Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Cud!!!

Polecane posty

Gość gość

Hej dziewczynki. Chciałam się podzielić moja historią. Jestem w ciazy w 9 tyg. Tydzień temu zrobiłam beta hcg wynik 119870 a po czterech dniach kolejny 115880. Gdy to zobaczyłam czarna rozpacz...wiadomo co oznacza spadek ciaza obumira. Przez 2 dni zdążyłam się pogodzić z myślą że straciłam dziecko. Tym bardziej ze dzwoniłam do mojego ginekologa i przedstawiłam mu sytuacje powiedział ze nic dobrego to nie wróży. Wczoraj byłam na usg i jakie było moje zdziwienie i lekarza gdy okazało się ze dzidzia żyje i urosła idealnie od ostatniego usg. Ma teraz 2,2 cm i widać rączki i nóżki. Lekarz powiedział ze napewno musiał być to błąd laboratorium bo ciężko jest obliczyć tak duże wartości. Zabronił mi robić to badanie bo to mój stres jaki przeżyłam mógł zabić dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PIĘKNIE. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna 33
Ja jestem dowodem na to, że cuda istnieją. Ale u mnie był to efekt wytrwałej modlitwy z wiarą. Kilka lat temu miałam strasznie ciężki wypadek samochodowy. Reanimowano mnie wtedy na drodze prawie godzinę. A później w szpitalu, po bardzo długiej operacji, lekarze dali mi tylko kilka minut na przeżycie. Życie już jak "roślinka", bo obrażenia były bardzo poważne m.in.pień mózgu naderwany. I wprowadzono mnie w śpiączkę farmakologiczną. Mój mąż na początku bardzo się załamał. Nawet szukał w innych miastach lekarza, który potrafiłby mi pomóc. Również szpital, w którym leżałam, zapraszał specjalistów z całej Polski, na konsultacje medyczne. A oni tylko rozkładali ręce nad moim ciężkim przypadkiem. I kiedy pewnego dnia, przyjechał do mnie znany neurochirurg, w którym mój mąż pokładał duże nadzieje. A on tylko potwierdził tą straszną diagnozę, wtedy dopiero dotarło do mojego męża, że tylko Jezus może mi pomóc. Dlatego od tamtego momentu, razem z innymi, modlił się codziennie, o moje uzdrowienie. I chociaż trwało to kilka miesięcy. Bo najpierw kilka tygodni ta śpiączka. Potem przez pewien czas rzeczywiście byłam "roślinką". A na końcu to przez parę tygodni miałam prawą stronę ciała sparaliżowaną i brak świadomości. To dzisiaj mój mąż ma pewność, że uzdrowił mnie Jezus. I nawet w szpitalu lekarze oficjalnie mówią, że to prawdziwy cud. Bo ja żyję i normalnie funkcjonuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Martyna, cieszę się że tak wyszło. Gratuluję. Gość, miej ty dystans do swojej ciąży bo w przeciwnym razie do jej końca zdążysz zbzikować. Ciąża oraz urodzenie i wychowanie dziecka jest dla osób dojrzałych emocjonalnie, które wiedzą że i poronienia się zdarzają, oraz jaka jest różnica między zarodkiem a dzieckiem. Jako kobieta i matka ci to piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×