Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Czy tylko ja tak mam?

Polecane posty

Gość gość
Taki facet może jedynie powąchać takiej kobiecie tyłek, albo też wylizać, w szczególności nieczysty , albo przyjąć na siebie ekskrementy, aby poczuć jej prawdziwą ukrywaną naturę przed innymi, jaka jest w rzeczywistości, ukrywaną pod ich kamuflażem, makijażem, łagodnością, zewnętrzną atrakcyjnością. Ostatnio jak oglądałem filmiki toaletowe kobiet, to podobała mi się ta ich bezwzględność w wypróżnianiu się. Jedna sobie rozmawiała tak jakby nigdy nic podczas defekacji przez telefon z koleżanką, i się śmiała, i w tej chwili wypuściła z tyłka tak szybko jakby nigdy nic rzadką porcję kupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię patrzeć na to ich zadowolenie, podoba mi się ich przyjemność, jak się wypróżniają, stękają, mając poczucie ulgi kosztem ofiary. Czasami wyobrażam sobie sam siebie, w takiej sytuacji, gdzie w pokoju siedzi z 8 załóżmy kobiet, ja taki wstydliwy w stosunku do nich, czerwony na twarzy, jestem ośmieszany, opluwany, sprowadzony do ich lokaja, do podawania jedzenia, kelnera, taki bezradny ośmieszony, całuje np ich po stopach, składam im hołd jak księżniczkom, które pragną specjalnego traktowania i uważają mnie za swoją ofiarę, w tym też toaletową. Takie wyładowanie się, odreagowanie, mając w życiu codziennym swoich partnerów i swojego drugiego faceta, niewolnika, który musi się dla nich starać i je zadowalać jak księżniczki i sprawiać im poczucie ulgi. Czasami zastanawiałem się jak bym się czuł w przebraniu takiej dziewczęcej pokojówki umalowanej, pewnie spaliłbym się ze wstydu, ośmieszony, ale w jakimś sensie ten wstyd mógłby mocno mnie podniecać. Dodawałem w częściach, bo strona uznaje posty za spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracam, po dłuższej przerwie, nie pisałam ostatnio bo miałam młyn w robocie, a każdą wolną chwilę spędzam z piękną :) "Z tym jedzeniem, to widać, że masz słabostki. Ale to też cecha w jakimś sensie ludzi zmysłowych. Ja też mam podobnie, tzn mam słabość do takiego jedzenia jak frytki, kebaby, pizze, hamburgery. Ale na szczęście nie piję alkoholu ani nie palę, chociaż raz na jakiś czas lubię zapalić, ale nałogów na szczęście nie mam żadnych. Ostatnio jednak ograniczyłem jedzenie, tak przez jakiś czas jadłem, bo lubię też rosoły, makarony, pizze i inne takie, i zauważyłem że mi lekki brzuszek urósł." No to podobnie jak ja, my z Piękną lubimy alkohol, w różnych postaciach, lecz nie jest to nasz nałóg, myślę, że jeśli mamy jakieś uzależnienie, to jest nim sex. Jeśli chodzi o skutki takiego jedzenia, to wiele osób mi zazdrości, bo mam szybką przemianę materii i mimo, że potrafię zjeść tyle co dwóch, puszystych facetów, to figurę mam doskonałą, może dlatego też, że mam sporo ruchu i w pracy i poza pracą, często np. na rowerze jeżdżę. "No to nieźle. To odwaga w jakimś sensie, musiałaś być w jakimś sensie mocno podniecona, aby się na coś takiego odważyć." Sama się teraz tego wstydzę i czuję obrzydzenie do siebie ale wtedy to było silniejsze ode mnie, taki wszechogarniający ogień, że aż oddychało mi się ciężko. " Z tym przebraniem jej za strój gosposi to musiała się czuć upokarzająco. Ja bym się wstydził tak wyjść, ale jeżeli to Warszawa, to pewnie ludzie