Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość badziewek

Zapuściłam się, w ogóle nie dbam o siebie, co robić?

Polecane posty

Gość badziewek

Opiszę krótko: jakieś kilka lat temu przestało mi sprawiać przyjemność dbanie o siebie, ale byłam wtedy dość długo bezrobotna i siedziałam na utrzymaniu mamy więc zwalałam to na brak możliwości wychodzenia z domu, myślałam: "a, znajdę pracę, będe codziennie rano miała cel, żeby gdzieś iść, to się ogarnę" I znalazłam pracę, pracowałam ponad 2 lata, była praca z klientem, niefizyczna, więc teoretycznie powinnam mieć motywację, żeby jakoś się prezentować. Ale nadal nie mogłam się przemóc, żeby zacząć coś dla siebie robić, miałam odłożonego trochę grosza, ale nie mogłam się zmusić, żeby kupić sobie jakiś nowy ciuch, trochę wydałam na kosmetyki, których i tak nie używałam :/ Niestety niedawno zostałam zwolniona i siedzę znów na bezrobociu, oczywiście szukam intensywnie nowej pracy. No i problem jest wciąż ten sam: nie mogę się zmusić, żeby o siebie dbać. Znów wydaje mi się, że jak znajdę pracę, to mnie zmotywuje, żeby się ogarnąć, ale boję się, że będzie tak jak poprzednio Zaniedbałam się na tyle, że nie kupuję żadnych ubrań prawie od kilku lat, noszę wciąż te same rzeczy, które piorę na zmianę, mam kilka kosmetyków, ale maluję się tylko jak wiem, że "ktoś mnie zobaczy", czyli raz na kilka miesięcy jak wychodzę na kawę ze znajomym, na co dzień gdy wychodzę np do miasta na zakupy zakładam szary łach, nawet się nie czeszę, tylko nakładam czapkę. Nakupowałam sobie lakierów do paznokci, ale pomalowałam raz i już nawet do nich nie sięgam. Muszę przyznać, że nawet kąpiel traktuję "wybiórczo"(( Tylko o zęby dbam bardzo, myję 5/dziennie, niezależnie od tego czy gdzieś wychodzę czy nie. Zdaję sobie sprawę z tego, że muszę wyglądać jak siedem nieszczęść, szara, smutna, zaniedbana Czasami chcę sobie powiedzieć: dość! od dziś codziennie makijaż, ładne ubranie, chodzę wyprostowana, jestem kimś! Ale zaraz dopada mnie myśl: mam 31 lat, nie mam partnera, jestem częściowo zależna finansowo od rodziców, kogo ja będę oszukiwac? Z reszta jak miałam pracę i nie byłam taka totalnie na dnie to tez jakoś nie umiałam znaleźć motywacji, więc już nei wiem od czego to zależy... Dziewczyny, jak Wy dbacie o siebie? Czy miałyście taki okres w życiu, że wszystko wydawało się wam bezsensowne? I jak zmusić się, żeby zamiast posiedzieć te pół godziny dłużej rano przed kompem- wstać i robić się na bóstwo? Ja nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydalam 2 i pol wyplaty na ciuchy kosmetyki a i tak mnie nie chcial... jaka potwarz! jeszcze praca biurowa kanapki i tylek mi urósł. lepj caly dzien trawnik kosic przynajmniej figura fit, nie przezyje tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dbanie o siebie to nie jest robienie się na bóstwo. Tak naprawde im mniej makijazu tym lepiej. Trzeba dbac o cere, robić maseczki, peelingi itd. To zajmuje 10 min a i tak tego sie nie robi codziennie. Zadbana cera wygląda promiennie. Jak sie ma ladna cere to tapety juz nie trzeba robic, wystarczy jakis tusz do rzes, naturalny cien do powiek i blyszczyk. Taki makijaz zajmuje 10 min dziennie. Jak masz problem z czesaniem sie to zetnij wlosy :O kup jakies nowe ubrania, wystarczy kupowac klasyczne ciuchy w ktorych wyglada sie zawsze dobrze, nie trzeba nosic ostatniego krzyku mody.. ja np, nie mam pojecia co jest modne, lubie klasyczne i proste kroje ale ubieram sie na kolorowo, wiec jednoczesnie jestem wyrazista i duzo ludzi komplementuje moj styl, mowia ze zawsze swietnie sie ubieram. A ja moda sie nie interesuje w ogole, lubie ponadczasowe fasony :) a no i musisz sie zaczac myc, bo bez mycia sie to i najlepszy makijaz ci nie pomoze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś dbalam bardziej, teraz nieco mniej...powodem jest znowu kilka kg nadwagi, które co zimę wracają i mnie demotywuja. Taki okres niechęci miałam w żałobie, ale to inny powód... na co dzień rano biorę prysznic, ubieram się do pracy, makijaż delikatny, ale musi być. W weekendy już może być bez