykasz nieznanego. Ba! Jesteś pewny, że trafia się to tylko tobie. Wiesz, że teraz mógłby nastąpić koniec świata. Najpiękniejszy, jedyny w swoim rodzaju. Tu już wasze mózgi aktywują się podobnie – jesteście zgrani. Naukowcy twierdzą, że osiągniecie orgazmu, paradoksalnie, jest możliwe poprzez wyłączenie. Hamowanie pewnego fragmentu kory mózgu, umiejscowionego tuż za gałkami ocznymi, kaskadowo pobudza inne ośrodki. Orgazm rozlewa się na całą korę mózgową. Narkotyczna siła endogennej endorfiny – naszej naturalnej rozluźniającej morfiny – obezwładnia umysł tak samo jak heroina. Aż 95 proc. obrazów fMRI mózgu wykonanych podczas orgazmu pokrywa się z obrazem mózgów heroinistów, zresztą aż 94 proc. heroinistów swoją pierwszą dawkę narkotyku też porównuje do orgazmu… Wyrzut oksytocyny gwarantuje uczucie rozkoszy, bliskości i jedności, ale dopamina czuwa. Uzależnia wprost proporcjonalnie do przyjemności. Po przejściu obezwładniającej fali rozkoszy leżycie nasyceni i spokojni. Statystycznie kobieta gada, a mężczyzna zasypia, bo ich mózgi znów działają odmiennie, choć u obojga za ten stan odpowiada oksytocyna. To się się opłaca! Orgazm wzmaga wydzielanie prolaktyny, która bardzo mocno nasila neurogenezę, czyli możliwość tworzenia nowych neuronów w trzech niewielkich obszarach mózgu człowieka. Pozwala ona w pewnym stopniu samoczynnie rekompensować straty tkanki nerwowej mózgu. Dowiedziono, iż seks z partnerem o 400 proc. zwiększa poziom prolaktyny w porównaniu z jednoosobowymi igraszkami, czyli seks z partnerem jest o 400 proc. lepszy. Jeszcze do dwóch tygodni po orgazmie prolaktyna utrzymuje niski poziom dopaminy, pozwalając utrzymać stan względnego zaspokojenia seksualnego. Powszechnie wiadomo, że orgazm jest również świetnym środkiem przeciwbólowym – i to nie tylko jako wynik uprawiania seksu na stojąco, co wzmaga przepływ krwi w mózgu. Studia nad aktywnością mózgu podczas orgazmu ukazują wpływ treści świadomości na stan fizjologiczny mózgu, co zmienia odczucia, tutaj znosząc wrażenia bólowe. Samo wyobrażenie pieszczot i orgazmu także aktywuje tę zależność. Daje to nadzieję na wykorzystanie myśli w kontrolowaniu bólu. Inny wymiar Seksualna miłość człowieka jest miłością osobową. Tylko człowiek kocha się en face, wzajemnie (od)dając miejsca najbardziej wrażliwe. Orgazm, będąc doświadczeniem całego mózgu, poszerza świadomość, a nawet odblokowuje jej odmienne stany. Kochankowie na doznaniowym polu sił magnetycznych ustanawiają swój nowy Gestalt – własną teorię wzajemnej percepcji. Miłość seksualna przechodzi od biologicznej energii popędu, poprzez fizjologiczną potrzebę, do psychofizycznego pragnienia. Poprzez obustronne spełnienie dochodzi do zjednoczenia samotnych jednostek. Zdolność dawania wzbogaca osobowość. Uprawianie miłości jest najpotężniejszym i najbardziej wymownym bodźcem dla emocji drugiego człowieka. Pozornie wolna miłość pozwala nam bezgranicznie dać się pochłonąć przez drugą osobę, ale przecież nie protestujemy…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×