Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje wspomnienia z wprowadzenia stanu wojennego

Polecane posty

Gość gość

Sroga zima była w tym czasie na Mazurach, w mieście M.pełną parą funkcjonowała filia Bumaru Łabędy. Nasz zakład prosił o pomoc w zakupie niewielkiej ilości blachy nierdzewnej i dwuteowników na akcesoria żeglarskie. Sprawa została pozytywnie załatwiona, ale po towar mieliśmy się udać na południe kraju do zakładu w Łabędach. termin odbioru wyznaczyli nam krótki, wyjechaliśmy w czwartek [ samochodem Żuk} późnym popołdniem, w piątek odbiór trwał do późnych godzin. Odpoczynek był niezbędny. W niedalekiej okolicy mieszkał mój kuzyn. Zajechaliśmy, nakarmiono nas, przygotowano nam miejsca do spania. W drogę powrotną wyjechaliśmy późnym wieczorem w sobotę. W okolicach Warszawy zatrzymał nas patrol wojskowy. Pytano nas co przewozimy. Mój kierowca odpowiedział, że wieziemy trochę metalu i konia. Szczęka im opadła, po długiej chwili poprosili, aby otworzyć im plandekę, chcieliby zajrzeć na pakę żuka. Kierowca otworzył, chwila osłupienia i gromki śmiech. Koń był, ale na biegunach, dziecieca zabawka. Właśnie od nich dowiwdzieliśmy się, że wprowadzono stan wojenny, życzono nam szczęśliwego powrotu do domu. Rano dojechaliśmy do domu. Mąż nie uwierzył mi, że jest wprowadzony stan wojenny, dopierro jak dzieci nie mogły obejrzć teleranka uwierzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jeszcze wtedy nie było na świecie,dzieki za ten krótki opis . Jeśli jeszcze ktoś chciałby opisać ten okres niekoniecznie ze swoich wspomnień,moze rodziców , będę wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×