Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nieszczesliwa w zwiazku na emigracji

Polecane posty

Gość gość

Czesc, jestem w dlugoletnim zwiazku z mezczyzna ktorego juz chyba nie kocham albo milosci juz jest bardzo malo. Jest on osoba bardzo agresywna i wybuchowa. Nie ma przemocy fizycznej ale psychiczna i emocjonalna jest na kazdym kroku. Ja reaguje na niego rowniez impulsywnie, nie moge wytrzymac tego, ze on mnie tak traktuje. Po takiej klotni i wybuchu potrafie przeplakac pol nocy. Nie spimy razem, zaczelo sie jak bylam w ciazy, spalam wtedy z poduszka dla ciezarnych, on uznal ze ma za malo miesjca i ze spycham z lozka....on rowniez pracuje na nocna zmiane wiec wstaje w srodku nocy, potem odsypia w dzien. Mamy malego synka kilkumiesiecznego, on uznal, ze rowniez bez sensu jest budzic sie we dwoje aby go nakarmic, synek spi obok naszego (w sumie mozna powiedziec juz mojego) lozka bo zadno z nas sie wtedy nie wyspi. Do tego stwierdzil ze on ogolnie nie lubi tgo lozka i lepiej mu sie spi w salonie bo ma tam wiecej miejsca. Nie ma rowniez juz seksu. On jes ciagle zmeczony, ja rowniez, jednak nie ma zadnyc prob z jego strony by sie do mnie zblizyc, nawet przytulic, ja czasami do niego podchodze czy sie klade obok, on jedynie na to pozwala, sam nie proponuje zadnych zblizen, jedynie calus na powitanie po pracy i to wszystko. Bardzo czesto sa klotnie, nie raz padaja wyzwiska, ublizanie, jego stala kontrola, musi wszytsko wiedziec, na wszystko wyrazic zgode, jak ja chce cos zrobic po swojemu, on sie bardzo obraza i zaczyna mnie ponizac, czasami boje sie mu cokolwiek powiedziec. Poza tym czesto krytykuje rozne rzeczy, jak cos kupie to mowi, ze mu sie nie podoba, wysmiewa to, a to kolor zly, albo zaczyna krzyczec ze nie ma miejsca na ta rzecz, a po co mi to itd.. Jestem wyczerpana psychicznie i fizycznie, opieka nad malym, do tego postawa i osobowosc mojego partnera, jestem ciagle zmeczona. Mieszkamy za granica, teraz jestem na macierzynskim wiec tez nie mam czasami do kogo sie odezwac. Nie moge spac w nocy, nie moge zasnac, czasami mi sie uda wieczorem zasnac jesli w dzien nie odespie ale budze sie w nocy i potem juz znowu nie potrafie zapasc w sen. Mysle ze potrzebna jest nam terapia ale on oczywiscie stwierdzil ze nie bedzie z nikim rozmawial. Szkoda mi tego czasu ze tak to wyglada, jest maly cudowny dzieciaczek a przy tym takie ciagle konflikty, zamiast sie cieszyc wspolnie tym malym czlowieczkiem to cieszymy sie ale oddzielnie kazdy w swoim pokoju, on bardzo kocha synka. Ja nie mam rowniez wspracia zadngo w rodzinie, jakbym nawet chciala wrocic do kraju to nie mam gdzie, teraz jestem zalezna od niego rowniez finansowo. Jesli ktos z was rowniez tkwi w nieszczesliwej relacji w dodatku za granica to dawajcie znac jak to u was wyglada, razem moze bedzie troche latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj , jestem w podobnej sytuacji, ale ja nie zamierzam z nim walczyć jak sam stwierdził ,,nie wygram,, więc nie mam po co, a wszystko jak zawsze jest moja winą to niech tak zostanie , u nas w dobre dni jest sek i wszystko ale jak coś jest nie tak uciekam do syna , tym razem odchodzę, mam dość bycia dla niego nikim , mimo że bardzo go kocham odchodzę jestem w trakcie pakowania , właśnie zastanawiam się jak powinnam się zachować jak go zobaczę bo nie rozmawiamy ze sobą no ale pewnie się zacznie więc nie wiem czy mam się trzymać twardo swoich racji i powiedzieć szczerze co myślę jak coś ale pewnie znowu wyjdę na sukę więc odpuszczę niech sobie gada co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zapomniałam dopisać że też jestem na emigracji i nie mam tu nikogo więc tym bardziej czuje się fatalnie a on ma pretensje ze nie jestem szczęśliwa, mój jest włochem więc jest jeszcze kwestia porozumienia mentalności itd. Będę wracać do pl , nie wiem do czego bo nie mam do czego chyba od razu pojadę z bagażem i dwójka dzieci pod dom samotnej matki ale wolę tak niz utracić się całkowicie i zacząć myśleć o samobójstwie bo i już nadchodzą mnie takie myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nic tam nie zarobiłaś kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w takiej sytuacji 6 lat temu - odeszłam. Dzis jestem kimś zupełnie innym - nie ofiara, tylko wolnym, szczęśliwym człowiekiem. Dzis mój synek ma 11 lat, ja czuje, ze żyje... dom bez krzyków i strachu, praca, w której jestem lubiana i ceniona, taniec w klubie w sobotnie wieczory, gdzie ja nie schodzę z parkietu, a uśmiech nie schodzi z mojej twarzy. Trzymam za was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiż to standard że po przyjściu na świat dziecka wszystko się zmienia..... Po co wam było to dziecko? Do kochania osobno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIPOSTA KOBIET OKOZAOKO
" Po takiej klotni i wybuchu potrafie przeplakac pol nocy." x to po co go prowokujesz, po co kupujesz zbędne i brzydkie rzeczy do domu i zwalasz jeszcze wszystko na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem na emigracji, inne miasto w Polsce, musielismy sie przeprowadzic, czuje sie samotna matka, ponizana tym, ze woli wyjsc z kolegami po pracy a ja jak chce cos od niego to raptem zmeczony praca ale niech zadzwoni jakis kolega to leci na skrzydlach a gdy powiem nie zostajesz w.domu(faktycznie czasami zostaje jak sie poplacze) to mnie wyzywa,dokucza mi etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podsumowując nie obchodzi Cię że ma mało miejsca na łóżku, że lubi towarzystwo kolegów, jesteś egoistką która odwraca kota ogonem. każdy by spierdalał od takiej, weź się w garść babo, bo to nie przelewki, macie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a było wziąć sobie jakiegoś złotoustnego ciapatego habibi, który by na początku był miły i kochany, a potem robił by ci takie same jazdy jak twój + jeszcze n*******lał pięsciami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×