czy warto grać w serialach paradokumentalnych?

Chciałabym sprawdzić się jako aktorka, a do takich seriali najłatwiej się dostać. Pakować się w to, czy nie? Rozpoznawalność, hejty i durne zazwyczaj scenariusze - warto dla kilku stówek?

Nie warto, bo to tak jak mówisz. Taka bzdura jak Wesołowska, gdzie aktorzy odgrywają wypowiedzi stron postępowania, które brzmią tak ułomnie że obraża to ułomnych. A wynika to z tego że zeznania nie są zapisywane słowo w słowo. Przez co zeznania każdego obywatela brzmią niedorozwinięto. Tacy jacyś dziwni sędziowie. I zauważ że w para-serialach brzmi to nieco podobnie. Lepiej bo notatki interwencyjne piszą sami funkcjonariusze, ale niecałkiem naturalnie.

Dla mnie to żenada nigdy bym się tak nie zeszmacił by tam zagrać. Na pewno kariery aktorskiej po tym nie zrobisz, ani nikt inny.

O jakiej rozpoznawalności Ty mówisz:D jedna scenka w "trudnych sprawach" I myslisz ze celebryta będziesz?

No kafe już nie muli. Kontynuując pierwszy post dodam że nie sprawdzisz się bo to inne aktorstwo. Takie sztuczne że do teatru się nie umywa, nawet do wodewilów. Niby aktorstwo ale to coś jakby taka kiepa jak Moda na sukces gdzie gra aktorska to patrzenie oczami plus te sceny pomiędzy gdzie przemawiają że tak to ujmę. Gdzie oduczysz się nawyków? Nie pamiętam aktorów z Mody na sukces poza modą na sukces.

O jakiej rozpoznawalności Ty mówiszsmiech.gif jedna scenka w "trudnych sprawach" I myslisz ze celebryta będziesz? x Chodziło mi o tego "super aktora", który grał Dariusza w TR (wiecie, tego od wanny). Wszyscy się z niego śmiali,

OMG, przepraszam, TS miało być - jak Trudne Sprawy.

Buko, a czemu się bali tego Okiła?

Bo to potencjalny terrorysta jest.

Już lepiej zagrać u Malanowskiego ;) A sędzia Wesołowska czy Lipiński to naprawdę są sędziami tak jak adwokaci też naprawdę są adwokatami ;) Tyle, że są tam odgrywane sceny, które są dokoloryzowane ;(

Ja bym nie chciał.

Ja bym się bała, że jakiś znajomy obejrzy :/ Patrząc na te wytwory serialopodobne to wstydzę się za tych ludzi, że tak się kompromitują.

A wicie, że ta blondynka, nauczycielka chemii w "Szkole" to aktorka po szkole? Od razu mi się rzuciło w oczy, że inaczej gra. Błyszczy tam jak diament w g.ó.w.n.i.e. :D