Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zmieniające się ciało czyli wcale nie pięknieje w jego oczach...

Polecane posty

Gość gość

Tak jak w temacie. Miałam promienieć , tętnić optymizmem, uśmiechać na każdym kroku na myśl o tym ,że wreszcie będziemy rodzicami. Tymczasem - pomijając zupełnie dolegliwości fizyczne - mam kiepskie włosy, kilka pryszczy więcej niż zwykle, przytyłam 8 kg (27 tc) a mój luby nie dotyka, nie całuje, nie przytula o seksie nie wspominając. Ciągłe żarty pt. "wyglądasz jak boja" może i śmieszyły ale w zestawieniu z resztą zwyczajnie bolą. Wcześniej na prawdę dużo czasu spędzaliśmy razem - rowery, spacery, filmy. Dziś po pracy idzie na mecz, po meczu na siłownie, a jak i to i to nie wypali szuka zajęcia byle z daleka od nas. Kładzie rękę na brzuch, interesuje się wyprawką, pomoga w wyborze akcesorii dla niemowlaka - szykuje się dobry tata. Ale gdzie podział się dobry partner ? Wiem ,że nie wyglądam dobrze. Na prawdę nie wymagam komplementów i zachwalania tylko może małego ukłonu że to ja znosiłam 3 miesiące wymiotów, radze sobie z pozytywnym hcv, bólem kręgosłupa i swoim ciałem które i mnie nie zachwyca... Dodatkowo kiedy tylko próbuje porozmawiać, wyjaśnić kończy się to krzykiem bo on nie widzi problemu a mi brak siły na opanowanie łez. Wczorajszego wieczór usłyszałam "Gdybyś nie była w ciąży nie byłbym już z Tobą" - a to pomiomo, że wypowiedziane w złości bardzo zabolało. Dziś od rana po prostu się mijamy, pierścionek zdjęłam i czekam... sama nie wiem na co .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panicara
Ale d**ek... Sorry ale facet jest egoista. Moj tez mi docina bo juz mam 15 kg (35tydzien) ale to nic zeby mi dokuczyc, nie moge go od siebie odkleic, on sam mnie meczy o sex a problemy z moim zmieniajacym sie cialem sa gorsze dla mnie, dla niego to poprostu ciaza i to normalne ze kobieta sie zmienia w tym czasie i on i tak uwaea ze jestem piekna bo na buzi slicznie wygladam itd. Widac twoj facet nie dojrzal do tej roli, to okropne z jego strony. Jesli rozmowy nic nie pomagaja i jeszcze odpowiada ci w taki sposob jeszcze to juz kompletne dno. Powiedz mu ze jakbys wiedziala ze jest takim palantem to tez bys sie z nim dziecka nie planowala. Wiem ze to trudne ale chyba najlepiej jest go olac, bo najgorsze to zebys sie ty denerwowala a jeszcze sporo przed toba. Skup sie na sobie i swoim zdrowiu i samopoczuciu, nie szukaj jego uwagi bo jak widac to nie ma sensu. On sie pewnie obudzi predzej czy pozniej i bedzie zalowal. Niektorzy faceci to jednak dupki na maxa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla facetow ciaza to zwykly stan, wiekszy brzuch, nie rozumieja dolegliwosci i hormonow ciazowych, maja to jako fanaberie i wymyslanie. Ja swojemu mezowi tez teraz musialam wyjasnic, ze ciaza to nie pikus(przynajmniej moja druga ciaza, wszystkie dolegliwisci, hustawki nastrojow), bo pierwsza ciaze przeszlam bezproblemowo i maz myslal, ze tak bedzie i tym razem. Co do wygladu, to moj akurat mial na mnie ochote, nie wysmiewal sie, nie komentowal. Przytylam 17 kg, jestem 2 tyg po porodzie i mam jeszcze 6 na + i maz mnie pociesza, bo to raczej ja jestem krytycznie nastawiona do swojego wygladu. A dla niego? Przeciez jeszcze niedawno bylam w ciazy, to sa jego slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To egoista - masz rację. Wiele razy udowadniałam mu ,że tak właśnie jest. Wystarczy położyć na talerzu dwa ciastka, a zawsze dla siebie