Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz ZMUSZA MNIE I ZADRECZA robieniem prawa jazdy!! Mam dosc!!

Polecane posty

Gość gość

Mam 31 lat i nie mam prawka. Zaczelam robic majac lat 20, zrobiłam wszystkie jazdy i kurs teoretyczny, zdałam teorie. Nigdy nie podeszłam do egzaminu praktycznego, bo wyjechałam za granice na lukratywne stanowisko pracy. Za granica spedzilam 8 lat, próbowałam tam kontynuowac nauke jazdy, ale jako ze jazda po lewej stronie, to jakos mi nie szło i bałam sie. Teraz znów jestem w Polsce - mam na głowie 2 małych dzieci, prace, dom. Maz ciagle sie na mnie drze i przymusza mnie do robienia prawka juz, natychmiast, ekspresowo, ze on ma dosc wozenia nas, ze w tym wieku juz dawno powinnam zrobic itd. On ma zawodowe prawo jazdy i ma jakas obsesje na tym punkcie. Nie ma dla niego znaczenia ze jestem zapracowana, ze jestem dobra matka, zona, kochanka, ze zarabiam swietne pieniadze jak na kobiete w tym nieszczesnym kraju, ze odnioslam sukces poza Polska, ale liczy sie tylko to, ZE NIE MAM PRAWA JAZDY wiec jestem nikim. Nie wiem, nie mam jakos teraz głowy do tego, nie moge sie skupic, boje sie jezdzic po takiej przerwie. Nie mam tez za wiele czasu dla siebie samej, a co dopiero jeszcze na jazdy i nauke teorii na nowo. Nie mam po prostu jakos smykałki do tego. Tłumacze mu, ze nie kazdy musi byc kierowca, ze ja swietnie sobie dam rade bez samochodu a dzieci wozic chyba moze, przeciez nie wozi ich codziennie! Tylko jak jedziemy kogos odwiedzic czy na szczepienie itp. Mam juz tego naprawde dosc, jego ciagłe nekanie i przypominanie o tym prawku przynosi odwrotny skutek, zaczynam nienawidzic jazdy samochodem, czuje sie jak smiec i odstrecza mnie sama mysl o nauce jazdy. Co ja mam zrobic? Robic to prawko na siłe, zeby on był szczesliwy, a potem w stresie np spowodowac wypadek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż ma rację ,prawo jazdy zawsze ci się przyda, ja zrobiłam prawo jazdy 3 lata temu mając 36 lat !!!Mieliśmy troje dzieci,wiadomo lekarz, zakupy !szczepienia ,zawierz do przedszkola, do szkoły-mąż był zdenerwowany że ciągle musiał nas wozić, w końcu kazał mi zrobić prawo jazdy. Teraz mam jeszcze malutką córeczkę, czyli czwórkę dzieci. Zobaczysz ,później będziesz mężowi dziękować że zmusił Cię do zrobienia prawa jazdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam w rodzinie odwrotny przypadek. Tzn siostra mająca prawko ma faceta, który prawka nie ma. Od urodzenia mieszka w sporym mieście, i twierdzi, że prawko i auto nigdy nie było mu potrzebne, że komunikacja miejska w zupełności wystarczały. Są ze sobą już kilka lat, i teraz wzięli się za poważniejsze plany, i siostra powiedziała facetowi, że póki nie zrobi prawa jazdy to żadnej rodziny, żadnych dzieci itp., bo ma dość wożenia go jak księciunia. No i gostek, 32 lata chcąc nie chcąc zapisał się na kurs i robi prawko. A już się prawie przez to rozstali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż ma absolutną rację. A Ty jesteś niepoważna. Zrobienie prawka to nie jest jakaś filozofia, co to za wymówki: jestem świetną matką, żoną, zarabiam dużo pieniędzy... Co ma jedno z drugim? Wcale się nie dziwię, że mąż Cię zmusza, przecież to udręka tak wszędzie Cię wozić, bo nie wierzę, że z trójką dzieci posiłkujesz się komunikacją miejską. Pewnie mąż musi być na każde zawołanie, każde zakupy, każdy wyjazd gdziekolwiek, nawet sobie chłop wypić piwa nie może, bo zawsze on musi prowadzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż ma rację! Zrób to prawko, to go odciążysz. Po co on ma robić za twojego kierowcę jak mogłabyś jeździć sama. Przecież to zwyczajna strata jego czasu. Przecież robienie prawa jazdy nie wymaga nie wiadomo ile czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety mąż ma racje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zachowuj się jak dziecko. Umiejętność prowadzenia samochodu to w dzisiejszych czasach coś tak oczywistego, że brak prawa jazdy jest jak upośledzenie. Masz 2 małych dzieci, pracę, obowiązki i nie widzisz tego, jak łatwiej byłoby ci to wszystko ogarnąć samochodem? nie wierzę. Zarabiasz świetne pieniądze, to chyba nie jesteś idiotką - to nie zachowuj się jak lebiega, tylko weź jazdy doszkalające, pojeździsz z instruktorem. Masa głupszych od ciebie jeździ, i nie rozjeżdża nikogo, to i ty sobie poradzisz. Skąd idiotyczny pomysł, że od razu spowodujesz wypadek ze stresu? Normalne, że masz obawy - jak się wprawisz, to stres zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz dosyć?! To on ma dosyć!! Babo, w jakich czasach żyjesz? Raz, że jego odciążysz to i Ty będziesz bardziej samodzielna, nie będziesz musiała się prosić, siadasz w auto i jedziesz. Wooow. Nawet sobie nie wyobrażam, że miałbym nie mieć prawka. Byłabym u męża jak pies na smyczy, gdziekolwiek bym chciała lub musiała jechać to musiałabym podporządkowywać pod męża, a że mąż pracuje dużo i na 3 zmiany to weź planuj każdy wyjazd pod jego grafik itp. Koszmar. A z jego strony - np. wraca utyrany po nocce, a ja go ciągnę na miasto, bo jakiś termin, bo coś trzeba załatwić... Nieee no, mordęga. Zrób babo prawko i nie bądź pisda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie miałaś nadzieję, że ktoś będzie tutaj po Twojej stronie, ale chyba nie bardzo. Twój mąż ma absolutne prawo być zły i wymagać, byś to prawko zrobiła. Ja bym Cię na jego miejscu raz drugi gdzieś nie zawiozła to szybko zobaczysz jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie miałam prawka i to ja czułam że jestem kula u nogi dla męża. przy pierwszym dziecku mąż musiał zwalniać się z pracy żeby zawieść na szczepienia itd. W wieku 30 lat zdałam prawko, jeżdżę 5 lat i w tej chwili nie wyobrażam siebie życia bez prawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,no niestety mąż ma rację. Ja sama mam 28 lat,2 dzieci i po nowym roku zabieram się za prawko,bo zwyczajnie mnie szlag trafia z komunikacją miejską,wieczny problem,bo szczepienia,bo jakiś wypad...mieszkam w De ,w mniejszym miasteczku i tu bez auta bywa ciężko,choć to nie wieś. Zwyczajne zakupy będą przyjemniejsze,bo nie muszę dźwigać ciężkich siatek do domu. Mąż jest za,sam chce też zrobić,bo też go to wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój maz ma racje, dziwie sie ze sama sie nie garniesz do prawka, dostałabym szału gdybym miała codziennie kogos gdzies wozic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mąż ma rację. Prawko bardzo Ci się przyda. Są w życiu różne sytuacje. Mąż może zachorować, złamać nogę, trafić do szpitala, albo po prostu będzie musiał wyjechać. I co wtedy? Będziesz upupiona. Ja właśnie zabrałam się za prawko, bo, jak to ktoś napisał, czuję się niemal upośledzona. Mieszkamy w małej miejscowości, gdzie nawet nie ma porządnego sklepu. Za każdym razem muszę truć mężowi doopę, że to czy tamto się kończy, że trzeba z dzieckiem do szczepienia, itd. Niedawno mąż po nocnej zmianie wiózł mnie do lekarza i niestety, był tak niewyspany, że spowodował wypadek. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale dało mi to do myślenia. Muszę mieć prawko. Jestem panikarą, ale trudno. Najwyżej na początku będę jeździć 40 na godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, ze prawko się przyda, ale dlaczego on naciska w ten sposób? Jak będzie tak ryja darł, to autorka nigdy tego prawka nie zrobi, bo ja stres zje. Bo co powie mąż, znowu się na mnie wyżyje. Autorko, a nie jest czasem tak, że on by sobie chciał popić na jakiejś imprezie rodzinnej, a nie może, bo nie ma w domu drugiego kierowcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o picie a o codzienne życie, że musi wozić ją lub dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam prawa jazdy i nie zrobie. mój maz nie ma pretensji, nawet jak stoi 2godz. po centrum handlowym i czeka az wyjde z zakupami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tu nie chodzi o picie a o codzienne życie, że musi wozić ją lub dzieci. x A ja myślę, że właśnie o picie. Autorka napisała: Tylko jak jedziemy kogoś odwiedzić czy na szczepienie itp. Do lekarza codziennie ich nie wozi i łaski nie robi, jest ojcem. Jego z****** obowiązek. W odwiedziny też się nie jeździ codziennie. Ja myślę, że to wożenie jest raz, dwa razy w miesiącu. Ewentualnie większe zakupy w markecie i to wszystko. Te odwiedziny go bolą, bo przecież się ze szwagrem piwa nie może napić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obraź się ale twój mąż ma rację, prawo jazdy w dzisiejszych czasach jest potrzebne tym bardziej że masz małe dzieci, byle wizyta u lekarza, zakupy, prawo jazdy przydaje się praktycznie wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jakie lukratywne stanowisko pracy sie wyjeżdża do UK w wieku 20 lat ? :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łaskę robi ze wozi??? Tozto obca baba i nie jego dzieci? Bidulek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet po prostu jeszcze nie chce uwierzyć że ma dzieci z jakąś kompletną niedojdą. Teraz będzie obserwował co z tych genów wyszło. Potem uwierzy i będzie pogardzał. Ja bym się wstydziła robić z siebie takie barachło przed rodziną ale jeszcze bardziej wstydziłabym się przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja nie mam prawa jazdy i nie zrobie. mój maz nie ma pretensji, nawet jak stoi 2godz. po centrum handlowym i czeka az wyjde z zakupami x Dokładnie tak samo ja mam z mężem. Siedzi w aucie i czeka. Ani słowem mi to jeżdżenie nie wypomniał. Widzę jakie są reakcje otoczenia na to, że ja nie mam prawka. Wszyscy się martwią, jak to mój mąż nie może sobie na imprezie wypić, a jemu zależy na tym piciu mniej niż otoczeniu. Dlatego ja jestem zdania, że chodzi o picie. Tylko i wyłącznie o alkohol. A powiedz tej swojej żeby w końcu prawko zrobiła, co ty kur/wa szofer jesteś. Jeśli rodzice fundują 18letniemu gówniarzowi dzień po urodzinach prawko, tzn, że też chcą mieć kierowcę w razie biby u znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Łaskę robi ze wozi??? Tozto obca baba i nie jego dzieci? Bidulek. x Właśnie. A podobno baby jeździć nie umieją i nie powinny w ogóle siadać za kółkiem. To o co mu chodzi? Żeby mu auto rozwaliła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie przejmuj sie ,do jezdżenia samochodem trzeba miec dryg i dar,ja też chodziłam na kurs , testy zdałam za