Interesują się mną inteligentni mężczyźni ale

Ja się czuję głupia i zastanawiam się, czemu interesują się mną akurat tacy?. Mój były na studiach miał stypendium, wygrał olimpiadę naukową, już jako student występował w prelekcjach naukowych, był bardzo oczytany. Aktualny? Stypendium całe studia, przy jednoczesnym olewaniu nauki (dużo rzeczy mu samo wchodziło do głowy), programista, uwielbia gry logiczne, łamigłówki, i jest w tym świetny. W dodatku pamięć taka, że pamięta co robiliśmy na spotkaniu 2 miesiące wstecz... Nauczyciele w szkole ponoć o nim mówili, że gdyby nie był tak zamknięty w sobie i odrobinę bardziej przykładał się do nauki, byłby wybitny. Ja? osiągnięcia naukowe i artystyczne do gimnazjum, później równia pochyła. Nawet jak się nauczyłam to nie wypadałam bardzo dobrze na sprawdzianach, pamięć mi się pogorszyła (kiedyś miałam taką, że potrafiłam wierszyka rano przed lekcjami się nauczyć), w dodatku miałam poprawki klasyfikacyjne w LO bo miałam duży kryzys psychiczny. Zawsze miałam większe problemy z matmą. Antytalencie techniczne/manualne. Najgorsze, że jak narzekam aktualnemu facetowi na pamięć, to on ignoruje mój problem. Twierdzi, że się ma więcej spraw na głowie więc i więcej się zapomina (tylko ciekawe, czemu on nie zapomina?), że przesadzam, że nie każdy jest idealny. Jakby się musiał uczyć tyle co ja, żeby dostać dobrą ocenę, też by narzekał...On do certyfikatu uczył się krótko, max 2 tygodnie (a miał tam z 700 stron do nauczenia, i to po angielsku), i go oczywiście zdał. Ja bym w życiu nie zdała. Chcę się wybrać na konsultacje psychologiczne pod tym względem, też nie mam wsparcia i mówi, że po co mi to. Czasem mam wrażenie, że chce się czuć lepszy ode mnie, widzę to po tym, że jak osiągnę jakiś sukces. Jak sięgam pamięcią, moje osiągnięcia nie budziły w nim entuzjazmu. Chyba też z tego względu nie pisnęłam ani słowem o pewnym projekcie, który chciałam zrealizować już dawno. Będzie dość dziwnie, kiedy on się o nim dowie. Jeszcze jedno, miałam kiedyś kolegę, który powiedział mi, że takich osób jak ja jest bardzo mało i sobie ceni naszą znajomość. Że można ze mną porozmawiać na tyle tematów, że potrafię coś analizować z wielu stron. Ja faktycznie z odpowiednimi ludźmi rozmawiam na wiele tematów, i zagłębiamy się w nie. Ale... przecież ja równocześnie nie potrafię matematyki albo ciężko mi się połapać w technicznej obsłudze urządzeń. To, wydaje mi się, trochę się jednak wyklucza. Jeśli byłabym inteligentna, potrafiłabym sobie poradzić z różnymi rzeczami i nowościami. W każdym razie bardzo mnie to stresuje, stąd założyłam wątek i stąd myślę o tej diagnozie psychologicznej. Co o tym wszystkim myślicie?

Pokawałkowały mi się poszczególne fragmenty, mała poprawka "Czasem mam wrażenie, że chce się czuć lepszy ode mnie, widzę to po tym, że jak osiągnę jakiś sukces, nie widać w nim entuzjazmu, a jego gratulacje wydają się sztuczne"

No... jestes potwierdzeniem tego, ze kobieta chce byc traktowana adekwatnie do swojej samooceny. Przykladowo jesli jakas iwaza sie za kawalek smierdzacego gowna, to bedzie chciala byc traktowana jak kawalek smierdzacego gowna i do takich ludzi, ktorzy ja tak beda traktowac bedzie ja ciagnelo. Natomiast gdy jakas uwaza sie za ksiezniczke, to bedzie chciala byc traktowana jak ksiezniczka i do takich ludzi, ktorzy ja traktuja jak ksiezniczke bedzie ja ciagnelo. :)

nie rozumiem jaki masz problem

up

Jakim trzeba być zjebem żeby zakładać takie tematy po ósmej rano i rozpisywać się jeszcze do tego stopnia? Od razu widać,że to jakaś wrzutka.

Po godzinie i długości tekstu oceniasz, czy wątek to prowokacja? Gratuluję.

czego ma dotyczyć ta diagnoza psychologiczna? jaka diagnoza? jaki problem?

Koncentracji, pamieci, inteligencji.

Up

Jak Cie facet nie wspiera to z nim zerwij a nie jojczysz

Mną,sie interesują debile wiec sie ciesz