wybierze to ładniejsze. Wiadomo myślałam, że w ciąży będzie troszkę inaczej, że dostanę od niego dużo wsparcia, docenienia, że będziemy razem leżeć na kanapie. Szybko poszłam na zwolnienie, bo mam dość wymagającą pracę - pracuje z niepełnosprawnymi. I tak od dłuższego czasu siedzę w domu. Nudzę się to zrozumiałe i cieszę na każde odwiedziny i wyjścia. Czekam tej 16 - tej aż wróci z pracy a tu wpada jak po wiatr. "Pobądź ze mną" mówię. Ale on ma już plany. Ok ! Myślę sobie - ja mam mniej sił, wiele rzeczy zwyczajnie nie chce mi się robić, ale póki może niech on korzysta. Tylko ta samotność. Ile można oglądać telewizje, układać ubranka i patrzeć w komputer ? Do tego dochodzi lęk ,że tak już będzie zawsze. Że on nie przeżyje rozstępów czy obwisłego biustu a ja zupełnie nie mam na to wpływu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co tu zrobić ? Jak pokazać mu ,że nie jestem tylko nośnikiem dla dziecka. Że samej ciężko mi z moim ciałem. Że teraz tym bardziej potrzebuję ciepła i zrozumienia. Jak sprawić bym pomimo tego jakoś przebrnęła przez to bez zamartwiania się i depresji, którą dziecko odczuwa u mnie w brzuchu ? Jak sprawić żeby zechciał pobyć ze mną ? Uciekać - aby gonił ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie zawsze rozkładają kobiety które najpierw trują miesiącami że chcą dziecka facetowi który zupełnie tego nie chce a jak już facet kapituluje i ciąża się pojawia to oczekują że będzie jej za to pokornie dziękował i składał hołdy jak bogini płodności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba nie na temat wypowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak związało się z Piotrusiem Panem. Od takiego mężczyzny ucieka się jak najdalej a nie tworzy z nim rodzinę. TO nie zmieniające się ciało jest problemem a jego egoizm,brak uczuć i szacunku i to jużod dawna. Nie wierze,że taki egoista był kiedys dobrym partenrem.Same słowa,że zostawiłby cię gdbyby nie dziecko...jeszcze sama go tłumaczysz,że to w złości. Pora zdjąć różowe okulary.GDYBY CIĘ KOCHAŁ TO NAJPIĘKNIEJSZA BYŁABYŚ DLA NIEGO WŁAŚNIE TERAZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie jak autorka właśnie tego oczekuje? Jeszcze nie urodziła a już oczekuje podziękowań za noszenie brzucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale p*****l...panie ,jak facet traci prace, ma jakiś uraz to tez od niego uciekacie wiec jest 50/50%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto jesteś typowym bluszczem niczym innym się nie zajmujesz tylko ciąża i jak sama napisałaś jak wróci z pracy twoj bóg i żebrzesz o jego uwagę a on jak widać unika cie i wychodzi z domu. Zajmij się sobą wyjdz z domu spaceruj wiadomo jak z figurą w ciąży nie można zachwycać ale dbaj o makijaz włosy, czasem dekolt sukienka można też wyglądać apetycznie i przestań na nim wisieć znajdź sobie jakieś zajęcie przestań ciągle gadać o ciąży i masowaniu brzuszka. Zacznij żyć normalnie bo zostaniesz sama jak palec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż w życiu mi nie wypomnial ani kilograma. Powtarzał ze to naturalne ze się tyje. Ogromne obciążenie dla organizmu. Autorko teraz się kiepsko czujesz? Pomysł jak urodzisz wtedy to dopiero będzie. Okres przez miesiąc, pokarm leje się strumieniami, boli piczka, kręgosłup (poród to ogromny wysilek) włosy będą wypadac garściami i chroniczne niewyspanie. Także zbieraj siły wysypiaj sie bo jak na złość pod koniec ciazy przyjdzie bezsenność. Kilogramy zgubisz