Miłość do ex a jego nowy związek

Mam ochotę sie po prostu wygadać. Moje przyjaciółki nie maja juz ochoty :D Kocham swojego ex, choć od rozstania minęło krótko, ale nie na tyle bym dalej rozpaczała. Jestem teraz na etapie smutku, wspominam. Wiem, ze to bez sensu ale tęsknie za starym X. Nie mogę powstrzymać sie od oglądania ich zdjęć. Tak krótko wskoczył w nowy związek. Nie umiem zrozumieć jak można mowić, w tym samym tygodniu mi Kocham i tej samej pannie. Wiem, ze nie jest mnie wart i byłabym idotka, gdybym wróciła, ale serce działa. Mimo wszystko utrwalam z nim kontakt i udaje, ze mnie to nie rusza. Jeśli rycze to tylko w przy najbliższych. Zaczęłam o siebie dbać, czytac książki nt samorealizacji i psychologiczne. By także i moje wnętrze sie poprawiło. Cierpię jednak... ech. Dalej nie mogę w 100% dopuścić do siebie myśli, ze tak niedawno mieszkaliśmy ze sobą i planowaliśmy ślub. Ze był Mój. Teraz jest jej, a ja nie tykam zajętych. Dlatego milczę i cierpię w samotności. Ech

Mówi się trudno.

Dobrze robisz. Z czasem będzie lepiej. Przeżyj to, nie uciekaj od wspomnień, przeżyć. Tylko nie rób nic pod wpływem emocji. Najważniejsze trzymaj się od niego z daleka. Jeśli masz możliwość odetnij się od niego, wspólnym znajomym zapowiedz, że nie chcesz wiedzieć, co u niego. Już to przynosi ulgę. Skupiasz się na sobie - to dobrze, tak trzymaj. Daj sobie czas. Facet, który ze wspólnego mieszkania wskakuje szybko w nowy związek ma coś nie tak z psychiką. Jeśli sama nie piszesz o nim w superlatywach to pomyśl, że gorsze od zerwania z człowiekiem, którego kochałaś jest tylko bycie z nim związanym. Wiem, jak wygląda rozwód (na szczęście nie na sobie), jakie rany ludzie potrafią sobie zadać. To truizm, wiem, ale będziesz kiedyś szczęśliwa z kimś innym, musisz tylko wydobrzeć, wygoić rany i dać czasowi czas.