Mieszczuchy wiecie że w miastach nie na wsiach jest największa patologia?

Mieszczuchy wiecie że w miastach nie na wsiach jest największa patologia?

Na wsiach nie ma bezdomnych bo nie mieli by się gdzie podziać bo wszystko jest prywatne w tym podwórka na wsiach nie ma dresiarzy na wsiach nie ma tylu pijaków meneli ze starych kamienic na wsiach w przeciwieństwie do miast nie ma narkomanów prostytucji a w miastach jest pełno ciemnych zakamarków i uliczek

Up

Up

Zgadzam sie. Na wsiach sa miejsowe pijaczki, kilka sztuk. W miastach to plaga, mlodzi, starzy, kobiety czy mezczyzni... Chleja w dzien od switu do poznej nocy i dra mordy pod oknami, tluka szklo, rozwalaja smietniki etc... Z nudow podejrzewam. Mieszkalam na wsi, w miescie mieszkam od 17lat i znam sytuacje z autopsji. Na dodatek na Slasku mieszkam a tu nawet chlanie ciezarnych jest normalne i akceptowalne. Dla jasnosci, jakby zaraz "hanysy" zaczeli szczekac, planuje stad wyjechac gdzies na drugi koniec kraju. Nienawidze tego miejsca.

Up

Up

to po co pojechałaś na śląsk? pewnie dlatego ze na wsi bida z nędzą:) w jednych buciszach śmiałaś po gnojwniku i do kościoła

Up

Up

Dodatkowo na wsi nie ma takiej biedy jak w mieście, zawsze jeden drugiego w jakiś sposób wspomoże. Zresztą, ja lubię wieś i widzę tego dobre strony.

Up

Up