Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak oceniacie postawę babć, które nigdy do wnuka nie przychodzą, nie zależy im

Polecane posty

Gość gość

chddzi o babcię, która nigdy sama z siebie nie chciała by zostawić jej wnuka czy przyjść do niego z własnej woli. Raz na jakiś czas. Co myślicie o babciach, które sie wnukami nie interesują, ewentualnie od czasu do czasu kupią preznt by zagłuszyć sumienie i grają przed ludźmi że one są super babcie (bo wzięła raz w roku dziecko na spacer i pokazała się na dzielnicy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja taka mam i mam ja w du.... Zero zalu. Nie przejmuje sie wogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia powinna korzystac z zycia , bardzo dobrze robią, popieram wnusio srusio :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra ale ja nie mówię, że ma nie korzystać z życia. Niech korzysta pełną gębą, ale wziąć wnuka na spacer raz w miesiącu albo i rzadziej to taki wyczyn że w grafiku miejsca się nie znajdzie> A potem pretensje,że "jestem dla wnusia obcą babą". no rozdwojenie jaźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taką teściową. Jak oceniam? Jej sprawa... inaczej pewnie odbierałabym to gdybyśmy nie mieli innej rodziny, albo gdyby mały był traktowany gorzej niż inne wnuki, ale teściowa wszystkie wnuki olewa więc nie czuje się gorszy w porównaniu do nikogo. Różnicę między babciami widział od zawsze, ale mu wytłumaczyliśmy że ludzie są różni, różnie okazują uczucia. Nigdy nie nastawiałam go przeciwko babci, na ile mogłam dbałam o poprawne kontakty. Nie będę ściemniać, teściowa wcale nie gra przy innych jakiejś super babci, nie zauważyłam żeby przy znajomych czy rodzinie zachowywała się inaczej. Nie całuje dziecka, nie przytula- ale swoim dzieciom również nigdy nie okazywała czułości, nigdy sama do niego nie przyszła, nigdy z własnej inicjatywy nie spędzała z nim czasu, nigdy nie byli na spacerze, nie zapraszała do siebie. Jasno określiła że może pomóc w awaryjnej i nieprzewidzianej sytuacji i tylko takiej. Przykro, ale mamy dużą rodzinę, małemu uwagi i miłości nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań spamować o tej babci obcej babie, mało ci odpowiedzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama taka jest-wiecznie zarobiona chuj wie czym.....ma do nas 10minut piechota.pare lat temu chodzilam do niej czesto z dziecmi a teraz mam to gdzies... taka sama droga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, już nie można wytrzymać od tematów które jedna i ta sama osoba ciągle zaklada, ale odpowiem - sama sobie robi krzywdę, bo może kiedyś będzie siedźiala sama i jeczala, że wszyscy mają ja w d***e, ale sama sobie na to zapracuje. Dziś nawet czytałam, że chłopczyk zapytal mamy czy skoro Babcia go nie tuli i nie całuje tzn, że go nie kocha?:( Nie chodzi, żeby być niewolnica sprytnej córki/synowej i siedziec ciągle z wnukami, ale o trochę uczucia. Ale może nie każda babcia tego potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak właśnie też było u mnie. Zero ciepła i czułości. Ale... z tego co wiem w wielu rodzinach tego brakowało. Dużo osób z zewnątrz- naszych przelotnych sympatii, różnych przyjaciół itd zwracało uwagę na to że w moim domu rodzinnym jest wyjątkowo dużo tej okazywanej wprost serdeczności. Kłótnie były, owszem, ale wszystko prosto z mostu wygarniane, normalne jest że damy sobie buziaka czy się przytulimy, z rodzicami czy między rodzeństwem, usiądziemy blisko, położymy się razem z mamą na kanapie oglądać film, rozmawiamy godzinami. U moich teściów tego nie ma i nie było. Wnuki również tego nie doświadczają z ich strony. Sama jako dziecko miałam zerowe zainteresowanie dziadków i szczerze mówiąc, nie płakałam nad tym, nie byli dla mnie po prostu nikim bliskim ani ważnym, nie opłakiwałam ich, nie odwiedzałam, bo i oni zupełnie tego nie potrzebowali. Myślę że moje dziecko reaguje podobnie, a ja jedynie pilnuję żeby nie wzbudzać w nim poczucia krzywdy i nigdy w jego obecności nie wypowiadać się krytycznie o teściach (jak zresztą i o innych). Raczej łagodzę sytuację, sam podrośnie to zrozumie więcej. Ale na pewno nie będę go namawiała żeby za 20 czy 30 lat odwiedzał babcię czy się o nią troszczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety zarówno moja teściowa jak i mama takie sa. Dzieciaki widuja tylko na Swieta. Dzwoniłam, proponowałam spotkania, zawsze mają co innego do roboty, choć obie nie pracują. Już mi sie nie chce, niech robia to na co maja ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do d**y. Ja mam takich tesciow. A rodzice sa ok. Biora i opiekuja sie dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice i babcie biorą i opiekują się dziećmi, p********e małpy, napieprzyły dzieci i oczekują, ze babcie będą parobkami, babcia autorki ma rację, twoje dziecko i z*********j przy nim,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by często przychodziła to byś narzekała, że się wtrąca w wasze życie i nie macie chwili dla siebie. Gdyby tuliła i całowała to napewno byś napisała, że zaraz młodego czymś zarazi. Co by nie zrobiła byłoby złe. Więc może lepiej jest tak jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:26 wlasnie tak. Zawsze zle. Moja tesciowa nie przyszodzi do dzieci i mam swiety spokoj . jestesmy zadowoleni poza tym maja jeszcze 3 babcie wiec ta jedna babka nam