Moi drodzy, chciałam się z wami podzielić moim sposobem oszczędzania.

Hej! Aby nie zanudzać, szybko powiem, że dzisiaj rozbiłam skarbonkę. Przez 2 lata uzbierało się ponad 3000 tys zł z uwaga SAMYCH PIĘCIOZŁOTÓWEK! Miałam do zbicia trzy świnki skarbonki różnej wielkości :P Jak tego dokonałam? To proste! Wyliczyłam sobie, że codziennie wydaję średnio 5 zł na picie i jedzenie do szkoły (zamiast np brać kanapkę z domu), na fast foody lub inne zupełnie niepotrzebne pierdoły. Odkładałam więc codziennie (lub co drugi dzień) 5 zł, nie wydawałam na głupoty, po prostu zrezygnowałam z niektórych rzeczy, rzeczy zbędnych i 5 zł szło do skarbonki BEZ OTWARCIA! A ja niby miałam w głowie że to wydałam i nie ma tych pieniędzy, przepadły. Jaka była moja radość z zapełnienia pierwszej skarbonki! Nie wiedziałam ile tam jest tych monet, ale postanowiłam kupić następną i poczekać równe 2 lata czyli do 10 maja :D Moi drodzy, może wy też macie jakieś wydatki, które są zbędne i kupujecie tylko po to, aby coś kupić. Pomyślcie nad tym i zrezygnujcie z tego i zacznijcie odkładać! Palisz papierosy? Wydajesz 15 zł np co 2 dzień? Staraj się rzucić palenie i odkładaj te pieniądze! Dzięki takiemu czemuś za jakiś czas będziecie ogromnie zaskoczeni i dumni z siebie. Ja np swoje oszczędności wydam na wakacje i jeszcze mi spora sumka zostanie, a jutro idę kupić kolejnego świniaka, tym razem jednego dużego :D Gdyby ktoś pytał to mam 19 lat a kasę dostaję od rodziców, dziadków itd, zawsze się coś znalazło. No jak miałam zawsze na fast foody i pierdoły, to na odkładanie też się znalazło! :D Piszcie, czy też odkładacie pieniądze, lub czy mój pomysł przypadł wam do gustu! Nie chciałam tutaj się jakoś chwalić (no może troszeczkę :D ), ale mam nadzieję, że wielu osobom ta metoda się spodoba :D