Kobiety mnie nie nawidza. Pomocy!

Drogie panie. Mam problem i wielką prośbę do was. Zanim coś napiszcie proszę przeczytajcie bo to dla mnie bardzo ważne. Jestem mężczyzną i mam 20 lat. Od czego tu zacząć. Kiedy miałem 15-16 lat zobaczyłem porno filmik. Straszenie spodobały mi się kobiety jakie tam występowały. Moim ideałem kobiecości jest aktorka Megan Fox i tp... Jak miałem te nascie lat pomyślałem, że jak chcę być z kimś takim to muszę tak wyglądać. Więc od już 3 lat chodzę na siłownię, opalam się, uzbierałem sobie na aparat ortodatyczny, ogólnie o siebie dbam. Spokojnie nie będę pisał jaki to ja nie jestem wspaniały bo nie uważam się za super gościa ,ale (jak usłyszałem parę razy) podobno jestem ładny. Wracając do tematu. Wstyd mi się przyznać jestem prawiczkiem i mam problem z kobietami. Miałem kiedyś przyjaciółkę, była i pewnie nadal jest to super wspaniała osoba. Każdemu życzę takiej znajomośc. Kiedyś byłem z nią na imprezie sylwestrowej i ona zaczęła mnie całować. Powiedziała ,że mnie kocha i tak dalej. Głupio się z tym czułem bo ona mi się w ogóle nie podobała. Zaczęła się rozbierać i tu na chwilę postawię kropkę. Ona mi się w ogóle nie podobała. Nic nie czułem, żadnego podniecenia a raczej stres. Nie chciałem jej wykorzystywać bo to moja przyjaciółka i powiedziałem jej, że jest super ale nic do niej nie czuje. Dostałem w twarz a później jeszcze byłem obgadywany. Podobna historia powtórzyła mi się jeszcze ze 2 razy. Dużo w życiu wysłuchałem, że jestem ch*jem i tak dalej. Uwierzcie mi zawsze byłem miły i nie odmawiałem dziewczynom spotkań bo nie lubię być nie miły. Nie lubię ranić ludzi. Ale jak już przychodzi co do czego to nie daje rady. Te dziewczyny w ogóle mi się nie podobają. Mam problem nawet tam w spodniach z podnieceniem. Natomiast nie mam problemu z podnieceniem jak słyszę o niektórych porno gwiazdach czy tych super (wiem ,że zrobionych) Amerykich aktorek. Nie wiem czy jestem pusty czy co? Czy to złe, że podobają mi się takie a nie inne kobiety. W ciągu ostatnich paru miesięcy straciłem dużo koleżanek na rzecz jednej z takich historii. Koleżanka mnie obsmarowała na fb i podwracali się ode mnieznajomi jako, że jestem "skur***synem" i robiłem sobie z niej żarty. Wiem ,że brzmi to nie realnie. Jedynak przysięgam, że to prawda. Chciałem poznać waszą opinię. Czy jestem takim idiota? Czy jest ze mną coś nie tak? Czy mam iść do psychologa?