Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OFIARA SYSTEMU I PROCEDUR

Przemoc domowa a mediacja

Polecane posty

Gość OFIARA SYSTEMU I PROCEDUR

Witam. Mam 28lat, wychowuje 5letniego synka i jestem na ciężkiej drodze do uwolnienia się z toksycznego związku. Podczas 5-cio letniego małżeństwa dochodziło do przemocy fizycznej i psychicznej. Na początku mąż tłumaczył sie że pracy nie ma, później pracował w delegacji i widywaliśmy się weekendowo - tłumaczył ze stres w pracy,że to ja jego prowokuje bo źle spojrzałam , odezwałam się nie tak jak trzeba . Nigdy nie wzywałam Policji, nigdy nie zrobiłam obdukcji- nie miałam śladów. Początkowo zachowanie męża tłumaczyłam patologią w jakiej dorastał - matka zostawiła go gdy miał 15lat z ojcem alkoholikiem tłumacząc ,że za granicą się czegoś dorobi i dzieci będą miały lepiej. Później zaczęłam sie buntować- straszyć że zadzwonie na Policje - ale to nie skutkowało - zabierał mi telefon.. zadawałam sobie pytanie co ja takiego zrobiłam?Zajmowałam sie domem i dzieckiem.. starałam sie i ciągle coś było nie tak... Mąż był coraz bardziej bezpośredni nie przebierał w słowach podczas ataków zastępował mi drogę, rzucał we mnie przedmiotami, nawet nie powstrzymywał sie przed spoliczkowaniem mnie gdy trzymałam na rękach 2,5 letnie dziecko. Mieszkaliśmy u męża , z teściem alkoholikiem i nie mogłam liczyć na pomoc. Raz nawet dzwoniłam do mamy..ale ona myślała ,że za emocjonalnie do tego podchodze. Mówiła że nie takie problemy ludzie mają i żyją ze sobą. Przerwy w tych agresywnych zachowaniach męża miały coraz krótsze odstępy czasu ja choruje na Hashimoto i potrzebuje spokoju , a tamten okres zrujnował mnie emocjonalnie, byłam kłębkiem nerwów..zresztą jestem do tej pory. W ubiegłym roku w listopadzie powiedziałam dosć- moje dziecko miało 4,5roku i zaczęło być świadkiem przemocy domowej. Wyprowadziłam się, wynajęłam mieszkanie dla siebie i synka - pracowałam , miałam swój samochód -byłam niezależna. Gdy małżonek zobaczył ,ze nie jest mi do niczego potrzebny, i świetnie sobie radze bez niego na dodatek założyłam mu sprawe alimentacyjną po raz kolejny wybuchł. Tym razem użył telefonu - pisał różne wulgarne obelgi które bardzo mnie zabolały jako kobiete i matke - że syna w przyszłości uświadomi jaką miął matke k... - nie mogłam przeboleć faktu że wyprowadziłam sie od niego a on dalej mnie krzywdzi , psychicznie chce wykończyć. Pojechałam na Policje rozmawiałam najpierw z jednym funkcjonariuszem, później z dzielnicowym -pokazałam te wszystkie wiadomosci - a było to dla mnie tak poniżające i tak uwłaczające godności mojej że drugi raz już bym tego nie zrobiła- panowie nawet notatki z tego zdarzenia nie zrobili. Porozmawiali później z mężem, przedstawili co mu za to jego zachowanie grozi że to jest znęcanie psychiczne i na to jest paragraf. Ja zaczęłam korzystać z pomocy terapeutki i psychologa z Centrum Interwencji Kryzysowej , dzieki informacjom jakie dostałam poszłam do opieki i założyłam mężowi NK oraz zgłosiłam go na Komisje do Rozwiązywania problemów Alkoholowych. To własnie GOPS terapeutka i psycholog nie byli obojętni i pomogli. Po jakimś czasie odzyskałam równowage, uspokoiłam się małżonek to wykorzystał- zmanipulował i znów dałam sie nabrać na jego miłość i szczęście u jego boku, szcześliwą rodzinę. Zrobiłam to dla dobra dziecka i czas pokazał że to był błąd . Znów podniósł na mnie rękę . Myślał że znów przyjedzie przeprosi i wybaczę. Terapeutka i psycholog uświadomiły mnie ze przeszliśmy CYKL PRZEMOCY a dokładnie FAZE MIODOWEGO MIESIACA i teraz wstępujemy w FAZE NAPIĘCIA i kółko sie zamknęło. Przemyślałam to wszystko..Tym razem (we wrześniu tego