nie takie widoki tam oglądają. Ale niezły dałaś jej popis upokorzenia. Z tym czyszczeniem toalety to też w jakimś sensie musiało być upokarzające, dla niej. Ale jeżeli cie kocha, to zrobi dla ciebie wszystko. Widocznie ty lepiej nadajesz się na dominującą niż ona, skoro byłaś bardziej kreatywniejsza, od niej." No była zawstydzona ale nie śmiała mi się sprzeciwić, a ludzie się gapili, chodź płeć przeciwna, pewnie miała niezłą ucztę dla oczu. W warszawie widuje się różne rzeczy ale ten popis był jedyny w swoim rodzaju, myślę, że by go pobić, to musiałybyśmy chyba nago wyjść. Piękna często sprząta u mnie w domu, jakiś czas temu, wymyśliłam, że jest sprzątaczką, np. na dworcu, gdzie ludzie mocno zanieczyszczają toalety. wypróżniałam się dwa dni, nie spuszczając wody i dodatkowo brudząc sedes jak to tylko możliwe, założyłam rękawiczki i wzięłam do reki balasa, po czym pocierałam nim powierzchnię muszli, tak by wyglądało na to, że zanieczyszczenia powstały podczas, wpadania do niej odchodów, a na koniec n a s r a ł a m, na deskę. Smród niesamowity, ostatnio, często, nocuję u pięknej, więc do domu specjalnie jeździłam by kupę zrobić. W sobotę, (dwa tygodnie temu.) pojechałam do siebie do mieszkania i zadzwoniłam po piękną, wiedziała co ją czeka. Wymyśliłam, że jestem chamską, bogatą damulką, której popsuła się spłuczka w ubikacji, że zrobiłam dziką imprezę, a goście musieli korzystać z toalety, ja też i tak ją zanieczyścili, że brzydziłam się usiąść i narobiłam na deskę, bo nie wcelowałam w otwór w desce. Wtedy przychodzi ona jako moja sprzątaczka i musi to posprzątać. Ja jako wredna szefowa, pilnuję i z satysfakcją, przyglądam się temu, jak czyści kibel z moich odchodów, (kupiłam nawet taki fartuszek w kropki jak sprzątaczki mają.) Piękna o mało od samego zapachu się nie porzygała ale dzielnie wykonywała swoją pracę, kibel się zatkał, więc popracowała szczotką, wylało się trochę na podłogę ona grzebie w tym po łokcie by udrożnić, potem czyści deskę, ja złośliwie wytykam, każde brudne miejsce, jak ona się schyla, delikatnie popycham ją nogą w tyłek, nie kopię, no może tak delikatnie. Męczyła się z pół godziny ale kibel jak nowy, jeszcze podłogę musiała umyć, na koniec rzucam jej dwa złote jako napiwek, by wyjść na jeszcze większą snobkę. Musze przyznać, że pomysł na wredną paniusię, zaczerpnęłam z pracy, od mojej szefowej, wstrętna, gruba, baba, tak tak, sprzątam czasem kibel, w sumie to nie czasem lecz prawie zawsze. Dlaczego to znoszę? Bo pensja wynagradza mi upokorzenia, pracuje w knajpie, jako kelnerka, oficjalnie, lecz też jako sprzątaczka na rozkaz szefowej, (która jest właścicielka i menadżerką w jednym.) nie lubi mnie, za to uwielbia mnie upokarzać, klienci, są zazwyczaj kulturalni, lecz dziennie, przewija się kilkaset osób, więc kibelki się brudzą, sprzątamy je średnio co godzinę, zazwyczaj wystarczy nalać Domestosa i szczotka pomachać, lecz czasami jest znacznie gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szefowa często przychodzi i patrzy jak sprzątam, raz właśnie, sama korzystała z toalety, którą dopiero co sprzątnęłam i specjalnie wypróżniła się tak, by możliwie jak najbardziej ubrudzić kibel i na dodatek wody nie spuściła, po czym kazała mi sprzątnąć jej g ó w n o, deskę też ubrudziła. W grafiku