zwisa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:34 mówisz tak bo macie inna babcie jeszcze. I one są spoko. Mój mały ma jedną i to kijową i jak to dziecko będzie się czuło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja do tej pory tj. ma 10 lat codziennie opiekowałam się po 4-8 godzin dziennie a jak wczoraj chciałam aby mi pomógł to mnie olał. Także od dzisiaj żadnego zajmowania sie wnukiem jak rodzice nie umieli go wychować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie nigdy nie piszecie o dziadkach? Dziadkowie nie są rodziną? Są niewidoczni, przezroczyści? Zawsze tylko o babciach, że powinny się opiekować, zajmować, garnąć się do wnuków. A o dziadkach cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto wam dogodzić.Sami nie wiecie czego chcecie.Poczytaj co piszą.Przychodzi źle bo się narzuca.Wtrąca się do dziecka,całuje źle,zle. Zawsze nie tak karmi,daje słodycze.Ubranka kupuję i nie takie jak trzeba.Nie przychodzi też źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to zazwyczaj tak zachowują się szmaty, które na dziecko złapały chłopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A kto wam dogodzić.Sami nie wiecie czego chcecie.Poczytaj co piszą.Przychodzi źle bo się narzuca.Wtrąca się do dziecka,całuje źle,zle. Zawsze nie tak karmi,daje słodycze.Ubranka kupuję i nie takie jak trzeba.Nie przychodzi też źle. x Hahaha , dokładnie tak , trafiłaś w punkt - roszczeniowe gówniary zaczęły zabawę w dorosłe życie ale najlepiej im wychodzi narzekanie na forach na teściowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Do wnuków chodzę tylko wtedy gdy mnie zaproszą.Co bym nie zrobiła będzie zle. Małe dzieci więc trudno komunikować się z maluchami.Dzieci przytulania nie lubią, nie całuję bo to zrozumiałe,że jest nie higienicznie.Zresztą pracuje i mam mało czasu na niańczenie wnucząt, choć kocham je na swój sposób:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy wobec dziadków też macie podobne oczekiwania? Czy dziadkowie też muszą opiekować się wnukami Waszym zdaniem? Pytam o to, bo córka mojego męża jest śmiertelnie na niego obrażona, bo nie chcieliśmy jej dziecka (3 letniego) wziąć ze sobą nad wakacje. Mam działkę z domkiem nad morzem i pojechaliśmy tam w sierpniu na dwa tygodnie odpocząć i pobyć ze sobą. Jej zdaniem powinniśmy tam zabrać ze sobą jej dziecko, żeby mały trochę nad morzem pobył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziadek moich dzieci po 5 minutach w ich towarzystwie zasypia,nie wiem jakim cudem, ale zawsze tak jest. Spotykamy sie jak dziadek ma czas, bo jeszcze pracuje, ale sam powiedzial ze woli sie relaksowac na dzialce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego mielibyscie brać wnuka na wakacje.To wasze wakacje.Macie dom to córka może sama jechać z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak znajdą się tu panienki które będą odwracać kota ogonem. Nie chodzi o niańczenie dzieci, wyręczanie rodziców w opiece nad nimi, pomoc organizacyjną czy finansową, czy prezenty dla dziecka. Chodzi o brak jakichkolwiek relacji z własnymi wnukami. O babcie (i dziadków również) które nigdy nie pójdą na przedstawienie do przedszkola, które nigdy wnuka nie odwiedzają, nie dzwonią do niego, nie okazują mu ciepła (nie mówię tu o mokrych buziakach i wymuszonym przytulaniu), które nie zapytają nawet jak się maluch czuje kiedy ten leży chory, bo mają to w nosie. Jak dla kogoś to jest zrozumiałe i naturalne, to tylko pogratulować relacji rodzinnych. Dla mnie i moich rodziców dobre i serdeczne kontakty z wnukami są tak samo oczywiste jak dobre i serdeczne kontakty z własnymi dziećmi czy rodzeństwem. Moja mama nigdy mi małego nie "niańczyła"- najpierw ja byłam z synkiem w domu, potem poszedł do przedszkola. Ale zawsze była dla niego ważnym członkiem rodziny i zawsze wiedział że babcia go kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak oceniam? Taka "babcia" to zimna suka, którą pradziadek bił kotasem po twarzy jak nie odmówiła paciorka. A dziadek ją rochał przez sztachety w płocie. A teraz biega do kościółka i do sanatorium. Je/bane pendolino!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od zajmowania się dziećmi są rodzice. Dziadkowie jeśli sami tego chcą mogą wykazać inicjatywę, zająć się wnukami jeśli mają czas i chęć. Przykaz zabrania wnuka na urlop jest tak absurdalny, że brak słów. Dziadkowie to tacy sami ludzie jak każdy, mogą być zapracowani, zmęczeni, mieć własne hobby i swoje sprawy. Oni już dzieci odchowali i nie mają żadnych przymusowych zobowiązań wobec wnuków. Roszczeniowe mamuśki co to myślą, że obowiązkiem dziadków jest zajmowanie się ich dziećmi niech się pukną w łeb, może im się myślenie naprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14.52 , Popieram w calej rozciaglosci :) Pozdrowki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś , dziś -> tu nie chodzi o zajmowanie się wnukami, niańczenie czy finansowanie. Tu chodzi o okazanie miłości i zainteresowania, przytulenie i danie stówki na urodziny... Proszę zimnych suk bitych penisem po twarzy przez ojców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo, że chodzi o pieniądze. A ja jako babcia wolę pieniądze przeznaczać dla siebie, a od utrzymywania dzieci są rodzice, a jak ich nie stać to się nie robi i rodzi, proste. Ja na swoje zapieprzałam i mi nikt nie dawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×