Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kubatour2001

Ogromna miłość i zdrada? Czy więc to co było można nazwać miłością w ogóle?

Polecane posty

Gość Kubatour2001

Witam. Często zdarzało mi się czytać fora, lecz nigdy nie myślałam że będę opisywała swój problem.. a jednak; ) Byłam w 4-letnim związku z chłopakiem , nazwijmy go R. Wiem ze nie był to związek idealny, ponieważ bardzo dużo się klocilismy, głównie o p*****ly. W sytuacjach gdy były poważne problemy raczej radzilismy sobie z nimi i wspieralismy. Nie ukrywam jednak ze nasz związek zaczął się od samego początku źle.. Musiałam radzić sobie z jego pisaniem do innych co było raczej spowodowane zazywaniem narkotyków o czym dowiedziałam się później.. to nie jest zły chłopak , wręcz przeciwnie. Tyle ze wpadł w złe towarzystwo. Kiedy po około 2 latach uporalam się z "jego cpaniem " i pisaniem do innych oraz kłamstwami , wszystko było idealnie.. tłumaczyłam wszystkie jego źle zachowania - poprzez zażywanie narkotyków. Więc byłam pewna ze jeśli z tym skończył będzie świetnie. I powoli było coraz lepiej. Mój ex jak się okazało usunął nawet fb bym nie była podejrzliwa co do jego pisania. Powoli jednak w naszym związku chłopakowi zaczynało zależeć bardziej niż mi, ja miałam studia i pracę na ggłowie , jego o wszystko się czepialam , byłam wręcz bardzo wredna dla niego , ale muszę przyznać że zawsze mnie irytował fakt że wiecznie nie ma na nic pieniędzy.. czasen się zzastanawiałem czy narkotyki nadal nie są "w grze" , jednak nigdy po nim nic nie widziałam. W ostatnim roku związku byłam okropna i do tegk niestety muszę się przyznać.ciągle czepialam się ze na nic nie ma , że to z mojej kieszeni płacimy większość rzeczy. on uważał że skoro ttankuje auto to już nic więcej nie musi. A ja placilam dosłownie za cala reszte. W wakacje planowaliśmy wspólny urlop za granicą , pojechałam specjalnie ze znajomymi za granice żeby na nie zarobić (tylko 3 tygodnie ) , on został tutaj i miał odkładać ( był kierowca busa i jeździł do nl) kiedy przed przyjazdem dowiedziałam się ze nic nie odłożył przez 3tygodnje napisałam mu straszne wiadomości (wyzywajac go) bo mialam juz dość.. gdy wróciłam do Polski zerwał ze mną..okazało się ze miesiąca miał już inna dziewczynę- poznał jeżdżąc do Holandii (ona tam mieszka ) A jego pisanie do mnie ze mnie kocha i nie może się doczekać aż wrócę były tylko fikcja. Podobno bardzo przeżywał Mon wyjazd bo muszę zaznaczyć ze był zawsze za mną i to bardzo ! Zrobolby wszystlo dla mnie i doskonale wszyscy o tym wiedzieli. Gdy wróciłam do pl okazało się ze mnie oszukiwał cały miesiąc. Mimo to nie przyznał się od razu do tego , mówił że nikogo nie ma ale nie wie co do mnie czuję , przez moje zachowanie podobno.. jednak mimo wszystko spotykał się jeszcze ze mną , niby chciał dach druga szansę . Sypialismy razem i spędzaliśmy dnie w których nie jechał do nl. Jak się okazało poznjej tak samo spędzał czas z tą drugą dziewczyną gdy już jechał za granice nna te 2/3 dni. Bardzk mnie tym wszystkim zranił , naprawdę nie umiem się do dzisiaj z tym ogarnąć. jak można tak zrobić drugiej osobie.. największy moj problem polega na tym , że on mi na koniec wmówił ze to przez moje zachowanie , i ja się czuję winna. .bo się wszystkiego go czepialam. Z drugiej strony wiem ze on nie był nigdy święty w związku.. zastanwiam się czy można tak szybko przestać kochać jak on mnie.. skoro tak bardzo kochał. . A zostawil dla innej ? Chyba więc przez te 4 lata to nie była miłośc. . Tak mi sie wydaje .. parę dni temu napisał mi że "zj***lismy ten związek i ze bardzo szkoda go" , wczoraj wyjechał do nl - do swojej nowej dziewczyny. Ja nie jestem w stanie pojąć jak można tak zrobić.. boje się ze nigdy nikomu już nie zaufam. . nie wiem jak sobie poradzić. czhje się jakby mnje ponizyl do takiego stopnia ze zrownal z ziemią.. jak sobie poradzić ? Ale się rozpisalam. Przepraszam , ale chyba musiałam. Pozdrowiam wszystkie zranione w ten sposób i mam nadzieję ze dacir jakaś radę jak się podnieść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patologia 101
jesteś durna baba, sorry, ziom cie tylko wykorzystał, nauczka na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×