mamy wyznaczone, kto sprząta toaletę, o danej godzinie i danego dnia. Lecz jakoś jak na zamówienie, inne kelnerki nagle są zajęte i mi każe to robić, nawet jak obsługuje kogoś, to czeka jak skończę i zaraz podłazi i każe mi to robić. Bardzo kocham Piękną, (jeszcze miesiąc temu, byłam sama, uświadomiłam sobie, że czułam coś do niej w liceum, jak się całowałyśmy, tylko bałam się tego, że to niemoralne, żałuję, że nie dałam się wtedy ponieść uczuciu.) lecz czuję jakieś dziwne, bardzo silne podniecenie, jak ją upokarzam, rozkazuje jej. W tym przypadku, doskonale odreagowałam, frustracje z pracy. "To właśnie prawdziwy akt oddania, akceptacja drugiej osoby bez wyjątku z jej wadami, czy niezbyt przyjemnymi sprawami. Widać, że fascynujesz ją i jesteś dla niej ważna. To się ceni." Ona też zaczęła mnie fascynować, dziesięć lat od szkoły minęło, a ona cały czas mnie kochała, Po tym filmie o którym pisałeś, 120 dni sodomii, trochę się przestawiłam, (mam jeszcze bardziej zrytą banię.) oglądałam też filmiki jak, się kobiety wypróżniają, (na tej stronie co podałeś.) zaczęło mnie to fascynować, jeszcze trochę mnie to brzydzi ale od tamtego czasu, trochę łatwiej radzę sobie w pracy. Wracając jednak do fascynacji, to zaczęłam, z Piękną, chodzić do ubikacji, zaczęło sprawiać mi przyjemność, patrzenie jak się wypróżnia, sama nie wiem czy bardziej mnie to brzydzi czy ekscytuję? Piękna, zdrowo się odżywia, więc nie ma problemów z defekacją, początkowo krepowała się załatwiać jak ja sie gapiłam ale szybko przełamała wstyd. Wracając do filmu, to zaczerpnęłam z wątku "krąg kupy" dwie kwestie, jak jestem u pięknej, lub ona u mnie, albo gdziekolwiek razem jesteśmy, to pyta mnie o pozwolenie, jak chce iść sobie ulżyć, oczywiście jak pozwolę to idę z nią. Czasem, pozwolę jej usiąść na kibelku ale nie pozwalam się załatwić, widzę jak walczy, jak jej o***t, wbrew jej woli się pręży, dodatkowo, czasami dotykam go, głaszczę ją po rowku, lub mówiąc dosłownie, liżę jej rowa. z czasem oswoiłam się już z kupą na tyle, dochodząc do wniosku, że Piękna jest dla mnie tak ważna, że nawet jej kupa, mnie nie brzydzi, (na pewno nie tak jak odchody klientów.) więc idąc, za twoimi refleksiami, lubię często, pomóc jej, ulżyć wpychając nieraz język do jej o***tu. Zeczeło sprawiać mi to przyjemność. Powiedziała mi ostatnio, że sprawia jej to też przyjemność, chodź początkowo nie chciała bym tak robiła, bo uważała, że jestem zbyt wyjątkowa, by coś tak obrzydliwego robić. Powiedziała, że mimo obrzydzenia, ona może mi robić rimming, jesli sprawi mi to przyjemność, kilka razy robiła, lecz nie namawiam jej do tego, bo wiedzę, że musi się mocno zmuszać. Druga kwestia z filmu, to nocnik, byłyśmy z piękną na targu staroci i wypatrzyłam taki stary nocnik jak w filmie, od razu uznałam, że muszę go mieć, nie był tani ale było warto. Jak wróciłyśmy do mnie, zaraz kazałam jej go wypróbować. Niemal orgazmu doznałam, patrząc jak pręży nad nim, swoją, drobna, chodź bardzo krągłą pupcie i po kilku minutach zaczyna z niej wyrastać balas. Jak w filmie za nieposłuszeństwo była kara, tak i piękna została ukarana, za nieposłuszeństwo, chodź nie tak surowo. Piękna zrobiła kupę, bez mojej zgody, mówiła, że nie dała rady dłużej wytrzymać, a nie chciała mnie budzić, przyłapałam ją, gdy