Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie moge poradzic sobie ze...zdrada chyba emocjonalna mojego meza.

Polecane posty

Gość gość

Jestesmy 10 lat po slubie. Mamy dzieci. Pol roku temu odkeylam,ze moj maz intensywnie smsuje z koleżanką z pracy. Robil to co najmniej przez 5-6 miesiecy. Smsy były głównie w godzinach pracy, okolo 10-20 sztuk (bylo i ponad 20), nie codziennie,ale prawie codziennie. Podczas szkolenia, na ktorym byli razem smsy byly non stop- w godzinach szkoleń, w nocy,podczas podrozy... Firmowe imprezy, nie byly czeste,ale jak byly jezdzili na nie razem. Kiedy juz wiedzialam,ze pisza ze soba -przejrzalam bilingi (telefon meza byl zawsze dostępny, korzystalam z niego - wiec smsy musial kasowac na biezaco). Spytalam czy pisze z kims, patrzyl mi w oczy i sie wyparl, dal telefon do przejrzenia...byl taki pewny...ale jak zobaczyl,ze wchodzę w konto operatora w historie rozmow wyrwal mi telefon. Chcialam rozwodu. Świat mi sie zawalił. Tyle czasu, a ja nic niw zauwazylam...chociaż w głębi serca cos czulam... cos nieuchwytnego...ale ... no wlasnie intuicja intuicja pol roku zylam w nieświadomości. Bolalooo jak cholera. Tlymaczyl,ze to tylko smsy. Ze nic ich nie łączy. Nie wiem czy uwierzylam. Chyba chialam uwierzyc. W sumie sie pogodzilismy. Moj maz powiedzial,ze nie ma nic więcej do ukrycia...dostalam haslo do jego konta do operatora i bylo ok. Do czasu.Miesiąc pozniej odkrylam,ze na jednym ze szkolen poznal jeszcze jakas babe. Smsowalu ze soba przez 2 miesiące. Na tygodniowym szkoleniu 24/24 h(smsy były od 6 rano do 3 nad ranem), pozniej całymi dniami bez przerwy przez ponad 3 tygodnie. Pozniej rzadziej ale czesto. Do tego rozmowy tel. Bolaloooo. Tym razem skontaktowalam sie z prawnikiem. I znowu...dalam szanse. On cały czas twierdzi ze to tylko smsy,ze nie bylo zdrady fizycznej. Chcialabym w to wierzyć....udaje ze wierze,ale w glebi serca wiem,ze jestem naiwna. Fakty mowia o czyms innym. Bardzo chcialabym zeby bylo tak jak on mówi,no właśnie ale... Wydaje mi aie,ze od monentu odkrycia przeze mnie tych sms-ów nie pisze juz,ale...niby dlaczego mam mu ufac. Od pol roku probuje to sobie poskladac i.. nie umiem.niby jest ok,kocham go,ale czuje się...jestem na dnie rozpaczy, jak probuje o tym z nim rozmawiac on sie denerwuje, klnie, mówi, ze nic nie bylo, ze jestem nienormalna,ze do tego wracam, a ja....sama nie wiem...jak moglam tak dac sie potraktować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj kolega jak go zona nakryla na smsowaniu kupil druga karte simi zsmienial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz z nim porozmawiać, a on od razu się denerwuje? Nie może z Tobą usiąść i porozmawiać? Wiesz, znalazł jedną, dałaś szansę, znalazł drugą, dałaś szansę, a teraz co? Czekasz, aż pozna trzecią i zdradzi Cię fizycznie? Na co czekasz? Duzo gadasz, straszysz, i wybaczasz. Wasze małżeństwo już nie ma sensu, bo NIE ufasz, gnębisz się, to małżeństwo ciągnie Cię w dół, po co trwać w czymś, co już się skończyło? Co zrobił, żebyś znów mu zaufała? Poznał kolejną kobietę do smsowania, super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smsy z tymi paniami były w jednym czasie. Z jedna krócej -2 miesiące , z druga pol roku (gdybym sie nie dowiedziała byloby pewnie dluzej). Ale gdy po pierwszej awanturze i prosbach o danie szansy pytalam czy ma cos jeszcze o czym piwinnam wiedziec zataily smsy z ta druga. Mowil,ze nie chciał mnie denerwowac. W historii wyszukiwarki znalazlam tez,ze wtszukuwal jej zdjecia, szukal Kiedy ma imieniny, szukal jak ukryć zdjecia w telefonie. Mi tlymaczyl,ze to nic. Patrzac na to z boku wiem,ze jestem debilka,ze mu uwierzylam,a raczej staralam sie uwierzyć, bo widac jak to wyglada....Pol roku jakis sie trzymalam. Teraz znowu sie rozpadam. A najgorzej, ze jak chce porozmawiać napotykam mur-krzyk, obrazanie sie, przekleństwa i przy tym wszystkim sa momenty Kiedy jest dobrze...ba pozór,bo w mojej glowie,sercu jest jedna wielka babrzaca sie rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co czujesz, niby nie było zdrady, ale jest