większość zaraz po porodzie i brzuch się wchłonie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z reszta zrób test o ile wytrzymasz przez tydzień zajmuj się sobą ubieraj się fajnie maluj wychodź z domu i nie wieszaj się na nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje oczekiwania to na prawdę tylko zrozumienir Tak jak i ja staram sie zrozumieć mecze i siłownie Tylko może tak 4 dni w tygodniu a nie 6 ? Kiedys miał wypadek, potrzaskana ręka, operacja - myłam go, pocieszałam, pomagałam ile mogła w powrocie do sprawności. Wydawalo mi sie że tak wygląda związek, że to działa w obydwie strony. Może szukam problemu na siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maluje się, wychodzę z domu, do fryzjera, z kolezankami na kawę Jezdze na rowerze, szyje, nafrabiam dokumenty do pracy Bluszcz szczelnie oplata a ja w zasadzie nie podchodzę bo i kiedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy zauważy ten "test" gdy wroci o 20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napeqno robisz coś nie tak zajmij się czymś co robisz na codzień studia praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mocno zastanowiłabym się nad byciem z facetem,któy mnie zlewa i mowi,że gdyby nie dziecko to by ze mna nie byl. Przy porodzie pewnie nie bedzie a ciekawe jak potem, nie tknie cię bo biedny jest prawdziwym esteta i bedzie sie brzydzil. Dziecka tez nie przewinie z tego samego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty tez wyjdź z domu i wróć później niż on :) nie wiem dlaczego sobie na to pozwalasz jak urodzi się dziecko też będzie sobie chodził na piwko na mecz ? To raczej chodza single itp a nie facet co ma żonę w ciąży siedzi w barze porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu nie przesadzaj znam wiele kobiet które lepiej wyglądają po dziecku niż przed a poza tym nie wiem czego ty się tak boisz jak esteta cie z tego powodu zostawi to ułożysz sobie zycie na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia
Masz rodziców? Wyprowadz się na kilka dni niech zobaczy jak wyglądałoby jego życie bez Ciebie, niech ogarnie go pustka w mieszkaniu gdzie jest tyle wspomnień. Nie dzwoń i nie pisz niech to On zrobi pierwszy krok. Daj czas do namysłu a Ty sama odpoczywaj i baw się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:47a czego ja sie niby boje?;-) chyba nie bardzo zrozumialas/es moja wypowiedz ;-) doradzam dziewczynie by nie tracila czasu na kogos takiego wlasnie przez to jaki jest a nie za ma sie go kurczowo trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on w ogóle chciał dziecka? Czy tylko Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecka chceliśny obydwoje. Jest na każdej wizycie u lekarza i przy porodzie też chce być - tak deklaruje. W kwestii dziecka jest zainteresowany i zorientowany Kiedy trzeba jedzie ze mna do szkoly rodzenia. Kazdy temat zwiazany z dzieckiem go interesuje tylko mnie w tym wszystkim nie ma. Oczywiscie - Sara bedzienaszym numerem jeden, ale jest jeszcze kwestia nas. Zwiazku, czulosci, wsparcia i zrozumienia. Mówicie o barze - nie pije, mecze gra (na hali, orliku, trawie). Co ja robie ? Jestem pedagogiem soecjalnym. Do tego na urlopie na uczelni dziekanskim bo rozpoczełam kolejny kierunek. Gdzie wyprowadzic sie nie mam - stety lub niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może przesadzam , czepiam sie i może wszystko to jeszcze potęgują hormony - może. Nie umniejsza to jednak mojej samotności smutku i takiego pomijania na każdym kroku. Ciąża to przecież normalny stan powinna dopelniac zwiazek, spajać go U nas to tak kiepskawo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia
Twój partner najzwyczajniej w świecie Cię lekceważy, mało tego traktuje jak "inkubator" wie co robi i to bardzo dobrze. Nie możesz mu zarzucić braku zainteresowania ciąża i dzieckiem ponieważ postępuje tak jak by się tego od niego wymagało, i on o tym wie. Pytanie teraz brzmi czy robi to wszystko dlatego że chce czy dlatego bo tak trzeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia
Mężczyźni nie są w stanie pojąć wielu rzeczy do momentu kiedy im tego nie powiesz. Szczera rozmowa będzie najlepszym początkiem tej sytuacji, nie mniej jednak po niej może się wiele zmienić. Powiedział już przecież że "gdyby nie dziecko nie byłbym z Tobą... "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieźle musisz mu "umilać" życie skoro w twarz ci powiedział to co powiedział. U mnie było tak ssmo, czepiałam się, prowokowałam awantury, byłam opryskliwa, sama sobie wymyślałam powody żeby zrobić awanturę, obrazić się i oczekiwać później przepraszania, mówiąc prosto robiłam co mogłam żeby zamienić życie w piekło. Mój facet znosił to wszystko aż pewnego dnia spokojnie i że smutkiem w oczach mi powiedział że gdyby nie dzieci to już dawno nie bylibyśmy razem. Podziałało jak zimny prysznic, zaczęłam chodzić do psychiatry, jakoś wychodzimy na prostą. Albo twój facet to cham albo już nie wytrzymuje nerwowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w ciazy w 23 tyg. Od 15 jestem na zwolnieniu. Sa dni, ze nie jestem w stanie wyjsc z mieszkania bo mnie boli brzuch, zaczely sie skurcze. Po prostu mam lezec. Odkad jestem w ciazy uprawialismy seks z 4 razy. Maz pracuje, dodatkowo studiuje wiec praktycznie nawet w weekendy go nie ma. Jestem ciagle sama. Czasami oboje zartujemy, ze wygladam jak panda. Przytylam juz 11 kg. Wiem, ze mnie bardzo kocha, ale po prostu nie ma dla mnie czasu. Wczesniej gdy pracowalam oboje tak zylismy pracowalam, robilam studia podyplomowe. Niestety jego swiat nie zatrzymal sie tak jak moj. Zrozum, ze Twoj maz zyje nadal. Nie ma tyle czasu na rozmyslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jestes aseksualna dla niego teraz, tak tez sie zdarza.A hormony ja rozumiem, mi samej w ciazy padalo na rozum pod tym katem, w jednej chwili sie smialam, a w drugiej huknelam o cos, co dla mnie w tej chwili stanowilo problem. Tez zaczely sie scysje z mezem, ale do skutku mu tlumaczylam, ze nie robie tego specjalnie. Pierwsza ciaze przeszlam bez takich ekscesow, wiec maz myslal, ze kazda ciaza tak wyglada. A tu zonk, brak ochoty z mojej str na seks, wymioty, zawroty glowy, brak apetytu, potem zgaga, bezsennosc, az sama bylam pod wrazeniem, bo dopadlo mnie wszystko. Ale nigdy maz nie pocisnal mi nawet w zartach, ze przytylam. I juz bez przesady z bluszczami, kobieta w ciazy czesto potrzebuje troche wiecej wsparcia, przytulenia. I nie chodzi o ciumkanie do brzucha. W spoleczenstwie dalej panuje przekonanie, ze baba jest nie do zdarcia, nie ma prawa zle sie czuc, bo ciaza to nie choroba, kazdy czeka tylko na dziecko, a przyszla matka zostaje jedynie inkubatorem, jeszcze winionym za wszystko, gdy nie daj Boze cos z ciaza nie tak. Ja rozumiem, ze maz autorki ma hobby, ale gdzie w tym wszystkim jest czas spedzany we dwoje? Jak pojawi sie dziecko, to nie bedzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×