Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zawsze należy kupować coś dzieciom gdy się odwiedza rodzinę

Polecane posty

Gość gość

Jak myślicie? Czy to obowiązek? Kuzynka ma czworo dzieci i odwiedzanie jej lub rodziny, gdy jest z tymi dziećmi to nielada problem. Za każdym razem idzie ostro po kieszeni gdy przychodzą święta lub po prostu do siebie zaprasza. A zaprasza często. Czy wypada przyjeżdżać z pustymi rękami? Co byście robili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie ze to po prostu mile. ale uwazam ze czasem mozna sie ograniczyc do slodyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie masz stosunki z kuzynka? Takie siostrzame od dziecimstw przez cale zycie? Bo, jesli jestes dobrze sytuowana, to obawiam sie, ze kuzynka czuje spory interes w Twoicj odwiedzinach, zwlaszcza jesli zWsze kupujesz dzieciom prezenty. Zrob test - nastepne kilka razy pojaw sie tylko ze slodyczami, czekolads dla kazdego i na razie. Zobaczysz co sie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup jajko niespodzianke lub kinderki. Nie kupowałabym prezentów za kazdym razem, bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz kupic po czekoladzie i tyle ale nie musisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że nie należy, niby z jakiej paki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prezenty uznaję na święta (jeśli taki zwyczaj jest i rodzina się odwzajemnia) i na urodziny albo jakąś rocznicę. A na zwykłe zaproszenie na kawę czy obiad ewentualnie można przynieść deser czy wino, a nie prezenty dla każdego z kotem i papużką włącznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na twoim miejscu kupiłabym im na takich zwykłych wizytach kg cukierków i wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No stosunki z kuzynka mamy niezbyt bliskie, ale często się widujemy przy jakiś okazjach. Ja nie mam dzieci wiec ona nie ma jak mi się odwzajemnic. Za każdym razem, gdy się widziałam to kupowałam dzieciom prezenty. Ale ostatnio nie kupiłam nic bo nam inne wydatki przed świętami. Poza tym nie jestem chrzestnazadnego z nich więc wydaje mi się, że nie mam zobowiązań. Zobaczymy jak teraz będzie. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To gluptas z Ciebie, ze kupowalas za kazdym razem... i skoro stosunki masz niezbyt bliskie,to dziwme, ze oma tak czesto,zaprasza. Albo i nie dziwne - ludzie czesto maja wlasnie takie skrupuly, ze dzieciom trzeba kupic jakis,prezent i tym sposobem kuzynka chyba zeruje na Tobie i reszcie rodziny. Nastepnym razem po czekoladzie, ewentualnie cukierki i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zupełnie niepotrzebnie zaczynałaś z tymi prezentami, wszystkim znajomym i krewnym kupujesz jak wpadasz w odwiedziny? Do nas jak ktoś przychodzi, poza urodzinami dziecka oczywiście, najwyżej przynosi małemu drobiazg typu jajko- niespodzianka czy najtańsza kolorowanka, czekolada, a nieraz nic nie dostaje, zwłaszcza od osób które nas widzą często. U nas w rodzinie też zawsze zależało to od kontaktu, jak widziałam dalsze kuzynostwo raz do roku to przyjeżdżałam ze słodyczami czy jakimś drobnym ciuszkiem, ale jak kogoś widuję minimum w miesiącu to już raczej nie, przy okazji wychodziły jakieś drobne upominki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja właśnie taka naiwna jestem. Tak wszystkim właśnie znajomym albo krewnym dzieciom kupowałam prezenty kiedy tylko zapraszali. Tyle tylko, że co innego kupić jeden czy dwa, a co innego aż cztery. