Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak często w ciągu miesiąca jadacie mięso?

Polecane posty

Gość gość

Tak szczerze to u mnie w domu jak się zdarzy 2x w miesiącu mięso to jest cud. Nie dlatego że jestem wegetarianką czy coś ale po prostu mnie nie stać. A u was jak często się jada mięso?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłem kilka lat wegeterianinem i mięso jest o wiele, wiele tańsze niż wartościowa dieta bezmięsna. Ja oszczędzam teraz ok. 50%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież sery czy ryby są w tej samej cenie. To co jadacie? Same kartofle? To chyba niemożliwe i jakaś ściema. Ile osób w twojej rodzinie zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jem codziennie mięso, na obiad mam zawsze jakiś kawałek mięsa, ewentualnie w piątki jem tylko rybę, ale to nie jest regułą. Myślę, że w ciągu miesiąca dni bez mięsa to maksymalnie 3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie sery i ryby nawet droższe. Dlatego nie wierzę, że w dzisiejszych czasach kogoś nie stać na mięso. Chyba, że wielodzietna rodzina żyjąca z zasiłków. Ale też nie, bo mieliby 500+. Chyba, że wszystko przepijają i przepalają, bo to kosztuje. Albo duża rodzina i jedna osoba tylko pracuje a reszta pasożytuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawie każdego dnia, mam w domu gromade mięsożerców :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jadam mięsa, ale nie dlatego, że mnie nie stać. Bzdury wypisujesz, bo mięso jest w tej samej cenie na kilogram, albo i tańsze, od niejednych ryb, serów i innych produktów spożywczych zastępczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat "nie stać mnie" przypomniał mi moja koleżankę, która w kilka miesięcy przytyła z 20kg. Każdy się pytał co się stało - ciąża, choroba, co ?, a ona odpowiedziała - bieda :D że nie stać ją na jedzenie i jada tylko makaron i ryż :D a od tego tyje. (p.s. Ale widząc kilka dni później jej lodówkę, przekonała się szczegółowo że to nie makaron i ryż ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko jada w szkole obiady, ma dofinansowanie z mopsu. Gotuje tylko w soboty i niedziele. W tygodniu jem same paści typu kanapka z dżemem, czasem frytki, a czasem jak już coś ugotuje to jest to przeważnie jakaś zupa typu botwinka, grzybowa, ryżowa i inne wynalazki. Ostatnio gotowałam w poniedziałek. Jak zaglądam do lodówki to ją zaraz zamykam bo mi sie odechciewa. Dżem, szproty, sałata, pomidory, serek topiony,wędlina i żółty ser. Nie mam nic ciekawego z czego możnaby coś ugotować. W zamrażalce stare pierogi ulepione rok temu ze szpinakiem, marchewka z groszkiem i wątróbka na czarną godzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryby i sery nie są produktem zastępczym do mięsa. Strączkowe warzywa są tanie jak barszcz i to jest właściwy zamiennik. Ja z mężem wydajemy około 800 zł na jedzenie miesięcznie, codziennie mamy dwudaniowy obiad, często też pieczemy. Moja siostra z mężem na mięsnej diecie wydają 2000, a nie dogadzają sobie drogimi sokami czy egzotycznymi produktami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strączkowe warzywa? Fasola czy groch suszony - o.k. Ale już pasta z cieciorki czy kotlety sojowe są dużo droższe niż mięso. No chyba, że masz czas, by gotować od podstaw, ale dolicz też gaz i czas i wyjdzie drogo, drożej niż skrzydełka z kurczaka albo odrobina mielonego. Parówki z soi 10zł / 4szt. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty co z męzem jesz tyle strączkowych warzyw, nieźle musicie potem pie%%dzieć całymi dniami i nocami :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:34 strączkowe warzywa bogate w białko czyli przede wszystkim soja, bób, soczewica nie są takie tanie, a szczególnie ich przetwory. I głupoty wypisujesz że siostra jedząc mieso wydaje prawie 3 razy więcej na żarcie. BZDURY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że bzdury, bo ty wiesz lepiej jakie mamy rachunki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat brzydkie wzdęcia mają najczęściej osoby z przewlekłym zapaleniem jelita od czerwonego mięsa, smażenizny i alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że oni mają 3 razy większe wydatki na jedzenie to nie znaczy że za te 2 tysiące jedzą mięso, no weź pomyśl. Sprawdzasz im paragony codziennie i zliczasz produkty mięsne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie, z in89 Ja nie jadam mies od 15 lat i znam swoje wydatki, a znam wydatki rodziców, oczywiście podzielone przez dwa. Jeśli dieta ma być zdrowa, to musi być urozmaicona, a nie groszek w puszce itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Akurat brzydkie wzdęcia mają najczęściej osoby z przewlekłym zapaleniem jelita od czerwonego mięsa, smażenizny i alkoholu. xx ??? co ty bredzisz, chyba jednak nie jadasz strączkowców tylko coś tam bałamucisz. Rośliny strączkowe własnie powodują wzrost gazów podczas trawienia. Dziecko to nawet wie, ze po grochu będzie bąki puszczać, a ty twierdzisz, że po alkoholu ludzie smrodzą. Eh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie codziennie, ale i ryby morskie też często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno po dodaniu kminku do wzdymających potraw nie pierdzi się. Moje dziecko po grochówce nie pierdziało, ja owszem. Więc to chyba zależy od organizmu. Oczywiście moge kupić mięso, czasem w biedronce są promocje typu schab 8zł/kg ale boje sie wydawać pieniędzy bo jak wyskoczy coś nieoczekiwanego typu choroba czy składka klasowa to nie miałabym skąd wziąć a w pożyczanie się nie bawie bo potem trzeba oddać i jeszcze jest sie w gorszej czarnej dziurze niż sie było. A ciasto to też dawno piekłam, w grudniu. Ciągle tylko ten ryż i ziemniaki z jakimiś mieszankami. Musze coś wymyśleć żeby zarobić dodatkową kase. Moja siostra chociaż dorabia sobie na paznokciach i farbowaniem włosów. Ja nie mam talentu do takich rzeczy. A jak ostatnio powiedziałąm o moich pomysłach na temat zarobku doradcy pracy z mopsu to mnie wyśmiał że mam sie nawet za to nie zabierać bo na pewno nie wypali. Że mam szukać normalnej fizycznej pracy. A chodziło mi o sprowadzanie towaru z hurtowni chińskiej i sprzedawanie tutaj. Na początek pare rzeczy na próbe czy to sie wogóle uda. Ale zniechęcił mnie ten typ do tego. A pracodawcy to wogle porażka. Nie wiem kogo oni szukają. Mam skończoną szkołe nie najgorszą ale w Cv praktycznie pustki bo wcześniej na czarno wszędzie robiłam. Jak ktoś ma pomysł zarobku niech mi poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×