Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1995kami

Nie umiem rozmawiać z ludźmi

Polecane posty

Gość 1995kami

Szczególnie starszymi od siebie. Nie chodzi o sytuacje kiedy np. idę do lekarza , mam zapytać o coś na mieście czy zadzwonić. Chodzi o taką swobodną, prostą rozmowe. Od dziecka wmawiano mi, iż w "dużym pokoju" rozmawiają dorośli. Ktokolwiek nie przyjeżdżał , nie przychodził ja wraz z młodszym rodzeństwem, kuzynostwem(mimo,że byłam starsza od nich ponad 6 lat) byłam zamykana a gdy chciałam coś powiedzieć -nawet głupie jak było w szkole słyszałam "dzieci głosu nie mają, są ważniejsze sprawy" i uśmiechy na twarzach żebym szła się bawić. Pewnie- rozmawiała ze mną mama (sama mnie wychowywała z dziadkami o czym chciałam ale na szersze grono byłam separowana). Byłam nieśmiała (zwłaszcza przy mężczyznach) ale takie sytuacje potęgowały moją nieśmiałość. Miałam ciotkę do której chodziłam na korki za dzieciaka z angielskiego. Miała ona chłopaka, który również niejednokrotnie obśmiewał mnie jaka ja jestem "głupia", rozumiałam to i z czasem zaczęłam się izolować... (na dzień dzisiejszy z tą częścią rodziny nie są utrzymywane kontakty). Gdy zaczęto mnie i resztę "dzieciaków" dopuszczac do głosu ja się hamowałam, dzieciaki nie. Nie rozmawiałam z nikim , cięzko nawet do chrzestnej było się odezwać... z rodziną z biegiem czasu jakoś zaczęłam się dogadywać ale minęło naprawdę sporo czasu. Co do reszty ludzi - sytuacja jest skomplikowana. Uczęszczam na studia - nie potrafie swobodnie pogadać z nikim... w dodatku jestem w szczęśliwym związku od 4,5 roku. Z moim chłopakiem dogaduję się świetnie ale nie umiem rozmawiać z jego rodziną nawet jakbym chciała coś powiedzieć, po prostu jestem zamknięta i się nie odezwę, chyba że spytają o coś. Sama od siebie nic nie po wiem przez co jestem uważana za jakiegoś mruka? nie wiem..jak bardzo chciałabym umieć rozmawiać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1995kami
Dodam,że zanim mój chłopak sprawił, iż sama od siebie zaczęłam się otwierać minęły 2 miesiące.... Z jego znajomymi również nie potrafię rozmawiać (również są starsi- 7 lat różnicy). Wyobraźcie sobie być w towarzystwie 13 osób, wszyscy roześmiani, rozmawiają , tylko Ty jeden/a siedzisz i wyłącznie się uśmiechasz.... mam siebie dosyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo. Ja nie chodze na spotkania towarzyskie ze swoim facetem, chodzi sam wiec nie mam tego problemu. Mnie matka trzymała pod kloszem, po szkole prosto do domu, na żadne imprezy do koleżanek nie mogłam chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×