dziura w sercu. Do tego brak poprawy z jego strony, brak szczerości czy choćby próby odzyskania mojego zaufania. To wykańcza psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej,ze ja po prostu nie wiem co robić. Myslalam,ze zacisne zeby i dla dzieci dam rade. Nie moge powiedziec,ze On sie nie stara. Ale na jakiwkolwiek moje watpliwosci (np. przychodzi obrazony z pracy, bo nie zrobiłam mu obiadu,a akurat mialam wolne-a nie zrobiłam , bo myslalam,ze wychodzimy zalatwic cos na miescie i ze on nawet nie zajrzy do domu i mi sie przypomina,ze taki obrazony niewiadomo za co, z ciagla pretensja byl w tym okresie jak miał te emocjonalne reakcje z tymi babami i mu o tym mowie, to jest od razu...k...znowu odgrzebujesz...tylko,ze ja nie odgrzebuje ja non stop o tym mysle...on mi mowi,np ladna masz fryzure,a ja od razu mysle,ze pewnie nie tak ładna jak tamte itd. Nie mówię o tym non stop,ale sa momenty, ze już nie daje rady i szczerze chce mu powiedzieć co czuje (a już te pol roku temu decydujac sie na to,ze sprobujemy on doskonale wiedzial,ze ja bede do tego wracac....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale go kochasz i nie oddasz innej kobiecie i on o tym wie. Wie,ze ci zalezy . Przestraszy sie, jak zarzadasz rozwodu. A jak wasza sytuacja finansowa? Stac go na alimenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co Ci takie małżeństwo? Wiecznie będziesz go sprawdzać, nigdy już nie zaufasz, będziesz się go brzydzić, po co? W imię czego? Chcesz zgrywać męczennice? Nie lepiej to zakończyć, póki jeszcze się nie nienawidzicie? Niech on sobie ułoży życie z inną, jak mu tak źle. Na siłę będziesz go trzymać. Dałaś szanse i co z tego dostałaś? Kłamstwo w żywe oczy, okazało się, że pisał z drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham go to fakt. Zlamal mi serce,ale go kocham. On twiedzi,ze mnie tez. Moge zamknac oczy i przyraknac. Chyba bym tak wolala,ale...no właśnie...nie mam przycisku,który wylacza mi myślenia. A myslac o faktach i wobec tych faktów...jak można tak oszukac i postępować jak kogos sie kocha. No kurdeeeee wg mnie nie można. I tu mam problem. Powiedzcie mi czy ja jestem nienormalna,ze tak mysle. Czy normalna kobieta wybaczylaby,zapomniala i uwierzyla w kazde slowo i nie dyskutowala na ten temat juz nigdy. U mnie mimo twgo,ze generalnie jest ok to ja i tak mysle o tym codziennie. Mowie troche rzadziej bo jak mowie o swoich uczuciach to...spotkam przeklenstwa...powinnam sie zamknąć, bo dalam szanse... Alimenty...no pewnie bym dostala...ale kwestie finansowe na tym etapie sa dla mnie drugorzedne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie wybaczyłabym tego. Pewnie na tych wyjazdach, delegacjach doszło do czegos więcej. A to, że nie roi niczego, żeby zdobyć Twoje zaufanie, tylko używa wulgaryzmów w Twoją stronę, tym bardziej utwierdziłoby mnie w tym, ze ma coś więcej na sumieniu. Nie jestem masochistką, żadną męczennicą i nie trwałabym z kimś takim w małżeństwie, spróbował raz, nie zrobiłaś nic, zostałaś. Więc pewnie za jakiś czas poszuka kolejnej, stałej kochanki, bo przecież nie ma żadnej 'kary' za złe zachowanie, więc mozna to powtórzyć, a nawet iśc na całość. Także przygotuj się, będzie ciąg dalszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro :( Trzymaj się, dziewczyno, dla siebie i dla dzieci. Niestety myślę, że wasz związek jest już skończony, nie odbudujesz zaufania do niego. Szczególnie, że to tak długo trwało, tydzień-dwa może jeszcze się zdarzyć, jakaś kłótnia, gorszy humor, nie wiem, ale kurczę pół roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wy wszyscy wiecie że nie było zdrady, bo on tak mówi? naiwne baby. Autorko co bylo w tych smsach może napisz bo tak to nie wiemy nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to powiesz autorko , my z mezem jestesmy 15 lat po slubie , tez cos podobnego przezylam i to z maja przyjaciolka a w dodatku sasiadka , ktora widuje codziennie , sklocilismy sie , dwie rodziny , nie odzywamy sie do siebie , na sasiadke nie moge patrzec , jak ja widze to odwracam glowe w druga strone i za