Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziadkowie nie do wytrzymania

Polecane posty

Gość gość

Witam.. Bez zbędnego zasiewania.. Mam 20 lat, mieszkam z rodzicami, dwojgiem rodzeństwa i "dziadkami" od strony ojca. Generalnie dom należy już od ojca, aczkolwiek oni mają prawo do śmierci tam mieszkać .. Problem jest taki że "starszy pań" jest człowiekiem wychowania jakiegoś dyktatorskiego.. zarządca, cwaniak, zawsze na jego, babka nie ma głosu, jak byliśmy mali a on młodszy( teraz ma 85 lat i niestety ma się nadzwyczaj dobrze ,, złego diabli nie biorą :( ) to zawsze robił wojny, nigdy nie lubił mojej mamy, swojej synowej, odkąd się wprowadziła była ta najgorszą. Jako dzieci nie mogliśmy nigdy bawić się tak jak chcieliśmy, zawsze było, że za głośno, że bałagan.. no wiecie, mój do moje zasady, a to że dziecko potrzebuje zabawy to już ciul z tym.. teraz kiedy od jego córki ( mojej ciotki, do której zaraz przejdę) wnuki 3 letnie przychodzą, to o dziwo kur** hałas nie przeszkadza, ciul że coś stluka, albo zniszczą rośliny... Tyle tytułem wstępu Ostatnio byla dość ostra akcja, bo ciotka ( która dziadus jeden ubóstwia) zaczęła po raz kolejny sapac mojej mamie , razem ze swoją córeczką. Stanąłem oczywiście w obronie mamy, to wtedy się zaczęło .. obrażanie mnie mojej dziewczyny , nawet dostałem w ryj od niej , przez co stlukly mi się pingle, ale mam swój honor i poczucie że jestem zbyt silny i do tego nie chce narazić sie na procesy sądowe. Od tamtej pory jak przychodzą odwiedzać "przodków" to staram się z nimi nie stykać, żeby nie stracić kontroli. Z dziadkami nie ma życia, oni są na dole my na piętrze. Kiedy ktoś z naszej piątki wbija do kuchni od razu muszą kampic, kto i co robi. I jeszcze perfidnie jeden do drugiego mówi o tym głośno, używając epitetów.. gdy takie coś słyszę to nerwy mi puszczają, ale nie uderze, bo jeszcze bym zabił i co.. z jednej strony postępowanie, ale z drugiej ( i nie uznaje mnie za psychopate) ulga.. Gdy ciotka przylazi, ciągle jest odgadywanie.. Nie wyobrażam sobie najbliższych świat, nie mówię im nawet dzień dobry , smacznego, z resztą nigdy mi nie odpowiadali, tak jak mama najgorszą synowa, tak ja najgorszy wnuk. Wiadomo mam swoje za uszami, nie byłem aniołkiem, ale bez przesady, po prostu byłem trochr nieznośny.. Powiedzcie mi co ja mogę zrobić ;/ Nerwowo już tego nie wytrzymuje, planuje za jakiś czas się wyprowadzić, ale to jeszcze kilka miesięcy... Najchętniej to chciałbym się obudzić i żeby ich już nie było, wtedy czuję że świat stanie się piękniejszy. Przez nich nie odwiedza nas część rodziny. Oni razem z ciotka wszystkich skłócili, je**na sekta pająków... Co mogę zrobić, żeby pozamykać im papy, jak uprzykrzyć im życie cokolwiek.. Proszę mi nie pisać ,że oni starsi, ze szacunek bla bla, dziad zawsze był takim nirwychoeanym chamem i podobno już jako dziecko nie przepadalem za nimi, i także rzekomo miałem świadomość że oni mnie też , bo kiedy mama opowiadała, ze gdy wróciłem z przedszkola to spytałem "dlaczego dziadkowie mnie nie kochają" , daje do myślenia co ?? To tylko część tej historii, w wielkim skrócie Pomożecie jakos ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było iść na swoje biedaku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dowcipkowanie potem, trochę empatii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×