Jestem z rodziny długowiecznej, wszyscy dożywają 90 lat, a u was ?

pradziadek - 93 lata a to bylo dawno temu, wieś zabita dechami, lekarz 20 km dalej prababcia - 89 lat dziadek - 91 lat babcia - 93 żyje i poki co ma sie dobrze ale ma reumatyzm i slabo widzi a ze strony ojca jego dziadek zył 103 lata a jego ojciec 84 tylko nie chcial chodzic do lekarzy a gdy wykryto raka prostaty odmowil leczenia

jak ktoś bez chorób przewlekłych to bedzie żył długo,wystarczy jedna dwie opracje i kaput

no i? pewnie masz nadzieję, że i ty długo pożyjesz? ;) ale w życiu zdarzają się wypadki losowe i długość życia innych z rodziny, ma się w takim przypadku, jak pięść do nosa. pomyśl o tym :P

moja ciotka kopciła papierochy od 13 rz do 58 lat...nigdy na nic nie chorowala, na wsi zapieprzala jak kobyła, chwalila sie jaka to ona zdrowa az nagle zachorowala, ciezkie zapalenie pluc szpital diagnoza - rak płuc z przerzutami , zaczeli ostre leczenie ale bylo za pozno

U mnie w rodzinie zyja przecietnie dlugo, za to od meza strony dozywaja 95 lat. Osobiscie nie chcialabym tak dlugo zyc. 80 to max. byle samodzielnie sie moc oporzadzic.

to umtzyj po 60 , po co sie mevzyc do 80 ? albo dziś sie zabij :)

U mnie nie znam takich przypadków, zdarzają się że osoby w pełni zdrowe umierają nagle tuż po 60tce, mam nadzieję że rodzice pożyją jednak dłużej. Z męża strony kobiety natomiast długo żyją - jedna babcia umarła w wieku 92 lat, druga ma 90 i się trzyma. Znając życie pewnie i teściowa długo pożyje..

przeważnie koło 70 umierają ale zdarzają się wyjątki, moja babka ma juz 91 lat i zyje w calkiem dobrym zdrowiu, ale zdarzały sie tez zgony wsrod dzieci i młodzieży, z tego co wiem 3 przypadki ale moze bylo ich wiecej