Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niezdecydowanaa5555

Chcę wrócić do kraju a chłopak nie.

Polecane posty

Witam Postanowiłam założyć tu konto i napisać temat - może ktoś mi doradzi ? Bije się już z tymi myślami dłuższy czas.. Od roku mieszkam w UK przyleciałam tu do chłopaka z którym jestem 6lat. On mieszka tu 15lat przyleciał tu z rodziną, ma znajomych.. 5 lat temu przyleciałam tu za nim i wytrzymałam pół roku, później on przyleciał do Katowic do mnie na 3lata, żyliśmy razem jednak Polska mu nie służy.. Nie potrafił żyć oszczędnie tu kredyt na auto, tu na komputer... Zebrało się tego troche.. Potem on stracił pracę jego frustracja się pogłębiła bo trzeba żyć a tu jeszcze dług do spłaty a z 1 pensji (mojej) ciężko było żyć, więc zerwał ze mną potem wrócił do Anglii, przez niecałe pół roku żyliśmy osobno ale interesował się mną, pisał.. Potem przyznał, że zostawił mnie bo nie chciał żebym żyła z kimś kto ma długi i zarabiała na niego w momencie kiedy on powinien zarabiać i być żywicielem.. Ok rozumiem, i szanuję choć powinno się być nie tylko w dobrych chwilach.. Ale ok chciał mnie ochronić przed trudnym losem z nim w Polsce. Tutaj odżył, znalazł prace i mnie po długich namowach ściągnął do siebie. W Anglii jest łatwiej, jest godne życie nawet pracując za minimalną stawkę. Tylko, że ja cierpie żyjąc tutaj.. Kocham go wiem, że on kocha mnie i zrobi dla mnie wszystko ale nie wróci do kraju bo nie spłaci tam długów a jest to spora kwota i tutaj nawet zajęło by mu to pare / naście lat.. Rozmawiałam z nim, że męczę się w UK, że tęsknie, bo ja w Polsce zostawiłam wszystko. I wiem, że on by mnie puścił ale związek na odległość nie ma szans na dłuższą metę.. Serce mam rozdarte bo kocham go, jest mi z nim dobrze ale nie jestem szczęśliwa z dala od domu - tego prawdziwego jakim jest dla mnie moje miasto. Co mam zrobić ? Z dnia na dzień jest coraz gorzej.. Popadam w depresję, odechciewa mi się żyć.. Tutaj w UK nawet nie mogę robić tego co mnie uszcześliwia, znajomych praktycznie nie mam.. Więc praca - dom i tak w kółko.. Wiem, że jak wrócę do Polski to odżyję ale tylko na chwilę bo zaraz będę tęsknić za partnerem ale tutaj z silnej, cieszącej się życiem dziewczyny staję się zgorzkniałą i wiecznie narzekającą laską... W Katowicach wiecznie się uśmiechałam, miałam grono przyjaciół, spełniałam się w hobby, chciałam iść dalej na studia, cieszyłam się życiem. Proszę poradźcie mi.. Nie wiem już co mam robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo trudny orzech do zgryzienie. Jeśli zalezy Ci na związku, to chyba byc sie musiała przełamać, przekonać się do UK, zaprzyjaźnic sie z jego przyjaciółmi i rodziną, a do Polski przyjeżdząc na długie wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezko ale ja bym chyba wrocila. Z tego co piszesz to nie zycie a wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie wydaje ci sie ze ta sytuacja w jakiej sie znalazlas oznacza ze nie potrafisz zawierac znajomosci i przyjazni? masz starych znajomych w pl, a przeciez w uk jest masa ludzi i masa polakow, wiec bylloby z kim spedzac czas - tylko ty sobie znalazlas wymowke ze tu nie masz znajomych? jak nie masz to poszukaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba zawsze patrzeć na siebie a nie na faceta. 6 lat razem i dalej nie ma żadnego poważnego zadeklarowania? Facet chyba ma więcej wad niż widzisz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka19 85
Doskonale Cie rozumiem. Na poczatku Ci napisze,ze zainteresujcie sie tematem mozliwosci bankructwa w Polsce-- jest chyba mozliwosc czegos takiego do przeprowadzenia w Polsce. Moja przyjaciolka miala dlugi w Anglii- tak powazne,ze nie dawala sobie rady ze splata ( kilka kart kredytowych, itd ) i udalo jej sie ''zbankrutowac tutaj'' a byla to dosc duza suma ( ponad 20 tys funtow). Moze Twoj chlopak mialby taka mozliwosc w Polsce? Ja mialam taka sama sytuacje zyciowa jak Ty. Z milosci do meza wyjechalam z coreczka by dolaczyc do Niego w Walii. Minelo 4 lata, i choc mam tutaj 2 kolezanki, prace, i lekkie zycie to postanowilismy wrocic do Polski. Mysle,ze pozamykanie wszystkiego zajmie nam jeszcze rok czasu. Z tym,ze u nas wyglada to inaczej, bo tym razem to moj maz bardzo chce powrotu. Poradzcie sie moze jakiegos prawnik,ale Ty sama z kims porozmawiaj- sa takze jakies porady prawne za darmo- moze bylaby jakas mozliowsc redukcji dlugu, moze czesc jest juz przedawniona, a moze faktycznie to bankructwo i zaczecie od nowa. Ja pomimo tego,ze Walia jest piekna, i zielona to bardzo tesknie- podobnie jak Ty za moim ukochanym miastem rodzina, przyjaciolmi. Tez mialam tutaj okresy ogromnej tesknoty, mimo,ze jak piszesz zyje sie niby latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka19 85
I jeszcze cos mi sie skojrzylo. Niestety w przypadku dlugow rzadko kiedy udaje sie pojsc droga na skroty. Jest naprawde swietny blog o finansach i wychodzeniu z trudnych sytuacji zyciowych. I autor pomaga ludziom zmienic swoje nawyki konsumpcyjne. Czasem wystarczy przez jakis okres ''zacisnac pasa'' po ty by moc spokojnie zyc dalej. Nie wiem jak wysokie sa dlugi Twojego chlopaka.Ale w Anglii na pewno byloby mu latwiej je splacic niz w Polsce. Na pewno musialby zrezygnowac z wielu przyjemnosci,pomyslec o nadgodzinach,ale mysle,ze warto byloby zrobic sobie taki analityczny plan - wizualizaje - rozpisac to w czasie i zaczac splacanie. Wpisz w wyszukiwarke:'' jak oszczedzac pieniadze'' - jest tam mnostwo przykladow jak ludzie potrafili ogarnac dlugi i wyjsc na prosta. Poza tym napisze Ci tak,ze niestety czesto tak w zyciu bywa,ze komus podwinie sie noga, i bez poswiecenia czesto nie udaje sie wrocic ''do pionu''. Gdyby Twoj chlopak po prostu bez strachu zaczal szukac opcji jak wyjsc z tych zobowiazan to bylby juz pierwszy krok. Po drugie gdybyscie kiedys- czy to w Anglii czy w Poslce kupic dom, mieszkanie, to takze nie obejdzie sie bez oszczedzania. Wiec majac na przyklad doswiadczenie wyjscia z bardzo trudnej sytuacji finansowej Twoj partner mialby doswiadczdnie i byc moze nie mialby konsumpcyjnych nawykow. Co naprawde w malzenstwie sie czesto przydaje, bo sa okresy gdy wydatki sie zwiekszaja ( narodziny dziecka, budowa domu, choroba, itd)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×