roku) złożyłam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa naruszenia nietykalności cielesnej. Założyłam znów NK w GOPS-ie. Gdy tylko małżonek sie o tym dowiedział nie dawał mi spokoju miałam ciagłe telefony, smsy , jeździł koło pracy, by tylko pokazać że jest obok- żebym nie zapomniała. Nękał, szantażował że życie sobie odbierze jeśli go zostawie ,był natrętny, narzucał sie , próbował za wszelką cene wymusić kontakt mimo tego iż prosiłam że nie chce go widzieć mam dosć jego manipulacji intryg chce zeby dał mi świety spokój.Nie dawał za wygraną. Próbował skłócić mnie z rodziną, odsunął od znajomych, przysyłał kwiaty pod mieszkanie w ramach przeprosin, ..kiedyś doszło do tego że nawet zaczął mnie śledzić-spotkaliśmy sie pod sądem , nawrócił za mną zaczał dzwonić kilkanaście razy po czym napisał smsa "Powiedz mi co ty kombinujesz?" pojechałam na policje roztrzęsiona, przerażona opowiedziałam wszystko bałam sie wyjść na droge . . kolejny raz skończyło sie rozmową z małżonkiem i zaś nie było żadnej notatki. Wszystko to już podchodzi pod STALKING nikt mi wtedy tego nie powiedział. W rezultacie musiałam zmienić numer telefonu. Mimo tylu moich starań i szukania pomocy ON DALEJ CZUJE SIĘ BEZKARNY! Policja i Sad tylko go utwierdza w tym ,że nie robi nic złego. Mieliśmy w tamtym tygodniu posiedzenie pojednawcze odnośnie złożenia przeze mnie aktu oskarżenia o naruszenie nietykalności cielesnej- adwokatka małżonka zaproponowała MEDIACJE- na co ja osoba pokrzywdzona doświadczona przemocą domową musiałam się zgodzić. Może na koniec listopada uda się ją przeprowadzić. Poczytałam troche i nie wiem jak ta mediacja ma sie odbyć.. mi już na tym posiedzeniu gardło sie zaciskało i byłam tak zdenerwowana ze nie mogłam nawet spojrzeć w strone męża a ON - SPOKOJNY , ZADOWOLONY nawet zaproponował że koszty dojazdu na mediacje mi opłaci.. MAM SERDECZNIE DOSĆ TEJ SUTUACJI- SĄ PROCEDURY KTÓRE TRZEBA PRZEJŚĆ- ALE NIE W MOMENCIE KIEDY OFIARA PRZEMOCY DOMOWEJ I PRZEŚLADOWCA KTÓRY CZUJE SIĘ BEZKARNY MAJĄ DOJŚĆ DO POROZUMIENIA?BO NA TYM MEDIACJA POLEGA- NA ROZWIAZANIU KONFLIKTU, TO MAM ROZUMIEĆ ŻE PRZEMOC DOMOWA Z KTÓRĄ TAK SIE WALCZY BO JEST PRZESTĘPSTWEM ZOSTAŁA OKREŚLNOA KONFLIKTEM??? ABSURD!!! Teraz zaczął wykorzystywać naszego synka- i kontakty z nim by tylko się ze mną spotkać. Szantażował że ograniczam mu kontakt z dzieckiem ,ze on chce z synem telefonicznie porozmawiać..więc dałam neutralny numer - zarejestrowałam karte z numerem tylko do umawiania wizyt i rozmów z dzieckiem. I znów się zaczęło -nieustające wiadomości z wyznaniami miłości , obietnicami o zmianie , o utrzymaniu rodziny . Kilka razy napisałam ze MA ZAPRZESTAĆ SWOICH ZACHOWAŃ. Bez skutku. Więc dałam mu do zrozumienia ze nie jest bezkarny i że JEŚLI NIE ZAPRZESTANIE SWOICH ZACHOWAŃ ZGŁOSZE TO NA POLICJE - czego rezultatem są teraz ataki nienawiści. Jak ja (ze świadomością tego co przeszłam )mam z tym człowiekiem(- manipulantem popadającym ze skrajności w skrajność) przejść mediacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale się rozpisałaś łomatko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mediacjach powiedz, że życzysz sobie, żeby przestał Cię bić, straszyć, grozić i szantażować i żeby nie zbliżał się do Ciebie. Jak będą proponowali, żebyście zamieszkali razem, to powiedz, że Ty nie możesz, bo na jego widok trzęsiesz się ze strachu i że on Ci się śni po nocach w charakterze horroru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci życzę żebyś zdechła w rozpaczy szmato i twój bachor tak samo. Jesteś zerem, nikim, zwykłym goownem które nie zasługuje by uczciwy człowiek napluł na nie. Konaj w męczarniach zdziro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×