Do facetów powoli dociera, że kobieta to bardziej uciążliwy balast niż profit

nie licząc tej garstki wartościowych kobiet, których jest może kilkadziesiąt/kilkaset w skali całego kraju (oczywiście każda myśli, że taką jest i pusząc się jak paw i peroruje o sobie w tejże glorioli). Prawda jest jednak taka, że szansa, by trafić na jedną z tych kobiet (ja miałem to szczęście) jest matematyczna, nieomalże zerowa, można uznać to za cud. Reszta kobiet to balast zmartwień, narastających roszczeń, oczekiwań, coraz więcej wymagań i coraz mniej pożytku.

z kobietą można wytrzymać do trzeciej randki , po pierwszym bzykaniu natychmiast się staje roszczeniowa i zaczyna traktować faceta jak mebel , rozstawia faceta jak 'mebel' , zrób to albo tamto , nie siedź , wynieś śmieci , weź odkurzacz i posprzątaj , traktuje faceta jak swoją własność a po pracy wracaj natychmiast do domu i żadnego piwa z kumplami , zapomnij o koleżankach ! - kwiaty kup i zrób zakupy , - zapomnij o bzykaniu , na bzykanie musisz sobie Dyzio zasłużyć !