usłyszałam, dźwięk spuszczania wody. Przybiegłam do łazienki, zapach ją od razu wydał, zrobiła kupę i to jeszcze nie do nocnika, beze mnie i jeszcze wodę spuściła, długo nie myślałam nad karą. Nadeszła po śniadaniu, Piękna nie miała pojęcia co ją czeka, kazałam się jej położyć, na podłodze w łazience, związałam ją ustawiłam nad nią te krzesło do czynności wydalniczych, po czym ustawiłam kamerę, Piękna brzydzi się kupy, chodź mojej podobno nie, uznałam, że jednak bardzo się brzydzi, tak by odczuwać satysfakcję, z planowanej kary. Usiadłam, puściłam głośne bąki i zaczęłam się prężyć, stękając głośno. parłam z całych sił i po kilku minutach, poczułam w odbycie, twardą jak kamień bryłę, którą bezlitośnie wyciskałam. Jak się okazało z nagranego filmiku, spadła pięknej na oko, potem był już deszcz meteorytów, co dwie, trzy sekundy, wylatywały mi z pupy kasztanki. W końcu poczułam coś miększego, nadszedł czas na balasa, tego postanowiłam się szybko nie pozbywać. Z każdą minutą, wyrastał, powoli z mojego tyłka, zatrzymywałam co jakiś czas, nie chodziło tylko o rozkoszne uczucie ciepłej kupy tkwiącej w moim odbycie jak kołek, lecz o poczucie, znęcania się nad ofiarą. W końcu, sam wypadł mi z tyłka bo taki ciężki się zrobił. Na koniec siu siu, (akurat to piękna bardzo lubi jak na nią siusiam, ja też jak ona na mnie.) i podtarcie tyłka, wstałam i popatrzyłam na obsraną piękną, (to się nazywa obrzucić kogoś g ó w n e m.) balas leżał jej na cyckach, na twarzy miała trzy bobki, kilka na brzuchu, reszta leżała obok niej, żaden kawałek papieru, nie trafił w nią. by dodatkowo ją upokorzyć, rozgniotłam jej na brzuchu ekskrementy. Oczywiście musiała to wszystko posprzątać, za nagrodę, za pokorne przyjecie kary, mogła się ze mną wykapać pod prysznicem. Po tym doświadczeniu, doszłam do wniosku, że chyba faktycznie zrobiła by dla mnie wszystko, zastanawiasz się pewnie, dlaczego zrobiłam coś, o czym mówiłam, że z powodu wstydu nie mogła bym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż, z facetem bym pewnie nie potrafiła, zżyłam się już z piękną, która jest kobietą, a to sporo ułatwia, poza tym wymyśliłam to spontanicznie i tak działałam. Do tego, fantazjowałam nie raz o tym i chciałam zobaczyć jak to jest i muszę przyznać, że spodobało mi się. "Fetyszysta, którego kręcą załatwiające się kobiety, pewnie chciałby znaleźć się w podobnej sytuacji." To znaczy, że ja też jestem fetyszystką w tym temacie. "To nie byłoby takie łatwe. Kilka razy jak byłem w Warszawie ponad rok temu, to jak wchodziłem do toalet, to bardzo ciągnęło mnie tam. Czułem mocne emocje, pociąg, podniecenie, chciałem poczuć te prawdziwe zapachy kobiet." Ja mam pewne ułatwienie, nie tylko dlatego, że jestem kobietą, jak sprzątam kabinę, (mamy dwie.) to lubię usiąść i słuchać odgłosów z sąsiedniej. "To wspaniale, o to chodzi. Nieraz czytałem, jak to kobiety często niby mówią facetom jak gdzieś z nimi są, że idą przypudrować noski do toalety, a w tym czasie, one idą tak naprawdę się załatwić, ulżyć sobie, ukrywając tę tajemnicę przed facetami, aby nie wzbudziło to u nich niesmaku i obrzydzenia, że np ładna kobieta, czy dziewczyna, robi takie rzeczy i niezbyt przyjemnie pachnie. Pociągająca jest też dla mnie w jakimś sensie bezwzględność kobiet, ten kamuflaż zewnętrznej