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kupuję, nie oczekuję - nigdy nie praktykowałam takich zwyczajów i uważam je za co najmniej dziwne. Żadnych słodyczy też nie noszę, bo idę z wizytą do dorosłych, a nie dzieci. Na szczęście w moim środowisku wszyscy tak samo podchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu by mi coś takiego do głowy nie przyszło. Jak jestem zaproszona na urodziny to owszem, prezent się rozumie sam przez się. Ale w przypadku normalnych, zwykłych odwiedzin? Po co i z jakiej racji? I czemu niby tylko dzieciom w takim wypadku? Jak ktoś wyżej napisał, jak już się dałaś zrobić w raroga to idź na całość, nie zapominaj o psie i papużce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak wiadomo, ale zbliżal się mikołaj a ona zaprosiła. Niestety tym razem dzieci nic nie dostały. Ileż można być sponsorem? ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ona zaprosiła, a nie jej dzieci, więc dalej nie rozumiem, czemu miałabyś im coś dawać? A od "mikołaja" są rodzice a nie wszyscy wokół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak idę gdzieś, gdzie są dzieci, to kupuję jajka z niespodzianką, jak dziecię powyżej 7-8 roku to czekoladę. Niby nie trzeba nic ale lubię jak dzieciaki sie cieszą ;)Większe prezenty tylko "z okazji" urodziny, świeta, narodziny itd. Ale to wiadomo, że to najczęściej już ktoś blizszy, rdzina lub przyjaciele. Dalsi zazwyczaj nie zapraszają w świeta czy w Mikołajki przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja, jako matka jednego dziecka (niedługo dwójki) powiem tak: nie oczekuję żadnych prezentów od odwiedzających. Ba, nawet cieszyłabym się gdyby upominków nie przynosili. Po pierwsze dziecko nie musi nic dostawać od gości bez okazji. Po drugie: nie ma co uczyć dziecka (nawet nieświadomie), że "ciocia to coś zawsze przyniesie". Po trzecie: jeśli mowa o drobiazgach typu słodycze to już jest w ogóle masakra. Ja się staram ograniczać w rozsądny sposób dziecku słodycze. I co tu robić z tymi wszystkimi jajkami niespodziankami, kinder czekoladami i innymi tego typu produktami? Póki dziecko małe to się schowa. Ale co będzie później to ja nie wiem:/ Gdyby moja córka miała zjadać te wszystkie słodycze co dostaje to miałaby albo zatwardzenie, albo nadwagę, albo by się od słodyczy uzależniła, taka prawda. Większość tych słodyczy dedykowanych dla dzieci to zwykły syf - nie czarujcie się:( Każdy mówi oczywiście "Ale to tylko jeden batonik, jedna czekolada". I co z tego, że "tylko jedno" skoro są okresy kiedy tych "tylko jednych" sztuk dostaje mnóstwo, od każdego. Dziadkowie to już w ogóle nie potrafią pojąć jak to wnusia ma wyjść od nich bez jakiś słodyczy:/ W tym kontekście naprawdę bardzo cieszyłabym się, gdyby niektórzy goście nie przynosili niczego. Bo ja tłumaczę nie dość, że dziecku to jeszcze dorosłym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W końcu jakaś mądra wypowiedź. Dobrze, że są jeszcze jakieś rozsądne matki na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z powyższym komentarzem. Zauważyłam, że niektórzy zasypują dzieci prezentami i słodyczami w obawie, że jeżeli nic nie przynoszą to dziecko nie będzie ich lubić, co jest totalną głupotą. Ja prezenty dzieciom w rodzinie kupuję wyłącznie na urodziny i tego samego oczekuję od rodziny i znajomych bo nie chcę mieć rozpuszczonej córki oczekującej prezentów z każdej okazji. Uważam też, że prezent od Mikołaja powinien być jeden a nie jak to czasami bywa - Mikołaj w domu, w przedszkolu, od jednej i drugiej Babci i kilku ciotek - nieźle musi się narobić ten Mikołaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to gdzieś czy dzieci kuzynki będą mnie lubić. Mogą mnie nie lubić! Dlatego nie rozumiem tego ciśnienia, że zawsze trzeba ferajnie dzieci coś kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×