Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Deszcz i ciągle deszcz

Dziecko w drodze, a ja kocham byłego

Polecane posty

Gość Deszcz i ciągle deszcz

Od czego by tu zacząć... Jestem w totalnej rozsypce... Zostawiłam byłego dla obecnego (jeszcze) "partnera". Pojawił się on w czasie gdy zaczynały się pierwsze problemy w moim związku z nim( na które on był zupełnie głuchy-brak zainteresowania dla mojej osoby, coraz gorszy seks itp itd, pierwszy kryzys). Po poprzednich przejściach uznałam, że moze tym warto zaryzykować i rzuciłam go, przyjął to bezszelestnie do czasu... Zabiegał, płakał, pisał, przychodził...Do czasu aż mój obecny partner do niego nie zadzwonił. Po tym incydencie się skończył kontakt. Ja w skowronkach zauroczenia rzuciłam się ślepo w wir tej nowej "miłości", nie zauważając jego agresji, niedojrzałości, narkomanii. Wyjechałam do niego za granicę zostawiając tu wszystko, ja-opanowana zawsze myśląca glowa, a nie sercem osoba, pierwszy raz zrobiłam coś szalonego i tam mi dał do wiwatu. Pojawiła się agresja fizyczna i psychiczna (plucie na mnie, wyzywanie od wszystkiego czego się da, wypominanie każdego grosza, marihuana codzienna), niedostosowanie do życia, nie umiejętność bycia z kimś w związku (teraz wiem czego był sam 6 lat). Po awanturze najgorszej(jak myślałam)wyniosłam się w pośpiechu do znajomego (okres spóźniał mi się-myslalam, że że stresu 2 miesięcznego). Z kolegą się wstawiliśmy i dla mojego"spokoju" kupiliśmy i zrobiłam test...Okazało się, że jestem w ciąży...I dramat. Na drugi dzień miałam się z nim spotkać w samolocie, bo akurat do Polski mieliśmy lecieć i po rozmowie długiej uznaliśmy, że dla dziecka spróbujemy się posklejać. Była wspólna wizyta u ginekologa, płacz szczęścia jego, myślałam, że się opanmiętał..Po powrocie z urlopu za granice nic sie nie zmieniło, mimo że wiedział że jestem w ciąży awanturowal się, krzyczał, wypominal, palił marihuanę, popychal mnie(nawet kierując siłę w brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszcz i ciągle deszcz
i oplul mnie wtedy... Bałam się już go okropnie, więc kupiłam bilet do Polski i wróciłam. Bez pracy, z rozwalona psychiką i 2 miesiącu ciąży. On powiedział, że z dziecka nie zrezygnuje nigdy i że jak go zostawię to mi bedzie się starał je zabrać bo mnie odetnie od pieniędzy i dużo innych argumentów podał. Więc mam strach straszny, nic mnie oprócz tego z nim nie łączy. Twierdzi, że się stara, że po 6 latach za granicą w końcu zaczął oszczędzać, spłacił dług, rzucił narkotyk. Tylko, że nic się w nim w stosunku do mnie nie zmienia. Wypisuje mi jak mnie kocha, co nie zrobi dla nas, jak tęskni itd, a jak tylko coś nie tak powiem to zaraz mówi że to cofa, że go wkurwiam itd... Ma rozwalone/zanurzone myślenie emocjonalne przez 1p letnie nałogowe palenie marihuany. Ja odkąd zobaczyłam jaki on jest tęsknię za byłym, mieliśmy razem do Poznania wyjechać, on pojechał sam, a w zasadzie był już tam jak go zostawiłam, miałam dojechać, ale miałam dość jego zaniedbywania mnie i zrobiłam ta głupotę, za którą teraz ja i dziecko będą płacić... Dzisiaj były się odezwał do mnie, spotkaliśmy się, długo rozmawialiśmy o tym dlaczego tak wyszło. Cały czas się dopytywał o mój "związek"-wstyd mi było mu opowiedzieć jak było co jest i że jestem w ciąży. On nikogo nie ma na stałe. Zapytałam się czy mnie kocha(takie słuchy mnie dochodziły od znajomych), nie chciał odpowiedzieć, powiedział, że mnie sporo nienawidził przez to że nie znał faktów, nie widział wszystkiego, myślał że go zdzradzalam(oczywiście to nie prawda-nigdy się nie spotkałam z "obecnym" kiedy jeszcze z byłym byłam). Cały czas wspominał nasz czas, że jestem słodka jak śpie, że seks był super, że byłam bardzo pomocna i kochająca, cały czas starał się mnie gdzieś dotknąć, a ja w myślach bardzo tego chcialam. Tęsknię za nim, ale wstyd mi mu przyznać, że go kocham i co się wydarzyło, że jestem w ciąży z tym wariatem. Nie wiem czy w ogóle pisać. Nie wiem nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie zagranicą byłaś ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahaha poszła do bad boya dziecko uwaliła a teraz płacze za byłym. głupia szmata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po sto krotce
I po co ją wyzywasz?! Nie każdy ma w życiu różowo, ludzie błędy popełniają. Ciekawe jaki Ty "złoty" jesteś... Autorko, może skup się na sobie teraz, na dziecku, a czas wszystko pokaże. Bad boy czy nie zwykły debil i degenerat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ten prawik co żadna go nie chce bo jest beznadziejnym przegrywem tłumaczy sobie że to dlatego że kobiety lecą na bad boyow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomoc na sygnale