atrakcyjności, i zarazem ta ukryta ich często naturalna cecha do szerzenia spisków, intryg, knucia, kłamstw, manipulacji, , również ta skrajność dzielenia innych facetów na lepszych i gorszych. Jeden równorzędny partner i druga kategoria, ten w jakimś sensie ktoś do wykorzystywania, ten spokojniejszy, nieśmiały (też tzw friendzone) dla własnych egoistycznych kobiecych celów, dla ich wygody, jego kosztem. Ktoś niżej, sługa, uległy, niewolnik, który wykorzystywany jest przez taką kobietę, do podtarcia się, dojenia, kogoś na kim można wyładować swoje kompleksy, ból doznany w przeszłości, chęć poczucia się ważną i docenianą, bo tego domaga się jej niezaspokojona duma, jej kobieca natura, charakter." Możesz mi wierzyć, że 9/10 przypadków, "pudrowania noska" to motyw toaletowy, a pozostałe to chęć poprawy makijażu, Kilka lat temu, jak na imprezie byłam, to koleżanka poderwała chłopaka, nawet fajnego ale zanim poszła do toalety, to odstraszyła go swoja bezpośredniością, takim określeniem; "Idę p i e r d o l n ą ć szczocha" Zaraz po tym wyszedł jak była w kibelku. Jeśli chodzi o partnerów, dwóch kategorii, to Piękna, jest moja księżniczką, kręci mnie nieraz by uprawiać seks z inną ale nie chcę zranić jej, poza tym, ona jest tak różnorodna, że jest takim dwa w jednym, uległą służką, na którą dosłownie mogę narobić, a jednocześnie kimś wyjątkowym, obiektem uwielbienia i wspaniałą kochanką. Chodź kręci mnie fantazja, by dać dupy, jak kiedyś, jakiemuś facetowi w kiblu, np. w klubie. jak rżneli mnie, niemalże na wylot, bywało, że kilku jednego wieczoru dawałam i to często w dupę, na drugi dzień dupsko bolało cipcia też. Był ze mnie kawał zdziry, kręciła mnie moja rozwiązłość, jak dowiedziałam się, że chłopak mnie zdradził, nie dałam poznać po sobie, tylko wielokrotnie mu sie odpłaciłam i to kilka razy z jego kolegą. Szału dostał jak mu powiedziałam ilu facetom dawałam dupy, a potem jakby nigdy nic spałam z nim nie myjąc się, jak spuszczał mi się w tyłek, nie wiedział ilu facetów zostawiło w nim swoja spermę, Jednak piękna, w penis majtkach jest jeszcze lepsza od niejednego faceta. "Zresztą zauważyłem, że kobiety często wyczuwają słabych facetów, tzn kogoś kogo można wykorzystać. W jakimś sensie jest to podniecające, ta ich ukryta, bezwzględność wobec słabszych samców, którzy są według nich w jakimś sensie takimi facetami drugiej kategorii, których mogą upokorzyć, wyładować się na nich, wykorzystać do swoich samolubnych celów, w każdym aspekcie, też toaletowym." To też prawda, ale myślę, że to kwestia jednostki, jak np. wykorzystuję słabości pięknej, od dziecka potrafiłam wykorzystywać słabości innych. " Taki facet może jedynie powąchać takiej kobiecie tyłek, albo też wylizać, w szczególności nieczysty , albo przyjąć na siebie ekskrementy, aby poczuć jej prawdziwą ukrywaną naturę przed innymi, jaka jest w rzeczywistości, ukrywaną pod ich kamuflażem, makijażem, łagodnością, zewnętrzną atrakcyjnością. Ostatnio jak oglądałem filmiki toaletowe kobiet, to podobała mi się ta ich bezwzględność w wypróżnianiu się. Jedna sobie rozmawiała tak jakby nigdy nic podczas defekacji przez telefon z koleżanką, i się śmiała, i w tej chwili wypuściła z tyłka tak szybko jakby nigdy nic rzadką porcję kupy." Ja odkryłam, że bardzo lubię lizać jej