Mam totalny mętlik w głowie i mię wiem co robic

Opiszę sytuacje w skrócie bo inaczej wyszlaby z tego długa historia. Jakiś czas temu zaczęłam się oddalać od faceta z którym byłam kilka lat bo zakochałam się kimś nowo poznanym. Ta sytuacja trwała klika miesięcy ,były przestał mnie pociągać jednak on też bywał dla mnie chamski i nieprzyjemny. Więc w końcu czara goryczy się przelała i on zerwał. A dokładniej odszedł do innej. mimo wszystko ze źle się między nami działo to przeżyłam to bo jednak byliśmy ze sobą kilka lat . Co do nowego faceta to niestety przez długi czas nie byłam to pewna. On nigdy w przeciwieństwie do byłego mnie chamski nie traktował ale trzymał na dystans przez długi czas i myslalam ze laczy nas tylko lozko. dopiero od niedawna widzę w nim większą czułość do naiwni założyliśmy się ostatnio do siebie. Jednak nadal w pełni mu nie ufam czy mnie nie zostawi bo jeszcze niedawno trzymał mnie na dystans. A teraz żeby było śmieszniej zaczął odzywać się mój były i prosić o szansę. Tęsknię za nim ale dalej nie czuję do niego pociągu ani też nie zapomniałam tego jaki potrafił być dla mnie niemily i np. krytykować za wszystko choć bywało też wiele dobrych chwil. I saapmam teraz nie wiem spotykać się z byłym czy to bez sensu?