Miłość. Historia spotkania tej która cierpi.

Miłować to znaczy kochać: - tego co jest brzydki. -tą która jest oszpecona - tego który jest wstydliwy - tą która ma niską samoocenę - tego który się smuci -tą która płacze -tego który umiera -tą która odchodzi z tego świata Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą. Miłość to dawanie. Widywałem kobietę która chodziła często do kościoła, ludzie, ja nie rozumiałem jej samotności. Przychodziła na mszę św, taka chora i otyła. Ma schizofrenię. Czasem z nią rozmawiałem, ale wczoraj mi powiedziała, że po rozmowie z proboszczem poczuła się lepiej. Zaproponowałem jej przyjaźń. Poszedłem do jej domu, ponieważ chciała mi pokazać gdzie mieszka. Weszliśmy na schodach na samą górę. Otworzyła mieszkanie. Gdy wszedłem i usiedliśmy, odczekałem chwilę aż złapie oddech, bo szybko się męczy. Bierze zastrzyki, a one osłabiają organizm. Popatrzyłem sie wokół, bark mi słów. Czuję tak głęboki smutek. Tak długo czułem się samotny, a wczoraj zobaczyłem kobietę która nie ma nikogo, nikt ją nie odwiedza. W domu bałagan, i łóżko stojące w jednym pokoju, radio. Zobaczyłem w niej samego siebie. Tak bardzo mi jej szkoda. Tak bardzo jej współczuję. Pamiętam jej słowa, że gdy rozmawia ze mną lepiej się poczuła. Jak łatwo nam przechodzić obojętnie obok tych co sĄ samotni, odepchnięci przez ludzi. Pisząc ten temat ciągle płaczę, bo zobaczyłem w niej siebie, moje cierpienie. Pamiętajcie, jeśli czujecie się samotni, znajdźcie kogoś kto jest jeszcze bardziej samotny. Macie różne pasje? Niech najważniejszą pasją będzie dla was cierpiący człowiek.