Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NataliaNataliaaaaaaaaaaaaaa1

Czy mój narzeczony miał prawo tak się zachować i zapsuć naszego Sylwestra

Polecane posty

Gość NataliaNataliaaaaaaaaaaaaaa1

W wielkim skrócie, mamy po 28 lat, przyjechaliśmy na Sylwestra i Nowy Rok do mojego rodzinnego domu, aby spędzić go z moją siostrą, szwagrem, rodzicami i paroma innymi osobami. W rodzinnej miejscowości 10 lat temu miałam chłopaka, z którym byłam 5 lat, miałam bardzo dobry kontakt z jego rodziną, nasze drogi się rozeszły i po roku od rozstania on zginął na służbie. Ja do tej pory zawsze jak jestem w domu to idę do jego rodziców na przysłowiową herbatę, porozmawiać, powspominać, oni nadal bardzo to przeżywają. Poszłam też wczoraj popołudniu na chwilkę, kiedy mój chłopak dowiedział się gdzie byłam zrobił mi ogromną awanturę, że nie powinnam tam iść, wracać do tych wspomnień, ludzi, następnie upił się i o godzinie 20 wylądował już w łóżku, a ja noc sylwestrową przepłakałam. Rano jak gdyby nigdy nic próbował się do mnie zbliżyć, odtrąciłam go i kazałam mu wracać do siebie, pojechał i powiedział, że jeszcze będę tego żałowała, nie wiem czy dobrze zrobiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak koleżanka wyżej, on źle zachował sie upijajac, a ty odtrącając go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up , oboje beznadziejnie? Chyba jesteś walnięta . Miała prawo iść do tych rodziców porozmawiać , skoro ich lubi . Narzeczony zachował się jak ostatni idiota , dobrze wie, że jej były nie żyje ,jego rodzice dalej to przeżywają więc nie ma o co się czuć "zagrożony" ,jak czuje się z tym nieswojo to powinien był ci to powiedzieć normalnie co go trapi i byście się jakoś ugadali ,a on robi awanture i niszczy ci sylwestra. Kopnij go w dupę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaNataliaaaaaaaaaaaaaaa1
A co ja takiego beznadziejnego zrobiłam, nie poszłam do nich na nie wiadomo ile, raptem na godzinkę, porozmawiałam, pożyczyłam udanego nowego roku, wypiłam herbatę i wróciłam, nie widzę w tym nic niestosownego dlatego nie potrafię zrozumieć jego zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona zachowała się beznadziejnie wyjąc w sylwestra i odtrącając go rano jak mała dziewczynka, zamiast spokojnie porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaNataliaaaaaaaaaaaaaaaa1
To nie jest tak, że wyłam przed czy w czasie awantury z nim czy nawet zaraz po niej, ale kiedy zobaczyłam, że chwilę po 19 jest kompletnie pijany miałam dość... zwłaszcza kiedy przyjechali kuzyn z żoną i ciotka z wujkiem i zaczęli wypytywać o mojego M, poza tym moi rodzice też nie byli zachwyceni jego zachowaniem, dzisiaj przez pól dnia wysłuchiwałam co o tym sądzą... robiłam dobra minę do złej gry, zaraz po północy ulotniłam się do pokoju i ogarnął mnie smutek i zaczęłam ryczeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co on miał sobie pomyśleć jak poleciałaś do swoich niedoszłych teściów no co.Pomyślałaś choć chwilę? Każdy facet by się wk...ił. Pomyślał że pewnie ciągle myślisz o byłym i on jest z braku laku (bo tamten nie żyje). Po co ty tam w ogóle łazisz przecież to są obcy dla ciebie ludzie, żadna rodzina czy znajomi.Daj im spokój i nie roztrząsaj przeszłości. Dbaj o swój obecny związek tępoto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ~żywe_zło
Ja na miejscu tego faceta też bym się wk..wił, że odwiedzasz byłych teściów a być może i byłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, że tam poszłaś. Zastanów się czy związek z ograniczonym burakiem ma sens. Odwalił niezłą szopkę u Twoich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, brońcie niuńka, brońcie, cha/ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ~żywe_zło
Na przyszłość proponuję zrobić krok dalej i byłego zaprosić do wspólnego spędzenia sylwestra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:47 - przecież on nie żyje, cymbale :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debilu, były nie żyje, ale masz rację nie każdy zrywa kontakt z kimś z kim spędził parę lat. Myślisz, że wszyscy ludzie puszczają się i trzeba ich pilnować? :D Autorka ma klasę. Normalny facet cieszyłby się, że ma taką dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój chłop to idiota, a ty niczego niestosownego nie zrobiłaś, a i jeszcze tego brakowało, żebyś mu po spieprzonym sylwestrze usługi seksualne świadczyła. Olej typa i spraw, żeby to on tego żałował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Po co ty tam w ogóle łazisz przecież to są obcy dla ciebie ludzie, żadna rodzina czy znajomi.Daj im spokój i nie roztrząsaj przeszłości. Dbaj o swój obecny związek tępoto! " w pełni popieram. Też bym się wkurwiła na swojego faceta, jakby mnie zaprosił do swojej rodziny a potem zostawił na "godzinkę" żeby odwiedzić rodziców byłej laski. W ogóle spoufalanie się z rodzicami partnera/partnerki przed ślubem uważam za idiotyzm, to obcy ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście jacyś ograniczeni, czy udajecie? Były chłopak nie żyje. Jego rodzice nie mogą się z tym pogodzić. Ona im w jakiś sposób przypomina o nim - jest jego żywą cząstką. Co w tym dziwnego, że mają dobre kontakty? Jakim prawem bronicie zachowania tego chama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym te pogróżki z jego strony