Obciągnęłam szefowi bo obiecał mi podwyżkę. Dobrze zrobiłam?

Pracuje jako sekretarka od pół roku. Ogólnie na pracę nie narzekam ale dużo nie zarabiam. Dziś zdobyłam się na odwagę by pójść do gabinetu szefa i o tym po porozmawiać. On stwierdził że owszem dostanę, tylko muszę dla niego coś zrobić. Byłam do tego przyzwyczajona bo zawsze prosi mnie kawę czy umówienie spotkania. Osłupiałam gdy powiedział żebym zamknęła pokój od środka i mu obciągnęła. Wahałam się chwilę, ale przekonał mnie mówiąc że nikt się o tym nie dowie, a podwyżka będzie jeszcze większa niż chciałam. Wszystko to trwało ok 5 minut, po których poczułam jego nasienie na swoim języku które niezwłocznie połknełam. Po tym wszystkim jak gdyby nigdy nic wróciłam do swoich obowiązków. Teraz czuję się trochę wykorzystywana, nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Pewnie że dobrze jutro też mu obciagnij

Od dziś obciąganie należy do twych obowiązków, nie myśl że to jednorazowo. Tyłka też będziesz musiała nadstawić, od razu mow o premi.

Po pierwsze zawsze najpierw podwyżka a dopiero po tym obciąganko po drugie nigdy nie połyka się do podwyżki! połyka się za awans. Amatorszczyznę odwaliłaś

Jak zlapiesz syfa to podwyżka bedzie bez sensu

jeśli to prawda to gnoja bym podała do PIP to powinno być karalne

Ktoś jeszcze się daje nabierać na prowokacje tego starego świntucha od p****li? :D