Jestem wyjatkowo paskudna.

Witam. Chcialabym sie podzielic swoimi zalami, bo moj brak samoakceptacji przeraza mnie. Mam 17 lat, jestem niska, dosyc przy kosci, tylko ze to nie jest wg mnie jakis problem, bo schudnac zawsze mozna. Gorzej z twarzą.. Nie potrafie sie pogodzic ze swoja brzydota. Mam okragla twarz, dosc ksztaltny maly nos, dziwne skosne male oczy oraz pulchne usta. Zestawienie ust i oczu wyglada koszmarnie. Wstydze sie mojej twarzy, robie makijaz ale ta dysproporcja jest i tak malo widoczna. Wygladam jak kaczka, wstydze sie tych ust. Czuje sie gorsza od innych dziewczyn, czasami nawet nie czuje sie jak kobieta. Jestem dosyc towarzyska z natury, ale dzieki swojej twarzy czasami bardzo sie wstydze podczas rozmowy. Operacja plastyczna tez by tu niewiele wniosla. Jestem totalnym brzydalem. Jak mam to zaakceptowac? Prosze o pomoc.

To co w wieku 17 lat ma się z twarzą, zmieni się jeszcze nie raz, więc nie panikuj, tym bardziej że sama piszesz że masz towarzystwo. skoro oni cię akceptują, to ty siebie zaakceptuj.

nie sadze bym byla przy kosci Psi.ku.to. co maja oczy do ust Pis.ku.to? jak sa normalne