tyłek, nawet jak jest brudny, chodź widzę, że ona uważa, że nie powinnam bo jestem kimś wyjątkowym, że to ona powinna lizać mi. W końcu, spełniłam tą fantazję, z tym, że ona ustami mi kupę wyciąga, Weszłam na sedes, wypięłam się, zaczęłam wydalać balasa, gdy sporo wystawał, powiedziałam by mi pomogła, wzięła go do ust, lekko zębami przygryzła i zaczęła wyciągać, było to bardziej przyjemne, niż się spodziewałam, jak tak bez wysiłku, pieszcząc, mój odbyt, opuszczał mnie. Z tym brakiem litości, przy wypróżnianiu to mnie właśnie podnieca. Ja namiętnie zapaskudzę każdy kibel, w międzyczasie, gadając przez telefon, jedząc chipsy popijając piwko, przeglądać internet na laptopie i jednocześnie walić klocka. Tak lubię siedzieć na kiblu, że często biorę, np, torbę chipsów i jem na kibelku, albo jak kurczaka albo chińszczyznę zamówię, to tak robię. "Lubię patrzeć na to ich zadowolenie, podoba mi się ich przyjemność, jak się wypróżniają, stękają, mając poczucie ulgi kosztem ofiary." No, to jest wielka przyjemność, miło, że potrafisz czerpać przyjemność z tego, że odczuwamy ulgę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Takie wyładowanie się, odreagowanie, mając w życiu codziennym swoich partnerów i swojego drugiego faceta, niewolnika, który musi się dla nich starać i je zadowalać jak księżniczki i sprawiać im poczucie ulgi." Żeby była równowaga, a jednocześnie potraktować piękną jak księżniczkę, tak jak ona mnie traktuję, jednocześnie też pokazać jej jak ważna jest dla mnie. Sama wcielam się w rolę takiej służki, suczki, która przynosi jej szpilki w zębach, liżę jej stopy, jak wraca z pracy, daje się prowadzić na smyczy, gotuje dla niej, sprząta, (by nie nadużywać jej oddania, też sprzątam kibel u niej, tylko, że wtedy, sprzątam po jej rodzinie również, bo mieszka z rodzicami, wykonuje tę pracę by pokazać jej, że ja dla niej też jestem w stanie wiele zrobić. Nie każe mi tego robić, sama sobie wymyślam co mam robić, bo piękna nie jest kreatywna na tym polu, (co innego w sferze erotycznej.) jednak dostrzegam na jej twarzy przyjemność, kiedy cały dzień traktuje ją jako moją Panią, ostatnio przygotowałam jej kąpiel i poleciałam po ciastka, ucieszyła się jak dziecko gdy weszła do pokoju i zobaczyła je pięknie podane, w łóżku dała mi wielokrotne wynagrodzenie, jeśli chodzi o igraszki to jest lepsza ode mnie, może dlatego, że od lat uprawia seks z kobietami, podnieca mnie to, ile partnerek już ją miało, a teraz mam ją na wyłączność. Kiedy myślę, że zrobiłyśmy wszystko, co kobiety mogą zrobić same lub z gadżetami, to ona zawsze na coś nowego wpadnie. Ja np. lubię ją gwałcić analnie, np. biorę moje największe didlo i wpycham jej w tyłek na siłę, ostatnio naszło mnie jak na zakupach byłyśmy, poszłyśmy do toalety, wzięłam szczotkę do kibla, była metalowa i miała dość grubą rączkę, przetarłam chusteczka ze spirytusem, zerwałam z niej majtki i kazałam wypiąć tyłek, oparła sie o kibel a ja, silnym i pewnym ruchem włożyłam jej rączkę w tyłek, (ale wrzasnęła) potem powoli wsuwałam coraz głębiej, kilka razy wyjmowałam i wkładałam, była cała w g ó w n i e, w końcu powiedziała, że musi kupę, więc odłożyłam szczotkę, (brudną.) kazałam jej stanąć, podniosłam klapę i kazałam się wypiąć bym dobrze widziała, rozchyliłam jej pośladki i waliła