pierwszym razem 3 razy już oblałam jazdy, no nie moge i juz denerwuje sie nie mam do tego smykałki,ja mam 28 lat jestem nauczycielem języka angielskiego, czyli głupia nie jestem, maz mówi żebym dała sobie spokój , ze nawet jak jakims cudem zdam ,to i tak nie pozwoli mi jezdzic że będzie sie bał o mnie, chyba już wiecej na egzaminy nie pójdę, nie czuję by prawko było mi aż tak potrzebne, daje sobie rade bez niego, mam roczną córke mąż ma zaszczyt jak z nami gdzies jedzie np.szczepienie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka sama powinna decydować o tym czy będzie kierowcą czy nie. Racja, nie wszyscy mają do tego dryg. Z drugiej strony nie poddawałabym się zbyt szybko, gdyż umiejętność prowadzenia samochodu tylko ułatwia życie, uniezależnia. Spróbuj Autorko, nie poddawaj się tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiaraumyslow
Autorko nie czytaj tych złośliwych komentarzy . Ja zrobiłam prawko 15 lat temu ...dla świętego te spokoju. . Poszłam na egzamin zdałam i schowałam do szafy . Wszyscy sie zamknęli i dali mi spokój . Wiedziałam ze nigdy nie bede jeździć bo zwyczajnie nie lubie , boje sie . Bycie kierowca to dla mnie za duza odpowiedzialność. Maz mnie wozi gdzie chce :) Czeka na mnie i nigdy nie truje . Pamiętaj to jest twoje zycie i twoje decyzje . Nie daj sobie wmówić ze tylko dlatego ze nie jesteś kierowca moze cie ktoś obrażać, Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boisz się, to normalne. Nie truj o braku czasu, bo możesz go znaleźć. Mam 38 lat, troje dzieci, pracę i dwa lata temu zrobiłam prawko. I żałuje,że dopiero teraz!!!!!!!! Bałam się i zwlekałam latami, a dziś..... uwielbiam jeździć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baby sa jednak suki. Facet jedzie po kobiecie jak po łysej kobyle tylko dlatego, ze nie ma prawka a wy go jeszcze bronicie i wyzywacie autorkę ? Autorko szlaban na seks . Pisze serio jak maź zacznie doceniać cie i szanować to ty znowu będziesz świetna kochanka . Jak głupio dogaduje to powiedz ,ze przez jego głupie gadanie twoje libido spadło do zera .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwoje dzieci 33 lata i tez nie mam prawka i żyje, funkcjonuje, nikt mnie nie musi wozić, bo daje sobie rade bez samochodu i nie jest mi on potrzebny do niczego. Mój były mąż też mi robił wielką łaskę, że gdzieś mnie zabrał, do rodziny w odwiedziny czy znajomych, wielce mi to wypominał. Wszystkie te które tutaj tak szkodujecie tego jej biednego męża powiedzcie mi w końcu czego wy tak na prawdę chcecie? W jednych topikach rozprawiacie o mężach co wszystko na głowę kobiety zwalają, w domu nic, dziećmi się nie zajmą, bla bla bla, Ona pracuje, on pracuje, jakaś łaskę zrobi że własne dzieci zawiezie do szkoły, czy na szczepienie?:) Bo misio się piwa nie może napić? Można żyć bez samochodu, a mąż nie robi żadnej łaski, skoro ona zajmuje się domem, dziećmi, to on może chyba je chociaż wozić? Mój obecny partner ma samochód a jeździ rowerem i pociągami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż ma trochę racji, bo na pewno byłoby wygodniej, gdybyś ty czasami jechała, a on nie musiał się tym martwić, mógł się napić czy coś. Ale, ALE. Czy wy nie słyszeliście o taksówkach? :) Skoro piszesz, że dobrze zarabiasz, to dla mnie logiczne jest, że: mam dużo kasy - potrzebuję podwózki - nie mam prawka - dzwonię po taxi. I tyle, problem rozwiązany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×