Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem ateistką i nie rozumiem ateistów obchodzących święta

Polecane posty

Gość gość

Oczywiście nie mam na myśli sytuacji w której ktoś mieszka z wierzącymi rodzicami czy partnerem i jest niejako zmuszony do tego. Mówię o ateistycznych rodzinach/parach gdzie obchodzi się święta. Bez względu na to czy są tam dzieci czy ich nie ma. A już śmieszy mnie 'argument' z prezentami, ojojoj bo jak dziecko nie dostanie prezentu to będzie czuło się gorzej od dzieci w szkole itd. Serio zamierzacie z własnych dzieci robić takie bezmyślne lemingi całe życie? :) Bo co robią/mają inni to musi i ono musi robić/mieć? (A zaciąganie dziecka do pierwszej komunii przez niewierzących rodziców, przez wzgląd na prezenty, to już w ogóle absurd i debiliada do potęgi - buahaha!) My nie obchodzimy w ogóle świąt i cieszymy się, że nasze dziecko będzie intelektualnie niezależne, że będzie indywidualistą. Nie rozumiem tej całej szopki w ateistycznych - a jeszcze bardziej antyklerykalnych - rodzinach. Bawi mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla większości osób to po prostu spotkanie z rodziną, dla wielu nie ma to wiele wspólnego z religią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest tradycja - nawet w krajach gdzie jest ogromna multikulturowośc ludzie obchodzą święta mając wywalone na ich religijne znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jestem ciekawa co mówicie dzieciom? Że mimo iż nie jesteście wierzącymi to obchodzicie chrześcijańskie święto, bo "tak"? Bo większość tak robi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci nie sa głupie, łatwo im wytłumaczyć, że to tradycja która wywodzi się z pogańskich zwyczajów potem "zaadoptowanych" przez chrześcijaństwo. Można to wytłumaczyć tak samo jak tłumaczysz czemu robi się wróżby na andrzejki. Nie dlatego, że w to wierzysz tylko dlatego, że to dobra zabawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobne przemyślenia. Ja i mój chłopak też nie jesteśmy wierzący, niestety nie mieszkamy jeszcze razem, ale już niedługo... Planujemy mieć dziecko, ale świąt i tak nie będzie. Dla nas to głupie, komercyjne święto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dla większości osób to po prostu spotkanie z rodziną" x Akurat i bez obchodzenia świąt można się spotkać z rodziną, więc marny argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam lubię to komercyjne święto. Lubię widok przystrojonej choinki, zapach smakowitych potraw roznoszący się po domu. Uwielbiam robić prezenty i być obdarowywana. No i ta ekscytacja dzieciaków, czekających z wypiekami na policzkach na podarunki. Moje dziecko nie jest chrzczone, ja mam tylko ślub cywilny. Ale dlaczego mam sobie odmawiać tej całej świątecznej otoczki? Lubię święta więc je robię. Dla mnie mają wymiar tradycji wyniesionej z domu. No i to fajny pretekst do spotkania w rodzinnym gronie. Normalnie zawsze ktoś się wyłamie: a to praca, a to inne plany. W święta wszystkim zależy by się zobaczyć. Dla mnie to wyjątkowy okres - choć bez religijnego wymiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to pokazówka. Zawsze można się spotkać, zawsze można sobie dać prezenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"łatwo im wytłumaczyć, że to tradycja która wywodzi się z pogańskich zwyczajów potem "zaadoptowanych" przez chrześcijaństwo" Śmieszy mnie już gadka z tym pogaństwem. Fakt, że od lat obchodzi się to święto w wymiarze chrześcijańskim i wiele elementów jest nie-pogańskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie utożsamiaj świąt z religią, bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Dla mnie to tradycja, nic więcej. Taki lokalny folklor. Nawet kolędy lubię, zwyczajnie ładne są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie utożsamiać świąt z religią skoro to chrześcijańskie święto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nawet choinki nie mam. Nikt nam nie musiał tłumaczyć w dzieciństwie braku głupich prezentów, przecież nie wierzyliśmy w dzieciątko, które te prezenty rzekomo kładło pod choinką. Rodzice wychowali nas bezwyznaniowo, to były dni wolne, że można było pojechać na narty i tyle. Jakoś nie mam z tym problemu. U nas w szkole nie wszystkie dzieci szły na religię, bo byli ewangielicy, adwentyści, świadkowie Jehowy. Średnio inteligentne dziecko rozumie, że nie wszyscy ludzie robią to samo i w to samo wierzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że nasze dziecko będzie intelektualnie niezależne, że będzie indywidualistą. x ależ będzie. Będzie miało wpojoną waszą wizję świata(ateistyczno-konsumpcyjną). Niczym to się nie różni od wychowania w wizji świata katolickiej, muzułmańskiej itd. Nie jesteście "ponad" lub "lepsi", zmienia się tylko program.