Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fifilandoma

Jestem w zwiazku a podoba mi sie inny facet....

Polecane posty

Gość fifilandoma

Witam. Mam 20 lat i jestem na studiach medycznych za granica, mam chlopaka prawie trzy lata, znamy sie w 100%, i z tego wynikla rutyna w naszym zwiazku, nic nowego, rozmawialam z nim o tym juz wiele razy i zawsze mowi ze to sie zmieni a nic sie nie zmienia. Kocham go bardzo mocno i bardzo mi na nim zalezy, ale czuje sie z nim juz nie jak w powaznych cudownym zwiazku tylko czuje do niego przywiazanie, czuje ciagla potrzebe dostawania od niego wiadomosci...co jest dziwne...najgorsze jest to ze klocimy sie prawie caly czas, przewaznie co 3 -5 dni o wszystko. Kiedys, uwazam ze on byl inny jestesmy w tym samym wieku ale czulam sie ze on byl badziej dojrzaly ode mnie, dbal o mnie, czulam sie przy nim bezpieczna a teraz? teraz czuje sie jak matka ktora opiekuje sie 5 letnim dzieckiem. W tym roku wyjechalam na studia i gdy sie klocimy to oczywiscie przez telefon i zawsze wina lezy po jego stronie i jak mu tlumacze co zrobil zle to ON NICZEGO NIE ROZUMIE! co mnie straszniie denerwuje, nie wiem co sie stalo ale coraz bardziej mam go dosyc. Rownie najwazniejsza rzecza jest to ze moi rodzice go nie akceptuja....cala moja rodzina to lekarze i ja rowniez jestem na medycynie (dlatego ze chce a nie spod presji rodzicow) a on....on jest w ostatniej klasie technikum na lesnictwie.....co tez mnie czasami odrzuca ale wybral to co chcial..i jeszcze jedno moj obecny jest3 czy 5 cm nizszy...przyzwyczailam sie do tego ale no wiadomo ze to jest przeszkoda w niektorych sytuacjach. Beznadziejnie sie czuje jak klocimy sie non stop jak jestesmy daleko ale jak wrce do polski i sie spotkamy, jak patrze mu w oczy to zapominam o tym wszystkim, jak mnie krzydzil, o klotniach i jak zawsze przytulamy sie, smiejemy, calujemy no i zawsze jest seks...pozniej jak wracam na studia to zaluje ze sie spotkalismy (za kazdym razem tak jest) bo nic nie wyjasnilismy tylko bylimy ze soba "blisko". Przejde teraz do tematu gdy wiecie mniej wiecej moja sytuacje....w moej grupie jest jeden chlopak...bardzo sie lubimy bo trzymamy sie wszyscy razem ale na poczatku nie zwracalam na niego wiekszej uwagi. Zaczelam z nim jezdzic Studia-dom dom-studia bo zawsze podrzuca mnie pod sam dom w polsce...i od tych jazd ktore trwaja 5h, jestesmy sami i wyczuwam cos ze mamy sie ku sobie, boje sie czy na pewno z jego strony bo z mojej raczej tak. Duzo rozmawiamy, smiejemy sie, czasami czuje ze "przypadkowo" dotkanie mnie w noge czy w reke, jest super, uwielbiam z nim jezdzic bo jestesmy sami. Na uczelni tez jest cudownie, jak czasami na dluzej zapatrzymy sie na siebie, usmiechamy sie do siebie tyle ze on nie rozmawia ze mna na ten temat bo wie ze mam chlopaka....Ten chlopak o ktorym mowie rowniez jest nizszy ode mnie ale zupelne przeciwienstwo mojego obecnego, jego styl ubierania sie, usmiech, styl wypowiadania sie no i jest oczywiscie na medycynie jak ja i ma rowniez rodzicow lekarzy i co najgorsze moi rodzice non stop powtarzaja jaki fajny chlopak. Nie mam pojecia co robic, moj obecy caly czas mi powtarza ze nie pozwoli mi odejsc bo bylo tyle klotni ze nie raz chcialam to zakonczyc ale nie potrafie, chce ale nie nie moge co jest straszne. Nie wiem czy dalej sprawdzac uczucia tego chlopaka ze studiow? Posunac sie dalej? Zaczac flirtowac i zobaczyc jak zareaguje? POMOZCIE prosze...co zrobilybyscie na moim miejscu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już koleżka ze studiów był na rodzinnym obiadku? Że takie mniemanie o nim mają... Fajnie by było (można by rzec w porządku) jakbyś nie grała na dwa fronty, ale jakoś za mało we mnie wiary w ludzi, żeby wierzyć, że nie doprawisz obecnemu rogów, szczególnie po Twoim wpisie zawsze mającej rację przyszłej pani medyk ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×