makijażu, ale jak nie wychdze z domu albo tylko na zwyczajne zakupy, jak gdzieś idę to jednak muszę. Kosmetyczka raz w miesiącu, raz na dwa fryzjer. Paznokcie robię w każdą sobotę, podobnie depilacja i dluga kąpiel w wannie, z masażem, peelingiem... Ciuchy ogólnie lubię, ale jak teraz mi ciasno w normalnym rozmiarze to nie kupuję, jedynie buty, torebka. Jak schudne na wiosnę to nadrobie. Lubię biżuterię, noszę codziennie. Zadbaj o siebie, to poprawi Twoje samopoczucie i samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brzydki mnie nie chcial. nie wierze ku,rwa, moze on ma malutkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauwazyles ze mi z kilkoma kg wrocilo libido, znikly plamienia miedzy owulacja a okresem, przestaly stawy bolec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko witaj w klubie :) Dużo ludzi tak ma. Ale niewielu się do tego oficjalnie publicznie przyzna :) Powodem, tego jest niska samoocena i jednak bezrobotne przyzwyczajenia (wiem to po sobie). A nasze codzienne przyzwyczajenia to nasza druga natura. Łatwiej zalegać na kanapie, przed TV czy przed kompem niż wstać i zrobić sobie jakieś porządki czy ćwiczenia... No właśnie, to jest kwestia przyzwyczajeń na jakie się zgadzamy zgodnie z naszymi przekonaniami na nasz temat. Uważasz, że jesteś - jak sama piszesz - nic niewarta bo 31 lat, bo bez faceta, bo bezrobotna itd. Wymówek można sobie dobierać sobie wg pogody czy pory roku ;) Rozumiesz? To tylko powoduje, że sama przed sobą się tłumaczysz, że masz prawo sobie odpuszczać i nic ze sobą nie robić (skąd ja to znam ;) ) Ale to jest fałszywe myślenie, bo ono powoduje, że sama się usprawiedliwiasz co pogrąża Cię jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ja mam k****a sprzatac w zyciu. cale zycie z syfiarzami. kazde wynajete mieszkanie - oprocz jedneg z tymi geyuchami - to ja musialam sprzatac. czy ja po 22 latach sprzatania moge miec dosc? od 5/6 rz rodzice gnali mnie do sprzatania calego domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz nadwagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrzucić komputer na śmietnik, i zacząć żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez ciebie Cutasie nie zaczne zyc, a jedyna lacznosc mam z toba prze komputer. przez to tyle czasu na nim zalegam. halo! jarzysz! ile lat to jeszcze bedzie trwało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badziewek
nie mam nadwagi, jestem przeciętnej urody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie masz nadwagi to możesz zrobić z siebie bóstwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badziewek
Myślicie, ze jak szczupła, to moze sie zrobić na bóstwo? Bzdura, ja jestem szczupła ale mam zero biustu, koślawą postawę, płaski łeb i wygladam sto razy gorzej od zadbanej kobiety z lekką nadwagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochany skarbenku kiedy sie widzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, motywacji musisz poszukać w sobie.A jesteś taka młoda.Skąd takie niechlujne podejście do siebie?Kobiecość, to przecież atut .Warto być piękną dla samej siebie.A jak z Twoją figurą? Masz nadwagę?Pytam, bo jeśli na tym polu zaczniesz się zaniedbywać, to potem będzie trudno powrócić do punktu wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badziewek
Pisałam już że nie mam nadwagi. Jak się tak mocno przyłożę i posiedze nad sobą z godzine to wyglądam nawet powiedzmy "w miarę". Ale jestem całkowicie płaska i niekształtna,więc dużo się nei da zrobić:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie momentem krytycznym było 75 kg na wadze przy wzroście 165 cm... Masakra! Kupiłam sobie matę, hantle, gumy w http://sklep.bescomo.pl/ i zaczełam trochę ćwiczyć w domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ustal priorytety. Nie potrzeba makijażu i pomalowanych paznokci by być zadbana, ale już uczesac się nieco potrzeba. Może zainteresuj się kosmetykami naturalnymi i minimalizmem, żeby cię głowa nie bolała od nadmiaru wyboru. Polecam z wlasnego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×