13 godzin pracy zero odpoczynku i miejsc siedzących!

Witam, od miesiąca pracuję w restauracji. Atmosfera jest ok, zarobek też. Ale jest jeden olbrzymi problem. Szef nie toleruje siedzenia, "nicnierobienia", odpoczynek tam nie istnieje. Zapieprzamy po 13 godzin, a nie mamy nawet miejsca by odpocząć, odetchnąć. Szef twierdzi, że do pracy przychodzi się pracować a nie siedzieć a odpoczywać to będziemy w dni wolne. Tylko, że przez te 13 godzin mozna się zarąbać, a nogi są tak obolałe, że jeden dzien nie wystarczy na regeneracje. Ruchu nie ma bez przerwy, sa chwile kiedy moznaby usiasc, ale wtedy szef każe myć doniczki, jakieś bibeloty na sali, po kilka razy dziennie, polerowac szklanki, sztucce i Bóg wie co jeszcze. Mówi wtedy" i widzisz? Ty po prostu nie masz czasu usiąść"Spotkaliscie sie kiedys z takim traktowaniem ? Do tego przyjelo sie ze w takim miejscu personel jada posiłki służbowe, a nie przynosi do restauracji swoje obiady, a my nigdy nic nie dostajemy...nawąchamy sie zapachow, a potem wyciagamy swoje biedne kanapeczki.Praca mi odpowiada, bo to duże miasto, fajni ludzie, dobre napiwki. Ale dobija mnie to zaganianie batem do pracy....Co robić?