Czy zagranicą społeczeństwa rzeczywiście są takie nowoczesne???

Wszędzie czytam te aluzje, polaki-cebulaki, że nie akceptujemy różnych rzeczy, inności. Ja powiem szczerze, zagranicę znam jedynie z wycieczek i to typowo rekreacyjnych, wiec moja wiedza o nie=polakach jest bardzo mierna. Czy we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii nie ma środowisk, ludzi (bo u nas też nie są to wszyscy, niektórzy są aż nadto nowocześni) którzy nie akceptują: ślubów homo, adopcji homo, transwestytów, transseksualizmu etc. Sprzeciwiają się temu, że aborcja tam jest legalna, sprzeciwiają się in vitro itd. Są przeciwko uchodźcom, podchodzą nawet pod rasistów uważając swoją nacje/rasę za lepszą itd. itp. Pytam sie czy jest to w jakikolwiek sposób widoczne, bo że istnieją takie pojedyncze przypadki to jestem pewna. Czy naprawdę my 'polaki-cebulaki'w3 porównaniu do innych jesteśmy tacy najgorsi i nie chcemy iść za postępem?? Jak to jest?