Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu osoby które doświadczył przemocy w rodzinie

Polecane posty

Gość gość

Mam taką koleżanka i nie potrafię jej pomóc. Boi się męża w ogóle ale i boi się ze jak bedzie chciala odejsc to jej cos zrobi. Maja dzieci a on jest alkoholikiem i ja bije, wyzywa od najgorszych, szantażuje ze nie da pieniedzy, ciągle mu cos nie pasuje, wmawia jej ze go oszukuje, oklamuje czy zdradza. To już trwa ponad rok z przerwami gdy jest "lepiej". Mają założona niebieska kartę i kuratora ale chyba on za bardzo się nie interesuje. Czy są tu kobiety które były w takiej sytuacji?Jak długo tkwiliscie w takiej patologii? Co was zmotywowalo do zmiany swego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż popijał - i po prostu nie chcialam żeby moja córka miała taki wzorzec rodziny. Tylko że ja byłam niezależna finansowo, zarabiałam więcej od niego. I wystarczyło, że w pracy posłuchałam jak się faceci zwracają do żon przez telefon, żeby do mnie dotarło że to co mam w domu nie jest normalne. I że nie chcę tak dłużej. Twoja koleżanka nie da rady odejść bez fachowej pomocy z ośrodka leczenia uzależnień - bo ona jest współuzależniona. Może szukać pomocy w MOPS, ale psychologowie są raczej przy ośrodkach AA. Tam ją skieruj, sama nie dasz rady. To wmawianie zdrad jest typowym zachowaniem alkoholika - mózg mu wóda wyżarła, to się nazywa syndrom Otella.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, obecnie pracuje nad tym aby odejść od męża, mamy córkę . Boje sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec był tyranem. Pil, bil i wyzywal. Mama nie odeszła bo nie miała gdzie (30 lat temu). Sama wychowana bez ojca uważała że lepszy taki niż żaden. Mój mąż może i ma swoje wady ale jest dobrym i ciepłym człowiekiem. Jestem niezależna finansowo by nie polegać na innych. Powodzenia kobiety. Walczcie o siebie i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona właśnie jest trochę zależna, ale myślę że dala by rade bez jego pieniedzy bo on i tak jej kokosów nie przynosi. A tak miałaby alimenty na dwójkę dzieci, kasę z 500 plus i jakby jej się udało z rozwodem z jego winy to i jakieś alimenty na siebie może by dostała. Cały czas jej tłumacze żeby miała na uwadze dobro dzieci, że przecież one się boją kiedy on tak się awanturuje,bije ja i kiedy przyjeżdża policja. Ona to"niby" wszystko wie i dalej w tym chorym malzenstwie tkwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:09 a ty jak uważasz..wtedy z perspektywy dziecka, wolałabys żyć bez ojca czy mieć takiego tyrana? Czy masz żal do mamy ze nie odeszła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym mogla sie tu rozpisac... Chodziasz dostalam tylko raz to nogdy nie zapomne... I podswiadomie czekam na nastepny raz..... Bo ponoc nigdy to sie na jednym razie nie konczy. Moj nie pije, nie zrobil tego po pijanemu. Wpadl w szal jak dowiedziao sie ze go oklamalam, durne naciaganie prawdy w nieistotnej sprawie, tak przynajmniej myslalam. On ma problemy ze soba bo jego ojciec go bim jal byl dzieckiem. Jestem calkowicie zalezna od niego i spodziewamy sie dziecka, wole uciekac jednak z tego tematu bo wiem ze uswiadomicie mi ze marnuje zycie a ja go kocham i chce walczyc o ten zwiazek. Nigdy nie trace nadziei ze on sie zmieni i bedzie lepiej, teraz zneca sie nademna psychicznie, poniza kiedy ma ochote i nie szanuje. A po 5 min potrafi wysciskac mnie i wycalowac nazywajac mnie swoja ksiezniczka i ze jestem sensem jego zycia. I ja za kazdym razem wierze. Co mam zrobic... Kompletnie zalezna finansowo, za granica w jego kraju. Nie mam szans zeby sie usamodzielnic... Do porpdowki czekaja mnie dni. Boje sie jak to bedzie z dzieckiem, czy zmieni sie na lepsze czy na jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:48 będzie gorzej bo on jest u siebie w kraju, pracuje i dyktuje warunki. Skoro nawet teraz pomimo twojego stanu poniża cie i nie szanuje to po porodzie się nie zmieni. I szczerze jak się nie ogarniesz i nie zaczniesz działać to pewnego dnia zabierze ci dziecko i wrzuci cie na bruk..i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×