Macie miłe wspomnienia z przeszłości? :)

Związane z kimś lub czymś ?

Nie.

Tak. Wiem że okropnie to zabrzmi, ale moje najfajniejsze wspomnienia to czas sprzed urodzenia dziecka. Potem było nagłe zderzenie z dorosłością odpowiedzialnością i problemami. Może byłoby inaczej gdyby synek był zdrowy. Ale miałam pecha i jest niepełnosprawny. Niby sobie radzę, mam dużo więcej pieniędzy ale brakuje mi tego luzu i beztroski. Zdechła we mnie spontaniczność - teraz lubię mieć wszystko zaplanowane krok po kroku. Czasami wydaje mi się że autyzm dziecka przechodzi na mnie. Trudno uwierzyć że kiedyś spontanicznie jechałam z koleżanką na stopa do Niemiec albo na Woodstock - bez grosza przy duszy. Albo zaczynalam imprezę i budziłam się w Berlinie - w aucie, w drodze na kolejną imprezę - tym razem w Polsce. Cudne czasy ;-) Moi rodzice pili. Jako dzieciak bardzo to przeżywałam. A potem odkryłam czym jest przyjaźń i zaczęła się zabawa. Żeby nie było - ludzie z szalonych imprez są mi bliscy do dziś. I dzięki nim daję radę.