kazdym razem jak ja widze ciezko mi na sercu , maz tez pewnie ja widuje , nie wiem czy ze soba rozmawiaja , bo kazalam jej isc do diabla ....przedtem ciagle chowal tel .teraz juz nie ....ciagle go sprawdzam bo mu nie wierze , u nich seksu napewno nie bylo .....ale bylo jakies zauroczenie , pewnie ze strony mojego meza , bo dla niej byla to chyba tylko zabawa i dowartosciowanie sie , bo mi powiedziala ze moj maz wcale sie jej nie podoba , tylko ze moj maz jej zachowanie odbieral inaczej , jako zachete , zainteresowanie ....glupia idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni wszyscy tak mówią , nic nie znaczące epizody , a jak coś powiesz to wielkie oburzenie , autorko mój to samo zrobił i nie jestem pewna czy skończył, choć zarzeka się , sama mam ochotę zrobić to samo jemu , tylko ze ja najpierw odejdę a potem zrobię .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Probowalam zrobić mu to samo. Po 2 rozmowach z"zaintetesowanym" kolega doszlam do wniosku, że to bez sensu. Przyznalam sie koledze po co z nim rozmawiam i zakonczylam odnowina znajomość. Mezowi tez powiedzialam,że chciałam poczuc to co on,ale jakos mnie to nie bawilo. Efekt jest taki,ze jesli chce powiedziec o swoich obawach co do męża...slysze,ze przeciez moge isc do swojego (tu imie kolegi). Beznadzieja. Nie wiem co bylo w smsach. Wg mojego meza nic istotnego. Ponad 300 nieistotnych smsow do jednej i ponad 300 nieistotntch sms-ów do drugiej... Fakty sa jakie sa a ja...masakra. Dziewczyny naprawdę jestem taka glupia...On uwaza,ze sprawa zamknieta. Od pol roku do żadnej nie pisze a ja...w chwilach wolnych wracam do tego. Nie powinnam? CHOLERA NIE POTRAFIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hAh nie pisze? serio w towierzysz? oj kobieto...byłam kochanka. Wiem co on wciskal żonie. Dalej daj się robić w ch... a skonczysz z ręką w nocniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli on zwala winę na ciebie i tak odszczekuje, to moim zdaniem masz pewność, że jest źle. On chyba w ogóle nie czuje się winny, pewnie myśli, że co się czepiasz. x "A skąd wy wszyscy wiecie że nie było zdrady, bo on tak mówi? naiwne baby." Oczywiście, że była zdrada, a to, czy poszli do łóżka to całkowicie inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli nie bedzie fikał to w końcu czas zrobi swoje i sie uspokoisz, twoja reakcja jest naturalna on drze ryja bo sie broni i uważa ze atak jest najlepszy. Powiem tak : nie zrobiłaś sajgonu od razu, nie sprawdziłas do końca, nie przeprowadziłam poważnej rozmowy to teraz już po ptakach. Faktem jedt ze flirtował z innymi, do ciebie nie pisał , nie dzwonił a z nimi i owszem. Wiec wiesz...to tylko kwestia czasu az facet pójdzie w cug bo go nosi, dowartościuje sie cymbał. Zbieraj kasę na boku bo ci bedzie bardzo potrzebna. Podzielisz los wielu kobiet bo męża masz daremnego jak co druga kobieta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie... to tak fajnie czasem z kimś popisać...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słuchaj głupot. Ratuj małżeństwo. Rozmowa, rozmowa i dużo ...przytulaków :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze koleżanka radzi gdybyśmy będący w związkach wszystko o sobie wiedzieli( znali myśli i pragnienia), byłby to istny koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki- spod jakiego znaku zodiaku jest Twój maz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spod znaku słonia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno Waga :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Suann
U mnie było gorzej, wszystko zaszło dalej ale jesteśmy razem i walczymy o naszą rodzinę. Też ciągle myślę, nie umiem zaufać, nie wierzę w komplementy, które słyszę, ciągle zastanawiam się co mówił jej. Dużo wiem i wiedza boli. Mam nadzieję że i mi i Tobie autorko wątku się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chciałabyś pogadać z kimś kto przeżywa coś podobnego mój nr gg 4110217

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on ma taki charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×