Ukradł mi kartę i ma moje zdjecia

Witajcie, kilka miesięcy temu postanowiłam odnowić kontakt ze Starym kolegą ponieważ spotkaliśmy się przypadkiem i on zaczął pisać. Wyszłam z nim i zaproponował czy pójdę z nim na imprezę do lasu. Poszłam. Wypilam parę piw i nagle zgubiłam telefon. Szukałam pytałam wszystkich az w końcu znalazłam go na ziemii. Wszystko super wróciłam do domu a rano się okazało ze nie mam mojej karty SD. Pisałam po wszystkich A między innymi do niego. Odpowiedział mi ze jej nie ma. Zdruzgorana nie wiedziałam co robić. Po czasie napisał mi ze jednak ją ma. Poszłam z nim się spotkać i oddał mi ja twierdząc ŻE to tylko żart i nie grzebal w niej. Byłam głupia wiem. Doszedł jego kolega którego bardzo lubiłam i zaproponował ze pójdziemy do niego oglądać mecz. Zgodziłam się. Znow wypilam kilka piw. Gdy chciałam wrócić do domu zamknęli mnie U tego kolegi i nie chcieli wypuścić na noc do domu udając ze to żarty. Musiałam zostać nie wypuscili mnie. Nic się nie stało w nocy na szczęście. Po 2 tygodniach wysłał mi wiadomosc z moim imntmnym zdjęciem pytając czy może ustawić na profilowe. Odpowiadalam mu spokojnie ŻE nie wiedząc ze nerwy nic nie zdziałają. Droczyl się ze mną. Po kilku dniach zablokowalam go. Dodam ze na tej karcie były moje osobiste zdjęcia bardzo imntmne niektóre w bieliźnie. Nie wiem co mam robić. Iść na policje? Nikomu o tym nie powiedzialam.

Dodam ze mam w tym roku 16 lat

a nagie fotki były ?

Nie było

Oczywiście, że możesz iść na policje. Raz że ukradł ci cos osobistego i obawiasz się że upubliczni te zdjęcia, albo będzie cię nimi szantażować. I nie wstydź się na policji, bo te zdjęcia była twoje prywatne. A dwa, że kolesie przetrzymywali cię całą noc zamkniętą wbrew twojej woli. To już zakrawa dla nich pod paragrafy.