Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak przestac przejmowac sie opinią ludzi na swoj temat?ktos to potrafi?

Polecane posty

Gość gość

kochani pomozcie i napiszcie jak mamprzestac przejmowac sie ludzmi i tym co o mnie powiedzą i pomysla>?? od dziecka jestem zakompleksiona bo rodzicezawsze sprawiali swym zachowaniem ze czulam sie gorsza od innych. rodzice patrza na to co mysla i mowia o nas inni ludzie..tylko to sie liczy....zawsze slysze,żebym czegos nie robila bo co powiedza sąsiedzi i ze mnie obgadają... czy jest jakis sposob zeby nie przejmowac sie ludzmi i ich opinia? ja nie mam pojecia jak to zrobic......to mi nie daje zyc..ciagle mam poczucie ,że inni zle o mnie mowia i mysla a to poczucie wzmacniane jest przez rodzine..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie interesujè co inni ludzie o mnie mysla, niech sobie mysla i mowia co chca. Jest mi to zupelnie obojetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety to, co nam wpojona za dzieciaka tkwi w nas do starczych lat. kwestia czasu i samozaparcia. zyjesz dla siebie, niktza ciebie zycia nie przezyje, od ciebie zalezy, czy na starosc bedziesz wspominac siebie pozytywnie, czy zalowac, ze gnilas w obawie przed ludzmi. i tym sie motywuj. ja niczego nie zaluje, ucze sie na bledach, nie powielam glupot, ale zyje dla siebie i do dzis sporo bledow popelniam, jednakze... nie mam odpalow jak za dzieciaka i staram sie zyc po swojemu, wariuje po swojemu, madrzej, legalniej i mam zasadniczo z tylu zdanie innych. bylo nie bylo, krzywo pojdziesz, potkniesz sie na krawezniku, zle spojrzysz i tak cie obgadaja. po co zycie marnowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co tu do potrafienia? po prostu masz w d***e to co kto gada i już. jeśli sie przejmujesz to popracuj z psychoterapeutą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys kolezanka powiedziala do mnie : "a co ludzie na topowiedza?" - opowiedzialam, ze wcale mnie to nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki ze odpisujecie:) Ja sie w sumie nie przejmuje tym ,że o mnie gadają tylko bardziej boli mnie fakt ,że rodzina czuje sie z tym zle. Mam teraz taka sytuacje ,że mieszkam bez slubu z moim facetem i cala rodzinna mieścina ma mnie na językach.Mama mowi ,że przynosze jej wstyd i cierpi przeze mnie.Doszlo do tego ,że kiedy sąsiadki zatrzymuja ją na drodze to ona szybko ucieka i wsciekla krzyczy na mnie ,że nie moze z ludzmi pogadac bo musi sie wstydzic i uciekac, zeby o mnie nie pytaly, bo co ona wtedy im powie...wzmacnia we mnie to cholerne poczucie winy :( za kazdym razem pelna zlosci informuje mnie ,że ktos o mnie pytal i ona juz nie wie co mowic ,bo przeciez nie powie prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio byla nawet taka sytuacja ,że mama spotkala na ulicy moja najlepsza kolezanke z liceum i kiedy zapytalam mame co tam u tej kolezanki slychac to mama na to mi odparła:"przeciez nie bede jej pytac ,bo ona zaczelaby pytac o ciebie i co ja wtedy powiem" mowie wam jak mi sie przykro robi w takich sytuacjach.Czy wg was za ostro oceniam mame ?Przeciez ona nie robi nic zlego tak naprawde....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodze do psychiatry, ale z innych powodow, tez jestem z malej miesciny i dziwie sie, ze jeszcze taki zascianek gdzies w PL jest! tez mam faceta i nigdy nie spotkalam sie z szydercza opinia nt naszego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję, ja miałam w rodzinie taką osobę, dla której najważniejsze było co inni powiedzą, jak to będzie wyglądać, ludzie będą się z ciebie śmiali itp. standardowe teksty. Tylko że ja już się urodziłam taka, że miałam w nosie innych ludzi więc ta osoba sobie gadała a ja i tak robiłam swoje. Nie potrafię ci pomóc, jednak wiem, że to może czasem wykończyć jeśli ktoś ma słabszy charakter a