Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak postępowac z matka która ma obsesje na punkcie sprzatania?

Polecane posty

Gość gość

Wiem ze taki temat tutaj juz byl ale Zdecydowałam się napisać, bo moje załamanie osiąga stan krytyczny i potrzebuje pomocy, a nie wiem gdzie jej szukać. Po krotce : mam 17 lat, i chodze do szkoly, na treningi rozne zajęcia itp, wiec mam tez dużo obowiązków, niestety nie wystarcza mi czasu, żeby sprzątać codziennie (chociaż ostatnio pod presją właśnie codziennie to robię). Nie jestem jakąś bałaganiarą. Przynajmniej ja tak sadze. Niestety moja mama sadzi inaczej. Ona sprząta ciągle, naprawdę ciągle. Nawet gdy jest czysto. Dopóki nie będzie "na błysk" nie odpuści. Wraca do domu po pracy, zmęczona pada na twarz (tak twierdzi) i sprząta chociaż z reguły jest czysto bo ja zawsze posprzątam zeby miec z glowy awantury... Podłogi lśnią to myje je znowu, afery robi o jeden kubek na szafce nawet jesli z niego pije. Robi wszystkim awantury, że ma tego dość i nikt jej nie pomaga, a sprząta niepotrzebnie. W weekendy narzekając od rana do wieczora sprząta calutki dom i wyzywa nas, że nic nie robimy, podczas gdy ona jest chora psychicznie na punkcie tego i tego nie widzi. Wyzywa nas od nierobów i darmozjadów ( to są najłagodniejsze teksty :) ) Jak czasami nie posprzątam, bo na przykład nie miałam czasu, rzuca we mnie rzeczami i każe w*************************,a.,c. I wtedy wyrzuca mnie z domu za to, ze kilka naczyń leży w zlewie ;) . Ja już mam tego dość. Potrafi naskarzyc na mnie DO MOICH NAUCZYCIELI, jaka ja jestem niepoukladana i jak bardzo balaganie w domu i ona zawsze musi po mnie sprzatac. Potem to niewiadomo jaka droga dociera do moich znajomych i slysze teksty w stylu: Jaki ty jestes len, mama za ciebie sprzata w domu. To wsyszystko boli. Jezeli masz zamiar napisac tu ze to normalne, i kazdy powinien żyć w porządku, to wyjdz stąd, bo rzeczywiście zycie w porządku jest normalne ale nawet nie masz zielonego pojęcia o tym jak takie awantury mogą psuć relacje i atmosferę w domu :) Jak próbuje cos powiedzieć to przekrzykuje mnie i tyle z tego wychodzi. Oczywiscie jak mowie zeby poszla z tym do lekarza bo to podchodzi pod chorobę i to sie leczy, mówi ze to chyba ja jestem jakas nienormalna. Moze dodam jeszcze ze moja babcia i dziadek (jej rodzice) tez tacy są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka jest pedantką - ma obsesję na punkcie sprzątania. Rzeczywiście, jest to rodzaj zaburzenia psychicznego. Ale nie możesz zmusić matki aby podjęła leczenie. Jeżeli będzie na ciebie zbyt mocno naciskała, to pozostaje ci zgłosić Policji że jesteś ofiarą psychicznego znęcania się (najlepiej nagraj na dyktafon, albo jeszcze lepiej nakręć filmik z ukrytej kamery, jak matka się na ciebie drze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam donieść na swoją matkę? I co wtedy? Ją gdzieś zamkną albo nie wiadomo co zrobią, a ja dostane kuratora? Albo tez pojde do domu dziecka bo ojca nie ma. Będzie tylko kwas o to że nie doceniam nic i donoszę na nią. To nie jest tak że ona mnie n*******la. Ona poprostu wpada w szał i agresję jak jest nieposprzątane. A mój brat (dorosły) tez nic z tym nie robi. I nie zrobi. Zamiast mi pomóc zawsze sie tylko wywższał i mówił ze jestem totalnym zerem i do niczego sie nie nadaje, do tego potrafił mi przyłożyć. A moja matka zamiast zareagowac przyglądała sie z boku i jak sie poskarzyłam to powiedziała "daj mi spokoj". No bo on przecież jest na studiach, i znajdzie dobrą pracę. A ja kończe badziewne technikum i chcę sie kształcić w tym co lubię, i rozwijać swoją pasje która raczej nie daje stałego dochodu. Jak sie słyszy takie rzeczy od obcych osób to boli, a co dopiero jak sie słyszy je od rodziny. Ja zawsze byłam pewna i starałam się to olewać i nie tracić wiary w siebie mimo to z perspektywy czasu widzę że juz nie mam takiej pewności jak kiedys. Wracając do tematu, to jest ciezka sprawa i trudno znalezc dobre rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 17 lat. Jeszcze rok się przemęczysz a potem adijos, leć na swoje. Jeszcze zatęsknisz za tym pedantyzmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na swoje w wieku 18 lat? Rodzic ma obowiązek łozyć na dziecko do czasu ukończenia nauki a nie do lat 18, założę się, że jesteś podobnie toksyczna do matki autorki i ciekawe czy Ty poszłaś na SWOJE w wieku 18 lat ;) Autorko, cóż Ci radzić kochana...mama z całą pewnością jest lekko zaburzona i pewnie nie jest świadoma tej ułomności. Pomyśl sobie, że ludzie mają gorzej, naprawde... to nie ma Cię pocieszyć ale ma Ciebie zdystansować do swoich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z czego chcesz żyć, bez stałego dochodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chyba nie wiesz o czym mówisz. Nastepnym razem jak będziesz chciała coś napisac to przemyśl to 2 razy ;) a najlepiej w ogóle nie dodawaj komentarzy które nic nie wnoszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie bardzo zrozumiałaś o co mi chodziło. Czasami pieniądze są, a czasami ich nie ma. Tak to bywa w branzy artystycznej. Poza tym wspomniałam że chodzę do technikum, wieć raczej jak je skoncze to będe miała zawod i będe mogla normalnie pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama tak smo. Sprzatanie najwazniejsze. I jeszcze u innych posprzata, ogrodki tez obrobi.. Szoruje, odkurza, myje naczynka, wszystko musi byc tip top.. Ale ja juz nie mieszkam u rodzicow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×