Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wojciu23

Mój były ma innego

Polecane posty

Cześć, jestem Wojtek. Nie wiem jak zacząć, pierwszy raz piszę o swoich uczuciach i problemach online. Nie wiem od czego właściwie zacząć. To długa historia i wiele myśli. Miesiąc temu a właściwie na początku lutego mój chłopak mnie zostawił. Powiedział po prostu, że zrywa ze mną, mieszkamy ze sobą pół roku. Nie powiem, mieliśmy wcześniej problemy. Jak się dowiedziałem oczywiście badając jego telefon i FB ( wiem, że tak się nie robi ), on zaczął pisać z jakimś innym chłopakiem. Inny wiadomo z charakteru, świeża znajomość, nowe uczucie i to dosyć silne. Pomijam wiele rzeczy, które wydarzyły się od momentu zerwania ( w tym moje prośby powrotu, płacz, rwanie włosów, nawet raz się pobiliśmy ), by przejść do pytania. Czy on może wrócić. Dzisiaj i ostatnio wiem, że przyszedł pod nasz blok z nowym chłopakiem. On jest w nim zakochany, nie widzi mnie, nie odpowiada mi. Tyle, że ja go dalej kocham i nie mogę sobie poradzić, za parę dni ma przyjechać po swoje łóżko i resztę rzeczy. Jak to przetrzymać i czy mieć nadzieję, a raczej jak się nastawić, żeby mimo nadziei funkcjonować normalnie. Ja nie mogę się z tym pogodzić, on nie miał z czym, praktycznie przeszedł z jednego związku w drugi. I czy jest szansa na to, że wróci, czy mogę jeszcze kiedyś go odzyskać? Czy on mimo tego co zrobił może chcieć wrócić? Pomóżcie proszę, jest ze mną coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra rada: nie wklejaj tu swojej foty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba raczej nie wróci. Odetnij się od wszystkiego co Ci go przypomina. Czas zabija rany, jak mówi poeta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana101
No tak,czy to związek hetero czy homo to problemy te same. Raczej marne szanse ,że wróci,ale życie pisze swoje scenariusze i czasami po jakimś czasie ,być może twój chłopak zobaczy ,że ten drugi to nie to i wróci,ale to tylko hipoteza . Raczej musisz się pogodzić z rozstaniem a poza tym po co ci kolejna rozłąka skoro on tak łatwo zakochuje się to może być powtórka z rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcześniej kiedy nie mieszkaliśmy razem dzieliło nas 100 km, Spotykaliśmy się, raz się rozstaliśmy, ale nie chciał wrócić, wrócił dopiero po jakimś czasie. i od razu zamieszkaliśmy razem, było dobrze jeśli nie wspaniale. Nie powiem w sumie byliśmy ze sobą 2,5 roku. Ale wkradła się rutyna, każde z nas robiło coś swojego. Z tamtym natomiast wysyła sobie setki zdjęć, wychodzą non stop co chwila, przynajmniej tak było w ostatnim czasie bo teraz nie wiem i nie chce wiedzieć bo to tylko pogarsza moją sprawę. Czy ktoś miał może podobne zdarzenie? Chodzi mi o powrót osoby, która z kimś przeżywa nowe zakochanie a ciebie literalnie ma w d***e i koło nosa jej lata, że przez nią cierpisz katusze. Ja wiem, że jeśli na co mam nadzieje wrócimy do siebie to ja się muszę zmienić. bo inaczej powtórka z rozrywki. Może to śmieszne, ale cały czas się modlę i proszę o to, by wrócił. Oboje się skrzywdziliśmy nie ma co, ale mi naprawdę zależy na nim. Może to i dziecinne, ale niełatwo się wyłączyć kiedy kogoś się kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że nie łatwo. Tylko go o nic nie błagaj i nie jęcz, że tęsknisz. Bądź szczęśliwy bez niego i emanuj swoją zayebistością ;) Niech wie co stracił. Każda sytuacja jest inna, trudno powiedzieć, czy wróci. Chciałbyś kogoś, kto się na Ciebie tak wypiął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, ludzie się zmieniają, on też się zmienił, nie wiedziałem, że może się wypiąć na mnie aż tak. Wiadomo, jak ktoś go wspiera to mu coś łatwo skończyć. Ja się nie umiem wypiąć, nie chcę. Problem w tym, że ja go już 1000 razy prosiłem, błagałem, nawet nie mogłem się powstrzymać z bólu i zacząłem płakać. Wiem, że pokazałem, że jestem słaby i nie mam honoru, że może mnie mieć kiedy zechce i dlatego mnie nie chce. Chyba. Do bójki doszło, bo zacząłem go przytulać, tak tego chciałem a on nie, że się pobiliśmy. To chyba w tym wszystkim najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popełniłeś błąd tak robiąc. Nic nie poradzisz, dasz radę przetrwać ten zły czas. Potem będzie lepiej :) A on jest okropny skoro Cię pobił, bo chciałeś się przytulić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjechałem tu dla niego, dla nas. On twierdzi, że dla siebie to zrobiłem. Czy może zatęsknić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, wygląda na to, że dobrze się bawi. Nie narzucaj się mu. Żyj swoim życiem. Chyba nie warto o niego zabiegać, skoro tak Cie traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×