Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po co ja mam gdziekolwiek wychodzić z domu

Polecane posty

Gość gość

Po co mam gdzieś wychodzić skoro nie potrafię rozmawiać z ludzmi, mam iść na impreze rodzinną i siedzieć jak mumia nic nie mowić? jak to wyglada :( Strasznie mmie to meczy psychiczne :( lepiej nie wychodzić wcale niż robić z siebie błazna taka prawda. Jestem pieprzonym samotnikiem i dziwakiem. Dawniej tacy ludzie siedzieli schowani głeboko w lesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem taki sam i nie chodzę na imprezy bo mam wyyebane na to co gadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuzynek od strony taty to nie widzialem już z kilka lat, nie widzialem nawet ich meżów i dzieci. Od strony mamy czasami się widzę ale i tak nie rozmawiam bo nie mam o czym :( Zmusiłem się dwa lata temu żeby iść na wesele brata ale żałuje bo po godzinie żałosnego siedzenia ucieklem ukradkiem no bo co miałem siedzieć jak pajac do rana? W takiej sytuacji lepiej po prostu nigdzie nie wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga 19
Nie uczysz się, ani nie pracujesz?. Ja bym się zanudziła jakbym siedziała w domu cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie masz po co wychodzić to po prostu nie wychodź i w ogóle nie słuchaj opini innych ludzi na ten tenat. Rób tak, żeby tobie było najlepiej a nie innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj w klubie. Też jestem samotnikiem z natury i dziwakiem. Na spotkania rodzinne nie jeżdżę od 10 lat. Kuzynek w ogóle nie znam, które mają już po 18-19 lat. Mam 26 lat i siedzę w domu zazwyczaj, nie pracuję, zresztą nigdy nie pracowałem, nie miałem dziewczyny. Żyje sobie jakoś i mi to odpowiada. W lipcu mam wesele kumpla, ale nie idę bo nie lubię chodzić na wesela i nie mam zresztą z kim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 29 lat, niby pracuje ale tam też mam problemy żeby rozmawiać. Jestem taki beznadziejny. Generalnie wychodze z domu ale ja tylko potrafię z nieznajomymi i to krótkie rozmowy prowadzić takie formalne. Nie mam problemu iść do sklepu czy na pocztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo. Jestem bardzo zamknięta w sobie i mam bardzo trudny charakter, bardzo ciężko nawiązywać mi relacje z innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Witaj w klubie. Też jestem samotnikiem z natury i dziwakiem. Na spotkania rodzinne nie jeżdżę od 10 lat. Kuzynek w ogóle nie znam, które mają już po 18-19 lat. Mam 26 lat i siedzę w domu zazwyczaj, nie pracuję, zresztą nigdy nie pracowałem, nie miałem dziewczyny. Żyje sobie jakoś i mi to odpowiada. W lipcu mam wesele kumpla, ale nie idę bo nie lubię chodzić na wesela i nie mam zresztą z kim oczko.gif xxx domyślam się, że rodzice cię utrzymują. A co się stanie kiedy oni umrą? Trafisz na ulicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślę o tym jak umrą. Nadal żyją więc jest ok, a do pracy niedługo mam się zamiar wybrać po raz pierwszy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie z takim problemem to wegetacja i cierpienie. Niektórzy są na to skazani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
d**y z was wołowe i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nigdzie nie wychodze poza pracą. mam dwa psiaki którymi się zajmuje i dobrze bo jakby nie one to już bym chyba ze 200 kg wazył. a tak codziennie parę razy na spacerek i jakoś się trzymam. ale poza pracą to przez ostatnie pół roku to się widziałem chyba ze dwa razy z kimklolwiek. no i poza "psiarzami" których na spacerach spotykam. ale do ludzi mi się nie chce, nie mam z nimi o czym gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołeczna 28
Mam podobnie, z tym że mam pracę, więc siłą rzeczy te 5 dni w tygodniu się wychodzi do ludzi. Swojego czasu trochę się jeździło do klubów, na domówki rzadziej, bo nie byłam zbyt często zapraszana, prędzej sama robiłam (co nie przełożyło się w żaden sposób na rozwój życia towarzyskiego). Też nie idzie mi gadanie z ludźmi, mam wrażenie że raz że nie wiem o czym i jak z nimi konwersować, dwa - nie mają na to ochoty. Poza tym spasłam się i jest mi zwyczajnie wstyd się w takim stanie pokazywać. Mam dwie znajome z którymi czasem gdzieś się wybiorę, ale one są bardziej atrakcyjne i prawie zawsze wygląda to tak, że są rozchwytywane przez facetów, a ja zostaję sama na lodzie. To po co mam imprezować, udawać że jest ok, skoro nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chętnie za/ru/chał taką spasioną suczkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie typowymi egocentrykami. Myslicie,ze caly swiat sie tylko wam przyglada, patrzy na to, jak sie zachowujecie i wygladacie, co powiecie . A swiat ma swoje sprawy, nikt nie ma czasy i checi analizowac waszego zachowania. Czas przestac myslec o sobie- pomyslcie, jak sie czuja inni, jesli nie dacie im czegos od siebie, chocby przyjaznego gestu, miny czy slowa - dlaczego mieliby byc dla was sympatyczni? Kazdy ocenia po tym, jaki jest stosunek innych do niego, a nie bedzie sie zastanawiac nad czyimis wydumanymi problemami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam żadnych sukcesów zawodowych ani osobistych i dlatego trochę też nie lubię łazić na imprezy. bo tam każdy opowiada o pracy o rodzinie a ja to mogę o psach swoich pogadać co najwyżej. więc tym bardziej nie mam ochoty nigdzie wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" A swiat ma swoje sprawy, nikt nie ma czasy i checi analizowac waszego zachowania. " x jasne. i jeszcze powiedz że ludzie mają inne zajęcia niż plotkowanie i obgadywanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołeczna 28
"jasne. i jeszcze powiedz że ludzie mają inne zajęcia niż plotkowanie i obgadywanie smiech.gif" -trafione w punkt. Zaprosić do rozmowy, na głupią kawę do wspólnej firmowej kuchni to nie, ale obsmarować tył a nawet pod/pierdolić do kogoś z góry to jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie jesteś fajny to cię nie zapraszają. co się mają męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×