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nonkonformiści zawsze są lepsi od konformistów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak pierwszy raz wynajęliśmy mieszkanie to miałam choinkę :) Teraz już nie mam, ale może kiedyś jeszcze - po prostu podoba mi się jeśli chodzi o estetykę, no i ten fakt, ze pierwszy raz samemu można było wszystko zarządzić. To takie jedyne odstępstwo, ogólnie nic po za tym nie obchodzę (chyba, ze mnie rodzina zmusi, ale tego też unikam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Fakt, że od lat obchodzi się to święto w wymiarze chrześcijańskim i wiele elementów jest nie-pogańskich. " Modlenie się do chrześcijańskiego boga, pasterka, karp (ale to raczej komunistyczny element :D ) i co jeszcze jest niepogańskie? I nie pytam o chrześcijańską interpretacje pogańskich zwyczajów (jak np. sianko pod obrusem czy wolne miejsce przy stole) a o taką realną chrześcijańską tradycję, bez pogańskich korzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj - to jak mam to wytłumaczyć? zignorować pochodzenie tych świąt? W tym nie ma nic smiesznego, zwykły fakt który po prostu można dziecku wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My obchodzimy swieta kolacja + prezenty + choinka. Obchodzimy tez haloween, Andrzejki i Noc Kupaly (mam duzo znajomych wkreconych w slowianskie klimaty i zawsze jest barwna impreza z wielkim ogniskiem) . Obchodzimy tez nowy rok :P Dlaczego? Bo swietowanie jest fajne, a to sa akurat tradycje ktore sa nam znane i bliskie. Jak jestem za granica i przypada akurat jakies lokalne swieto, festyn etc z tradycji ktorej nie znam tez lubie uczestniczyc bo to fajne doswiadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To hipokryci a nie ateiści :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choinka nie ma korzeni chrześcijańskich, a wszyscy chrzescijanie ja ubierają, podobnie jest z pewnymi tradycjami, nie sa zarezerwowani tylko dla nich. Np spotkania rodzinne, czy wręczanie prezentów, przeciez moze to byc kultywowanie bez wzgledu czy ktoś jest wierzacy, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A odprowadzanie podatku na kościółek to nie czyni z nas wszystkich hipokrytów? :P Albo głosowanie na posłów, którzy tak chętnie ogłaszają 2017 rok rokiem jakiegoś "świętego" obrazu? Taki mamy klimat, ze chcąc czy nie chcąc jesteśmy w tą czarną szarańczę wplątani. Dlatego, ze mimo, ze sama nie obchodzę jakoś nie razi mnie samo urządzanie kolacji - jeśli wiązałoby się z modlitwami, pasterkami itp to już prędzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też obchodzę halloween (nie mieszkam w Polsce) - nawet lubię bardziej niż święta. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, niech każdy postepuje wg własnych przekonań jezeli nie krzywdzi innych, i nie łamie prawa. Autorko wyluzuj, zajmij się swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ateistką i nie obchodzę katolickich świąt. Obchodzę za to "święto choinki", gdzie przystraja się choinkę pod którą Mikołaj (ten hamerykański grubasek z brodą mieszkający na Biegunie) zostawia prezenty dla grzecznych dzieci. Jemy wtedy też rodzinną kolację na której są nasze polskie tradycyjne potrawy wigilijne. Nie ma śpiewania kolęd, modlenia się, nie ma pasterki i nie ma słowa o religii. Robię taki cyrk tylko dla dzieci, bo uważam, że jest to FAJNE i tyle. Tak samo fajne jak Halloween, Andrzejki, Walentynki czy "święto zajączka", w którym zajączek przynosi prezenty i pisanki. Japończycy obchodzą wszystkie święta jak leci, a u nas w Kaczolandzie jak zwykle ból d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przynoszenie prezentów przez św. mikołaja to też chrześcijański zwyczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie obchodzę świąt. W ogóle, czyli prezentów sobie ani dzieciom też nie robimy. Dzieciom kupuję prezenty przez cały rok, zawsze wtedy kiedy coś bardzo chcą, więc moje dzieci na pewno nie wyczekiwałyby z jakimś podnieceniem na prezenty to raz, dwa - na pewno też nie będą też zazdrosne o to, że rówieśnicy je dostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od 30 lat nie obchodzę świąti żadnych uroczystości mających związek wiarą katolicką po prostu jestem nie związana zupełnie z kościołem i czuję się wolna przez to od tego całego zgiełku. Są to dla mnie normalne zwyczajne dni robię normalne zakupy jak na każdy weekend żyję tak jak co dzień i czuję się wolna ,że nie muszę robić tego wszystkiego co wielu robi z przymusu bo inni tak robią i tak wypada. Moje dziecko od urodzenia żyje w takim domu jest do tego przyzwyczajona i nie odczuwa zupełnie jakiejkolwiek potrzeby żeby w domu były święta czy choinka A na co dzień niczego mu nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×