Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SandraB

Mąż chciał na siłę dziecka

Polecane posty

Gość SandraB

Jesteśmy ponad 3 lata po ślubie, mamy już 2-letnia córeczkę, nowy dom, dobre auto i ogólnie było naprawdę dobrze. Mąż bardzo dużo mi pomagał w domu, zarabia ponad 10 tys, więc nie mamy problemów finansowych, często okazywał mi i córeczce uczucia, tak więc wiedziałam że nas kocha. Ja mogłam spotykać się z koleżankami, rodziną, tyle ile chciałam, on czasami spotykał się z kolegami, ale tylko wtedy gdy upewnił się że go nie potrzebuję. Zawsze też wracał przed 11, bo mówił że ie chce żebym sama zasypiała. Wszystko było naprawdę cudownie do czasu jak 2 lata po porodzie, powiedział mi że musimy się postarać o 2-gie dziecko, czego ja nie chciałam. Podczas zbliżenia, wziął mnie bez żadnego zabezpieczenia i później robił to samo, tak że zaszłam w ciążę. Ja nie potrafiłam mu tego zabronić, ale nie byłam wtedy też aktywna, tak jak podczas normalnego zbliżenia, On musiał to widzieć, a mimo tego wziął mnie jakby miał jakąś gumową lalę. Teraz nie potrafię na niego patrzeć tak jak dawniej, straciłam całe uczucie. On to musi widzieć i mnie przeprasza, ale mówi że tego nie żałuje i jak zobaczę naszą dzidzię, to mi przejdzie i dam się za nią zabić. Mówi że byliśmy to winni naszej córeczce, żeby miała rodzeństwo i że marzy o trójce albo czwórce dzieci, ale to co do następnego to ja już mogę podjąć decyzję. Może na to wszytko miały wpływ warunki w jakich dorastał - ojciec był alkoholikiem i porzucił go i matkę jak miał 2 lata, nie płacił alimentów więc żyło im się dosyć ciężko, szczególnie jak matka straciła pracę. Jego matka miała nerwicę, często się na niego wydzierała, nie mógł wychodzić z domu, ani przeciwstawić się matce w żaden sposób ,nie miał przyjaciół, musiał się całymi dniami uczyć a potem chodził pomagać matce sprzątać czy chodzić do pracy. Na pierwsze wakacje pojechał dopiero jak już pracował i na nie sobie sam zarobił. Dopiero tak faktycznie zaczął żyć jak już pracował i mógł się wyprowadzić z domu. Może go nie nienawidzę, ale teraz jest dla mnie bardzo obcy mimo iż się ciągle stara, pomaga mi, próbuję mi okazywać że mnie kocha itp. Czy można wybaczyć mężowi to że potraktował mnie jak surogatkę która ma mu dostarczyć dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopak1212
kobieta kuszona jest egoizmem emocji, mezczyzna egoizmem zmysłów. Jestes kobietą i skupiasz sie jedynie na wlasnych emocjach,wystarczyło Cie zranić i już się odkochałaś. Ale zadaj sobie pytanie, czym jest miłość?? czy miłość polega na braniu czy dawaniu??? czy miłość jest jak jedzenie słodyczy ,kocham go bo daje mi przyjemnosc emocjonalną??? a co ja od siebie daję????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
traktujesz męża jak emocjonalną prostytutkę.jestes taka sama jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka była, jest i będzie rola kobiety... skoro chcecie mieć zamożnego męża, aby nie musieć iść do pracy tylko móc siedzieć sobie w domku i zajmować się nim i dziećmi, to musicie też być gotowe na to że facet tych dzieci będzie chciał mieć kilkoro. Ale ty jak to kobieta, chciałabyś mieć bogatego męża i co najwyżej jedno dziecko, aby nie mieć zbyt wielu obowiązków i aby móc się bawić z koleżankami... nie ma tak dobrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec co, wziął Cię siła? Decyzja o posiadaniu dziecka jest wspólna. Nie, nie wybaczyłabym tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SandraB
Może nie na sile, ale ja tego nie chciałam, po prostu się nie broniłam. I nie jest tak że chciałam przy nim mieć wygodne życie - pochodzę ze sredniozamożnej rodziny, jestem po studiach, zarabiałam 3 tyś na rękę przed ślubem i 3.5 po powrocie z macierzyńskiego. Tak więc wcale mi nie zależy żeby leżeć i pachnieć dla faceta, a wręcz przeciwnie, chciałabym też zarabiać. No i chciałam następne dziecko ale nie tak wcześnie. Ja mam 28 lat, więc miałam parę lat na tą decyzje. Natomiast mój mąż ma 41 lat, więc może się bał, że później nie będzie mógł albo że nie będzie miał siły.Chociaż tak faktycznie jest zdrowszy i sprawniejszy niż przeciętny 30-łatek, bo uprawia sport i zdrowo się odżywia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli jesteś w ciąży, to stąd ta huśtawka nastrojów. Ja myślę, że po porodzie i połogu wszystko będzie w porządku, zrozumiesz, że mógł na przykład nie zauważyć twojego braku zaangażowania, że wziął to za jakieś wewnętrzne twoje zamyślenie. Krótko mówiąc, nie daj się hormonom, będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×