Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NataliaNataliaaaaaaaaaaaaaa1

Czy mój narzeczony miał prawo tak się zachować i zapsuć naszego Sylwestra

Polecane posty

Gość gość
Dziwne jest zdanie autorki : ''Poszłam też wczoraj popołudniu na chwilkę, kiedy mój chłopak dowiedział się gdzie byłam ...'' Wy też wyszłybyście zostawiając swojego gościa bez słowa wyjaśnienia dokąd idziecie? nie chodzi o to,że poszła tylko o sposób w jaki to zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ty naprawdę masz problemy z logicznym myśleniem, nie chce mi się na ciebie tracić więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
FACET MIAŁ RACJĘ, ZESZMACIŁAŚ SIĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj niedowartościowanych prymitywnych frustratów :D PS. Autorka się już ulotniła przepraszać misia? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaNataliaaaaaaaaaaaaaaaa1
Ludzie dlaczego sami dodajecie sobie historię do tego co napisałam, że przywiozłam gościa, zostawiłam samego i poszłam do rodziców byłego !!! Tak nie było, przyjechalismy rano w Sylwestra do mojego domu, przedpołudnie spędziliśmy razem, potem obiad, po południu szwagier z tatą jechał oglądać motor który chce kupić do sąsiedniej miejscowości, zaproponował mojemu chłopakowi żeby jechali razem, pojechał, więc ja poszłam na chwilę odwiedzić rodziców byłego. Dla mnie to nie są obcy ludzie, mieszkają bardzo blisko, w czasach dzieciństwa i szkoły przyjaźniłam sie z ich córką /siostrą mojego ex/, duzo czasu spędziłam u nich w domu i zwyczajnie lubię tych ludzi, szanuje i bardzo współczuje, bo wiem jak przeżyli śmierć syna i nadal przeżywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sobie odpowiedz co jest dla ciebie w tym momencie życia najważniejsze. Budowanie związku z facetem czy bycie miłą dla rodziców byłego -de facto obcych , nie spokrewnionych z tobą osób. Jeżeli oni są dla ciebie wciąż ważni, to twój mężczyzna mógł pomyśleć że wciąż myślisz ciepło o byłym i nie wyleczyłaś się z niego. W takim razie po co mu zawracasz głowę?Poza tym postaw się w jego sytuacji? Wy żyjących ex-dziewczyn swoich facetów nie trawicie. A co by było jak on by polazł do rodziców swojej ex i tam się świetnie bawił? No jak byś to przyjęła? Zachowujesz się jak bezmózgowiec i jeszcze masz pretensje do faceta. Żaden normalny honorowy facet takiego numeru by ci nie puścił płazem. I to ty zepsułaś mu wyjazd i sylwestra a nie on tobie, to ty go zaprosiłaś. Musisz się liczyć z tym że po takim numerze to może być po związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Bezedury wypisujesz. "Musisz się liczyć z tym że po takim numerze to może być po związku." Oby, bo z pewnością będzie to z korzyścią dla autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wiem...jego reakcja była kiepska, ale rozumiem czemu źle się poczuł. Ona poszła wspominac były związek zostawiając go na "godzinkę" u obcych ludzi w domu i nawet nie mówiąc gdzie idzie. Autorka powinna się zastanowić czy ona w ogóle chce być w związku czy dalej będzie wspominać tamten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:58 no to nie trać bo nikt ci nie każe. To ty masz problemy z logicznym mysleniem i przyznaniem ze na miejscu faceta też czułabyś się dziwnie. Autorko, trzeba było napisac już na samym początku dokładnie jak było to nikt by sobie niczego nie dopowiadał. Czy my jesteśmy wróżkami aby wiedzieć,że facet pojechał oglądac motor z twoim tatą i szwagrem? nie zmienia to faktu ze był Sylwester,narzeczony był twoim gościem,w obcym dla siebie domu i należało się nim zająć a jeśli już chciałaś pójść to mu o tym powiedzieć a nie ulatniać w czasie jego nieobecności. Sama napisałaś,że o wszystkim dowiedział się dopiero jak wróciłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle większość pań niezwykle wyrozumiałych jest dla autorki. No to w takim razie wy wszystkie nie miałybyście nic przeciwko gdyby wasi meni dalej utrzymywali serdeczne kontakty z rodzicami swoich ex-dziewczyn(a przy okazji z nimi samymi). Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaNataliaaaaaaaaaaaaaa1
Owszem jest po związku i to nie dlatego, że ja coś źle zrobiłam, bo tak nie uważam, nie siedziałam tam pól dnia, wróciłam wcześniej niż on przyjechał ze szwagrem i tatą, nie wspominałam też związku z byłym po prostu od tak porozmawiałam z nimi na różne tematy. A swojemu facetowi dzisiaj powiedziałam, że to koniec, dla mnie ktoś kto w jakiejkolwiek sytuacji reaguje taką furią, szałem i tym, że się upija w obcym domu nie jest odpowiednia osobą z którą mogłabym być i cieszę się, że ta sytuacja się zdarzyła, bo poznałam jego oblicze. Fakt być może mogłam wcześniej wspomnieć, że chcę tam iść, ale czy to go uprawniało do takiej awantury, gdzie za ścianą są moi rodzice, rodzina, do tego, żeby się upić jak świnia w moim domu! Czułam się jak kompletna idiotka kiedy ciotka wujek pytali gdzie jest mój M, a mój M leżał pól przytomny i trzeźwiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaNataliaaaaaaaaaaaa1
17:53; SERIO ??? :D Gdzie jest napisane w moich wypowiedziach, że poszłam się tam świetnie bawić ? Czy to, że jestem z kimś z związku zakazuje mi kontaktów z innymi ludźmi ? Czyli do siostry mojego byłego /nie żyjącego/ też nie powinnam się odzywać, pomimo tego, że przez wiele lat była moja dobra przyjaciółką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie życzę ci abyś w kolejnym związku to ciebie postawiono w podobnej sytuacji. Aby cały czas w myślach , odwiedzinach, słowach twojego nowego faceta czaiła się jego była. Wtedy zrozumiesz jak poczuł się twój obecny(porzucony)mężczyzna.Dopiero bowiem jak sama odczujesz na własnej skórze taką sytuację (jak będzie ci tak strasznie przykro, jak poczujesz się do głębi zraniona), wtedy zrozumiesz niestosowność swojego zachowania. Bo na razie nie dociera to nijak do ciebie. P.S. Wy kobiety naprawdę myślicie że my mężczyzni nie mamy uczuć, że nie można nas do żywego zranić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:02 Na grób swojego byłego też nie może pójść, bo zrani obecnego chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko gratuluję "jaj". Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowanie było zgodne z prawami przyrody-gdyby np. wszedł na minutę do rozżarzonego do białości pieca i wyszedł z niego bez żadnych poparzeń to by było dopiero coś bezprawnego:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie..ile lat będziesz biegać do rodziców swego byłego na herbatki? Twój chłopak poczuł się na drugim miejscu. Nic się nie zmienilo, jak przyjezdzasz do domu rodzinnego, masz zwyczaj latania na herbatkę do rodziców byłego. Jak narzeczony ma się czuć? Nie da się konkurować z "drogim zmarłym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro Autorka tak lubi tych ludzi, powinna pojechać do nich na herbatkę z narzeczonym, a nie pokątnie, sama. Tak by było w porządku, bo jest w związku, ma narzeczonego, a życie toczy się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,, ale kiedy zobaczyłam, że chwilę po 19 jest kompletnie pijany miałam dość... ,, xxx Nie dosc ze cham to jeszcze alkoholik. Otworz oczy i ciesz sie,ze pozbylas sie idioty !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jestescie jebnieci. Miala prawo pojsc, a facet zachowal sie jak mieczak, czyli mam problem to ide sie upic, ja bym sie wstydzila przed rodzicami dziewczyny na jego miejscu. To jest dosyc wyjatkwoa sytuacja - chodzili ze soba dlugo, rodziny sie znaja, przyjaznila sie z siostra, a chlopak nie zyje, zginal i rodzice nie moga sie pogodzic. To ladnie ze strony autorki, ze odwiedzila, nie byloby tez nic zlego, gdyby poszla na grob. A wy wkrecacie, ze autorka ciagle mysli o tym chlopaku, a ten jest na pocieszenie:/ Przeciez wyraznie napisala, ze nie byli juz razem, gdy zginal. Ludzie dojrzali rozumieja takie sprawy, malo tego, znam pary, w ktorych ludzie utrzymuja kolezenskie kontakty z bylymi, bo tak czasem bywa, gdy sie bylo z kims lare lat, mieszkalo itp, ale Ci ludzie sa dojrzali i wiedza co to zaufanie. Autorko, facet zepsul sylwestra i jeszcze sie urznal, zachowal sie glupio. Jedyne co moge Ci zarzucic to to, ze moglas uprzedzic go o tym, ze chcesz odwiedzic tych rodzicow, moze inaczej by zaregowal i nie odwalil takiej maniany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam pytanie..ile lat będziesz biegać do rodziców swego byłego na herbatki? Podejrzewam, że dopóki będzie jeździć do swojego domu rodzinnego i dopóki oni będą żyć. Co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaaaaa
Autorko bravo. Szkoda zycia na niedojrzalych chlopczykow. Basia lat 40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość britta76
Zycze ci cudownego 2017 i nowego,madrego chlopaka.❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie byłoby dziwne, gdybym przyjechała jako narzeczona, a facet znika na cgerbatkę do rodziców byłej dziewczyny. Powinien mnie wziąć że sobą i przedstawić. Wstydzi się mnie?? Już nie chodzi o faceta Autorki, że taki, śmaki, że się upał, ale o zasady dobrego obyczaju. Autorka nie przyjechała sama, by dysponować swobodnie swoim czasem. Przydałoby się więcej..taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przydałoby się więcej..taktu." Przydałaby się umiejętność czytania ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NataliaNataliaaaaaaaaa1
Jak czytam niektóre komentarze to nie wiem, czy śmiać się czy płakać. xxx"Aby cały czas w myślach , odwiedzinach, słowach twojego nowego faceta czaiła się jego była."xxx - Gdzie jest napisane, że w moich myślach cały czas jest były, że za każdym razem jak jestem w domu rodzinnym to odwiedzam jego rodziców ? Rozstaliśmy się dokładnie 13 miesięcy przed tym jak zginął, nigdy nie żałowałam decyzji o rozstaniu, owszem jest mi przykro, że nie żyje, ale to chyba normalne, poza tym nie latam też na jego grób nom stop, jestem tam raptem kilka razy w roku /1 listopad, rocznica śmierci, lub przy okazji kiedy jestem na grobach dziadków to zaglądam też do niego/ Mój chłopak, teraz już były wiedział, o tym wszystkim. Jak już wcześniej pisałam lubię i szanuję jego rodziców i dopóki będą żyli na pewno będę ich od czasu do czasu odwiedzała i żaden facet tego nie zmieni, bo ja nie uważam, że jest to coś złego, znam tych ludzi od dzieciństwa, nasze rodziny się przyjaźniły od dawna, już jako dziecko sporo czasu spędzałam w ich domu przyjaźniąc się z ich córką, potem ona wyjechała na studia do innego miasta i nasze drogi trochę się rozeszły. Nigdy nie ukrywałam przed nimi, że z kimś jestem, dobrze o tym wiedzą, nie raz usłyszałam z ust jego mamy, że cieszą się, że kogoś mam, że mi się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, trzymaj się ciepło, opatrzność nad tobą czuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"znam tych ludzi od dzieciństwa, nasze rodziny się przyjaźniły od dawna, już jako dziecko sporo czasu spędzałam w ich domu przyjaźniąc się z ich córką, " x przeczytajcie jeszcze raz i powoli, niektóre matoły, dziewczyna poszła odwiedzić przyjaciół, tylko trochę starszych od siebie po prostu wszystkiego dobrego, Autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jesteście jeb....te. Zaprosiła do siebie chłopaka a potem go upokorzyła przed rodziną. Po kiego grzyba go ciągnęłaś. Trzeba było sobie siedzieć na tej herbacie u niedoszłych teściów bez faceta w swoim domu. Toż to była ostentacyjna demonstracja tego że ciągle do byłego(zmarłego) coś czuje. Ale za to teraz może tam sobie posiadywać całymi tygodniami, w lato grile itp. Może mają jeszcze młodszego syna, to byś się na niego załapała skoro tak cię tam ciągnie. Dziwne że wy kobiety rzekomo bardziej empatyczne nie dostrzegacie w ogóle niestosowności zachowania autorki względem zaproszonej osoby(wtedy jej rzekomej "miłości"). To świadczy tylko o tym że pewne sytuacje oceniacie przez pryzmat kobiecej solidarności. Macie dwie miary jedną dla siebie(pełną wyrozumiałości) i drugą dla mężczyzn(gdzie żaden gest czy nieopatrzne słowo nie zostaną puszczone płazem). Żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×