Popełniłaś typowy błąd-nie układało się, pojawił się inny, który pozornie zaspokoił twoje potrzeby... Jak się skończyło wszyscy wiemy. Ale ja cię nie oceniam. Krótko i na temat-powinnaś zerwać kontakty z ojcem dziecka lub je zminimalizować ile się da-widać, że to zachowanie prawdopodobnie jest spowodowane jego problemami z samym sobą(stąd narkotyki), i same używki także zniszczyły mu nieco mózg. Mówi jedno, płacze, a na następny dzień pluje i wyzywa... Chore. A co do poprzedniego partnera, to najlepsze, co możesz zrobić, to powiedzieć przy kolejnej rozmowie całą prawdę-że się nie udało, że popełniłaś błąd i że jesteś w ciąży. I na nic nie licz, tylko bądź z nim szczera. A co będzir dalej to wyjdzie z czasem. Poukładaj ptzede wszystkim swoje życie, bo dziecko w drodze-myśl przede wszystkim o nim. Ale nawet niech ci przez chwilę przez myśl nie przejdzie, żeby usunąć. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszcz i ciągle deszcz
Tak właśnie staram się robić, myślę o dziecku, bo ono niczemu nie winne. Nie chciałam mu ojca tak od razu skreślić, ale nie umiem z nim żyć nawet na odległość. Czuję się okropnie, bo jestem w momencie życia w którym dawno chciałam być, ale nie w takiej sytuacji... On jest chory jakiś, a ja już nie mam do niego cierpliwości. Drażni m oe okropnie...Wiem, że każde jego dobre słowo przy najbliższym niepodpasowaniu będzie wycofane i nie musiałam długo czekać,wczoraj to zrobił znowu po 5 dniach spokoju, ale przynajmniej mnie nie wyzwał. Były wczoraj dzwonił do mojej dobrej koleżanki po spotkaniu z nim, ona nie mogła gadać była z mężem na kolacji. Po co do niej dzwonił nie wiem. No nic nie napisał po wczorajszym spotkaniu. Kazał moja Mamę pozdrowić, korci mnie żeby napisać mi, zego pozdrawia też. Tęsknię za nim i szukam byle powodu teraz żeby napisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci mądrzy za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, że kochasz byłego jest twoim najmniejszym problemem. Facet raczej już nie wróci, a ty masz przed sobą możliwą walkę o dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozuniem autorko nic z tego twojego tematu.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durne te baby. Miała kiepski seks - źle. Ma teraz ostre bdsm - też źle i chce wrócić do byłego. Ja nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nierozumiem ludzi , którzy w tri miga uciekają w ramiona innych ludzi tylko dlatego bo w związku jest chwilowy kryzys. Efekty sà jakie są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby to pustaki do potęgi
i tak oto mili widzowie baby mają nasrane w ich pustych łbach, dają doopy, żyją fantazjami, nie widzą realiów, durne, puste, głupie, i ciemne, to wina lakieru do paznokci który ciągle wdychają malując pazury, cała prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj te baby
teraz w ciąży to się łapie do "byłego" bo to "lepsze zło", głupia pipa, typowa baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszcz i ciągle deszcz
Wiem, że mam przed sobą walkę o dziecko zapewne, ale on nie wygra. Mam dobrego prawnika znajomego, dowody na jego agresję, zdjęcia siniaków, burdelu jaki robił rzucając przedmiotami, rozmowy w messengerze. Jest na przegranej pozycji Tak właśnie tego mi trzeb, określenia ze jestem głupia... Ex przejeżdżał obok mojego domu dzisiaj, ja akurat tez autem byłam, tylko z koleżanką. Niechcący zapewne tam był, zwłaszcza, że uliczka jest osiedlowa i na uboczu... Kusi mnie jeszcze bardziej żeby napisać do niego, ale dowiedziałam się właśnie, że wbił się na domówkę na którą się wybieram do mojej koleżanki. Obecny właśnie mi grozi, ze alimenty groszowe dostane(gdzie ja nawet o tym nie wspominałam), także żebym miła dla niego była. Szkoda mi słów na niego, nie odpisuje już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu za nim tęskni? Jak widać zaszalała raz i się nie udało, a ten jej były to też jakiś chyba nie mocno kochający skoro nie walczył o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z ciekawości: ile masz lat? po przeczytaniu dałbym 12-16, marna prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo najlepiej dokuczyć byłemu, wyjechać z byle kim i się puścić. To myślenie wielu bab. Autorka dokuczyła sobie nie byłemu :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanów się lepiej dlaczego były mialby cię chcieć z całym tym dobrodziejstwem które sobie zgotowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rozumiem, nie zerwalas, dalej jestes z Ojcem dziecka? Co za idiotka, jakbys miala troche szacunku do siebie rzucialabys go juz dawno I poblokowala wszedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×