do tego jest nasiąknięty tym prlowskim podejściem: co sąsiedzi powiedzą/co sobie o nas pomyślą. Jeśli ma Ci to trochę pomóc, to powiem Ci tak: ta osoba z mojej rodziny ma już 70 lat i sama niedawno mnie zaskoczyła, bo przyznała, że nie warto było całe życie się przejmować co ludzie sobie pomyślą, bo teraz jest już na emeryturze i nikogo nie obchodzi, ci wszyscy ludzie do ktorych tak sie starala cale zycie dopasowac, w pracy, sąsiadki itp. żyją swoim życiem, nikt z nich nie odwiedzi cie np. w szpitalu, nie pomoże, każdy o tobie zapomni. Dlatego nie ma sensu sie przejmowac nikim poza najbliższymi osobami, rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu problem jest z twoją mamą, nie tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego problem z jej mamą???jej mama ma prawo byc zla ,że córka zyje w grzechu..czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś się przejmować, ale tylko wtedy, gdy zrobiłaś coś złego. Pijesz, ćpasz, źle się prowadzisz... Gdy jesteś ok, to opinia innych jest drugorzędna, bo ludzie ZAWSZE coś, o kimś mówią. Taka ludzka natura. Żyj przyzwoicie, rób swoje, i NIE ZAKŁADAJ, że mówią źle, bo mogą mówić i dobrze. To Twoje poczucie sama sobie wkręciłas, więc to może nie jest winą "ludzi", tylko tego, co się dzieje w Twojej głowie. Pozytywne myślenie, nastawienie i uczciwe życie. A że ktoś coś gada, to niech gada...Radio też gada od rana do wieczora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo co Ty bo mamusia wychowała mnie w lęku przed ludźmi i ich oceną. Doszło do tego iż robiłam nie tyle to co chciałam tylko wszystko na przekór i złość matce (ale w środku i tak czułam się źle). Ta strategia jednak nie była skuteczna. Przeczytałam kiedyś wywiad z mądrym lekarzem i było tam nawiązanie do pewnej historii. Zawsze ja sobie przypominam gdy zaczynam świrować. Przeczytaj ją. Pewnego razu ojciec zawołał swojego syna i wybrali się na targ, aby sprzedać osła. W drodze spotkali dziewczęta, które szły czerpać wodę. Zobaczywszy dwóch mężczyzn z osłem, zaczęły się naśmiewać mówiąc: „Cóż za głupcy idą pieszo, a przed nimi osioł, który nie dźwiga żadnych towarów.” Usłyszawszy to ojciec wsadził syna na osła i powędrowali dalej. Po krótkim czasie spotkali starca siedzącego na skraju drogi, który krzyknął: „Oto na własne oczy widzę to, co inni mi opowiadali. Nikt nie szanuje starszych. Patrzcie, młodzieniec jedzie na ośle, a starzec idzie pieszo”. Gdy ojciec to usłyszał zsadził syna i sam zajął miejsce na ośle. Nie ujechali zbyt daleko, gdy usłyszeli głosy: „Cóż to za ojciec. Sam jedzie na ośle, a syn ledwie powłóczy nogami”. Słysząc to syn siadł za ojcem na osła. Po krótkim czasie spotkali człowieka, który ich zapytał: „Czy ten osioł należy do was?” Gdy odparli twierdząco, dodał: „Myślałem, żeście go ukradli, bo niedługo zdechnie pod waszym ciężarem”. Ojciec z synem zawstydzili się, zsiedli z osła, wzięli go na barki i tak kontynuowali dalszą drogę. Dotarli nad rzekę, gdzie ludzie, widząc dwóch mężczyzn niosących osła, zaczęli głośno krzyczeć. Osioł usłyszawszy te krzyki przestraszył się bardzo i zaczął wierzgać. Rzucił się w głęboką wodę i utonął. Ojciec i syn zostali zdziwieni na brzegu. W końcu odwrócili się, aby powędrować do domu. Mówili między sobą: „Chcieliśmy zadowolić wszystkich i nikogo nie zadowoliliśmy. Miał rację ten, który powiedział: „Jeżeli chcesz zadowolić wszystkich, nie zadowolisz nikogo”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam poczucie swojej z******tosci tak wielkie ze wszystkie źle opinie o mnie poprostu zle świadczą o inteligencji autora i tyle. Nawet jak mnie dziewczyna olewa to mówię jej że straciła szanse ma najlepszego faceta jaki się jej trafi. Wszystko dzięki mojej mamusi która od najmłodszych lat mówiła mi że jestem najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×