Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaproszenie bez zony

Polecane posty

Gość gość

Czesc. Maz dostal zaproszenie na slub od kolezanki z pracy. Problem w tym, ze jest to zaproszenie imienne (nie delegacja), bez osoby towarzyszacej. Jestesmy malzenstwem od trzech lat, zespol w pracy jest dosc zzyty ze soba i osoba zapraszajaca wie o moim istnieniu (zreszta byla na naszym slubie). Przyznam, ze troche mi przykro.. jak sie zachowac? Maz nie wie czy isc, jest raczej na nie. Mnie jest troche przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka jest niekulturalna i tyle. Nie musi być ci przykro, to jakaś zwykła chamka skoro żonatego faceta zaprasza na ślub jak kawalera, a chamkami się przejmować nie należy. A na miejscu męża bym nie poszła, tu nie ma się nad czym zastanawiać. Skoro zespół w pracy jest zżyty to niech tak zostanie, ale poza pracą nie ma obowiązku się wielce przyjaźnić jeśli koleżanka nie akceptuje żony swojego kolegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedz. Tak jeszcze pomyslalam, ze moze to zaproszenie bylo forma delegacji, ale moim zdaniem delegacje zaprasza sie bezosobowo (pracownicy ustalaja kto z nich idzie reprezentowac zespol, a nie narzuca sie nikomu udzial bez zony/meza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie moge, u ludzi to juz coraz slabiej z kultura, zapraszac malzenstwa w polowie :/ ciekawe jakby twoj maz autorko sie czul jakbys wybierala sie na wesele bez niego :/ zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co mi wiadomo, to delegacja idzie zwykle na samą ceremonię, do kościoła/urzędu, składają życzenia, dają kwiaty i do domku. Jeśli chodziło o zaproszenie na sam ślub to nie ma co tragizować, jeśli zaproszenie na ślub z przyjęciem/weselem to już faktycznie dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Tak, chodzi o slub z pozniejszym weselem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tak to.. zgadzam się z gościem z 17:52 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAWSZE zaprasza sie z osoba towarzyszaca, czy zapraszajacy wie o stalej partnerce czy nie, czy nawet moze wiedziec, ze akurat gosc takowej akurat nie ma, ale kultura wymaga by najpierw sie zapytac czy zaprosic z osoba towarzyszaca (nikt nie daje zaproszen na tydzien przed weselem, a z kim bedzie za rok to sie moze czesto zmieniac ;) . maja racje osoby wyzej, kolezanka to zwykla pretensjonalna chamka, mam nadzieje, ze twoj maz nie pojdzie sam :O w ogole na miejscu twojego meza bym ja w twarz wysmiala i w d***e bym miala jak bardzo w pracy bylabym 'zzyta' z ludzmi, z ktorymi siedze 8h 5 dni w tygodniu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: Jeszcze zeby to bylo 8 godzin dziennie, ale jest wiecej :) dziekuje za odpowiedzi! Bo juz sama nie wiedzialam co o tym myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż by nie poszedł, a znając jego podejście to jeszcze by oddał drogiej koleżance zaproszenie i uzasadnił dlaczego. Jak można małżeństwa razem nie prosić?! Choć moja siostra cioteczna wywinęła podobny numer na swoim weselichu, nie zaprosiła małżeństwa razem (jej bliskiej kuzynki z mężem, wielkie przyjaciółki, sąsiedztwo na dodatek) i smród się ciągnie za tym wydarzeniem ósmy rok :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrazam sobie zaprosic doroslego zameznego czlowieka bez jego zony. co on mialby robic sam nie znajac innych uczestnikow zabawy (skoro jest z pracy to wnioskuje ze nie zna rodziny i przyjaciol). ta laska moglaby konsultowac z kims swoje slubne pomysly, bardzo duzy nietakt z jej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma prawo byc ci przykro, zapraszajaca popelnila gafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na sam ślub z delegacją owszem powinien iść ale w tej sytuacji olać prostaczke skoro nie zna nawet podstaw to gotowa jeszcze na weselu kazać gościom bigos jeść łapami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to tylko na ślub.Co innego