też poniżej dopuszczalnego poziomu - chyba jakiś toksyczny i zakompleksiony jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba bylo zabrac ze soba swojego obecnego faceta, wowczas nie byloby problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przywiozłaś gości do domu i zamiast sie nim zając biegasz po chałupach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej trolli i obecnego faceta. Jeśli nie umiecie ze sobą rozmawiać, to na naukę może już być za późno. Ludzie z gołębim sercem zawsze są wykorzystywani, masz prawo chodzić gdzie chcesz i rozmawiać z kim chcesz, zwłaszcza, że nikogo tym nie krzywdzisz. Normalny ogarnięty mężczyzna nie duma nad zagrożeniem, którego nie ma. Trochę więcej asertywności życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwiazek do czegos zoobowiazuje, czyz nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój narzeczony źle się zachował,delikatnie to ujmując. Ale czy miał prawo czuć się trochę niekomfortowo w zaistniałej sytuacji? Pewnie zjadą mnie tu zaraz ale myślę,że TAK. Było to inaczej rozegrać,np zabrać chłopaka ze sobą aby rodzice zmarłego zrozumieli,że chociaż pamiętasz to pewien etap w twoim życiu się skończył i muszą to uszanować a twój obecny zobaczyłby że nie taki diabeł straszny. Porozmawiałaś z nim chociaż zanim zostawiłaś samego w domu? trochę nie wypada zapraszać gościa do siebie i potem zostawiać samemu sobie. Niepokojące są jego słowa i to,że się upił. Nie wierzę że macie po 28 lat ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachował się źle i złe to rokuje na przyszłość Zawsze będzie się obrażał i upijal,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba rozdzielić dwie sprawy - sprawę z odwiedzinami i zachowanie chłopaka,które było naganne. Nikt na jego miejscu nie czułby się komfortowo,postawcie się dziewczyny na jego miejscu. Chłopak/narzeczony zaprasza was do rodzinnego domu ,zostawia tam i następnie mówi że idzie zobaczyć się z rodzicami byłej dziewczyny-bez Was. Czy nie byłoby wam chociaż trochę dziwnie? Inna sprawa rozumieć i akceptować a inna czuć wtedy nieswojo. Co do jego zachowania było nieadekwatne i wręcz zaburzone. Upić się w domu twoich rodziców,robić mega awanturę? Nie miał prawa się tak zachować...jedyne co mógł to z tobą na ten temat porozmawiać,wyjawić że czuł się niepewnie. Mocno rozważyłabym przyszłość tego związku bo strach pomyśleć jak zachowa się w innej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Było to inaczej rozegrać,np zabrać chłopaka ze sobą aby rodzice zmarłego zrozumieli,że chociaż pamiętasz to pewien etap w twoim życiu się skończył i muszą to uszanować a twój obecny zobaczyłby że nie taki diabeł straszny." Po pierwsze nie wiesz, czy chciałby tam iść (stawiam na to, że nie). Po drugie wspominali tam ich syna i jego związek z nią, czy uważasz, że obecny chłop chciałby tego wysłuchiwać? Czy uważasz, że rodzice zmarłego czuliby się komfortowo wspominając swojego syna przy obcej im osobie? Poza tym myślę, że skoro rozstali się rok przed jego śmiercią i facet NIE ŻYJE, poza tym ona nie jest z nim od 5 lat i ma nowego, to są na tyle rozgarnięci, że rozumieją, że "pewien etap w jej życiu się skończył". Jednym słowem pomysł poroniony i argumenty słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że autorka nie zrobiła źle idąc do tamtej rodziny. Jej facet to kretyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie autorka nie zrobila zle.Miala pelne prawo pojsc do rodzicow i spedzic z nimi ta 1 godzine. Autorko nie jestes niewolnica,osoba ubezwlasnowolniona. Twoj Partner jest niedojrzalym " chloptasiem". Zachowanie jego bylo uwlaczajace miana dojrzalego mezczyzny i wlasciwej postawy wobec zdarzen,ktorego swiadkami i uczestnikami bylismy ( ty w tym konkretnym przypadku). Nie chcialabym byc z takim facetem,ty nigdy nie bedziesz miala pewnosci co mu sie spodoba badz nie.Kiedy zepsuje wam atmosfere ,bo walnie focha. Jeszcze raz : postapilas jak madra dojrzala osoba,przy tobie jest dziecko a nie mezczyzna. @ E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wystarczyłaby szczera rozmowa Ty byś powiedziała dlaczego chcesz iść do tych ludzi on by powiedział dlaczego jemu się to nie podoba i można ustalić jakiś kompromis. a tak ? Ty masz swoje rzeczy o których nie chcesz z nim gadać on ma swoje żale z którymi nie chce się dzielić z tobą więc po temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:10 Po pierwsze to była z mojej strony jedynie propozycja bo napisałam że mogła NA PRZYKŁAD zabrać chłopaka ze sobą ,chyba to oczywiste,że ona mogła lepiej ocenić sytuację bo ją zna. Chłopak na pewno nie chciał aby tam poszła i to sama. Wątpię aby na samym spotkaniu aż tak analizowano ich związek,sama stwierdziła że poszła tam tylko na chwilkę a może wcale nie była to chwilka? TA OBCA OSOBA to jej narzeczony i każdy powinien to uszanować,oni również,skoro minęło już tyle czasu to wizyta chłopaka nie powinna stanowić dla nich problemu, Sama sobie zaprzeczasz. pomijam to jak facet zachował się później ale niech każda osoba uczciwie sama przed sobą odpowie jak czułaby się na jego miejscu i czy naprawdę nie pojawiłoby się chociaż lekkie ukłucie? Najłatwiej pisać o kimś kretyn jak się samemu nie przeżyło takiej sytuacji. Zabrakło szczerej rozmowy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×