na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No.. zamężny człowiek raczej nie ma żony :D A tak na poważnie, nie rozumiem po co koleżanka bierze ślub, skoro z drugiej strony małżeństwo nie jest dla niej najwyraźniej niczym ważnym, miejsce żony nie jest u boku męża itp. Branie ślubu w tej sytuacji rozmija się z jej filozofią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: Maz otrzymal zaproszenie sam na slub i wesele, nie doprecyzowalam w pierwszym tekscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to nie jest jakieś niedopatrzenie? Mąż nie może spytać wprost tej kobiety o co chodzi? Myślę, że nieźle by się zmieszała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, czytajcie, autorka napisala ze ma na mysli wesele, tylko zle napisala w pierwszym poscie. Mega gafa zaprosic faceta kolege bez zony, ciekawe jak pozapraszala pozostalych buahah. Ojca bez matki, siostre bez narzeczonego, chrzestna bez meza (bo to tylko wujek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la_firynda
W mojej rodzinie ojciec chrzestny panny młodej został zaproszony na ślub i wesele z żoną. A następnie młodzi stwierdzili, że jednak nie chcą tak dużego wesela bo to spory wydatek i małżonkę ojca chrzestnego... odprosili :) Oczywiście chrzestny nie poszedł ani na ślub, ani na wesele, chociaż jego ślubna mu na tę okoliczność przygotowała jak należy garnitur, koszulę i kopertę z zawartością. Wiem to z pewnością, bo ów chrzestny, to mój rodzony ojciec. Rzecz miała miejsce 30 lat temu. Ale myślałam, że od tamtego czasu kultura dotarła już we wszystkie miejsca na ziemi. Jak widać, niekoniecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie nieodpatrzenie? jestesmy z narzeczona na etapie wypiasywania zaproszen. prosze cie, zaproszenia sie sprawdza tysiac razy. a nawet jakby, mozna nazwisko przekrecic czy zrobic literowke ale nie zgubic czlowieka :/ panna ma w d***e malzonke kolegi, typowa zapatrzona w swoj nos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jest generalnie taki dziwny trend na zapraszanie tych delegacji z pracy, nawet na wesele, w postaci np. 3 facetów bez partnerek. Jakaś taka korpomoda z zagranicy, gdzie pewnie jako tako to przechodzi bo inaczej się podchodzi do bycia singlem na weselu, ale w Polsce wiadomo że zrobi się kwas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na sam ślub nie zaprasza się żon, jeśli chodzi o kolegów z pracy i jest to reguła. Co innego sąsiadów, tu żonę trzeba zaprosić. Podobnie na wesele, też zaprasza się z żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka doprecyzowala przeciez ze chodzi o WESELE!! Zaproszenie na wesele bez zony/meza = wtopa towarzyska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PODBIJAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisze się PODBIJAM, tylko BIJĘ (konia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisze się BIJĘ, tylko WALĘ (konia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój by nie poszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panna mloda jest poooebana, ale nie martw sie. Karma wraca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem takiego zachowania. Skandaliczny brak kultury! Rozumiem i popieran zapraszanie bez dzieci, bo to bardzo dorosla impreza, calonocna i bogato zakrapiana. Ale bez zony??!! Moze siostre bez meza tez zaprosi? A chrzestnego bez zony? W d***e sie tym pannom mlodym poprzewracalo. Wesele to impreza dla par, nawet singlom daje sie zaproszenia z osoba towarzyszaca. Naprawde ona mysli, ze Twoj maz przyjdzie sam, tym bardziej ze nie jest kims bliskim i niekogo tam nie bedzie znal? Myslcie panny młodej o komforcie gosci tez, co taki gosc ma robic sam na weselu, gdzie nikogo nie zna? A jak tak bardzo chcecie przyoszczedzic to nie zapraszajcie dwojga znajomych pojedynczo, ale z kultura i honorem jedna ale cala pare!! Najlepiej zaprosic kolege bez zony (bo taniej) ale niech on jeszcze da w kopercie tysiaka, nie?! Wiesniary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×