balasy jak automat do lodów. Na koniec podtarłam jej tyłek. Mamy też taką grę, że na niby jestem w roli mamuśki, dlatego podcieram jej tyłek jak sie wypróżni i chodzę z nią do toalety, bo ona niby się boi, oczywiście wszystko mam wyreżyserowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie było cię trochę. No to masz szczęście, że masz dobrą przemianę materii. Mi z wiekiem się trochę spowolniła. Ale już nie długo, i będę miał płaski brzuch. Muszę się pilnować, a też chciałbym jeść to co lubię. Ogólnie to dużo chipsów jadłem, pizze, frytki, cola, pepsi, słodycze, makarony, kebaby. Jednak jakiś czas temu przestałem jeść mięso, jedynie zrobię wyjątek dla kiełbaski z grilla. Skoro też lubisz takie jedzenie, to znaczy, że jesteś w jakimś sensie zmysłową osobą. Zapewne jesteś w jakimś stopniu hedonistką. Muszę zacząć jeść więcej owoców, aby przyśpieszyć metabolizm. Z tą twoją szefową, to masakra, w jakimś sensie to upokarzające czyścić kible. Ja bym się czuł upokorzony, no chyba, że miałaby to być damska toaleta, to jeszcze bym to zniósł, ze względu na swoje pociągi. Pewnie ciebie to tak nie obrzydza, skoro masz podobne fetysze do moich. No mi jest trudno zakraść się do damskiego wc, często mnie tam ciągnie, jak widzę jakąś damską toaletę. Ogólnie to lubię też oglądać filmiki jak kobiety sikają, najbardziej z ukrytej kamerki, gdzie widać wszystko jak porcja moczu spada do kibla, często sobie wyobrażam, że to robią na moją twarz i do ust. Wtedy dostaje gęsiej skórki, podniecenia, upokorzenia. Nieźle się bawicie, w te swoje gierki, uległość i dominacja. Ale to dobrze, przynajmniej jesteście szczęśliwe ze sobą i możecie spełniać swoje fantazje wszelkie, jakie wam tylko przyjdą do głowy. A z tym ukaraniem twojej partnerki to masakra, pewnie musiała czuć się upokorzona, ty w jakimś sensie mega podniecona, czując taką władze nad nią, jak się na nią wydaliłaś. Ale jak cie kocha, to będzie kochała i twój zapach, nawet ten niezbyt przyjemny. Ale to znęcanie się nad nią, w sensie zatrzymywaniem kupy i bawienie się nią, czując satysfakcję i władze, że możesz na nią narobić musiało być dla ciebie mocno podniecające. Takie poczucie władzy. Fajnie też, że nie wstydzicie się już wydalać przed sobą. I znacie siebie tak dobrze, że się nie krępujecie, ale to też pewnie kwestia zaufania i otwarcia się, oswojenia. Z facetem mogłoby być podobnie, kto wie, ale pewnie musiałoby minąć sporo czasu. 120 dni sodomy, to niezły film, ale to jest przecież film na podstawie powieści Markiza De Sade, libertyna francuskiego. Film w porównaniu z książką, to pikuś. Książkę tę można uznać chyba za najbardziej perwersyjną w dziejach literatury. Wszelkie akty sodomii, różnych dziwactw, bluźnierstw, gwałtów, koprofil, nekrofilii i różnych odłamów najdziwniejszych fetyszy. Chociaż takie powieści, filmy nie wzbudzają u mnie jakichś odruchów wymiotnych. Często też lubię czytać różne opowiadania, najbardziej działają na mnie te z elementem dominacji kobiet nad facetem, albo kobiety nad facetem. Chociaż trudno znaleźć dobre opowiadanie z tymi elementami. Raczej nie jest to popularne. A co do moich fetyszy, to mam ich sporo, Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale zapewne w okresie dojrzewania takie rzeczy się u mnie ukształtowały i tak mi już pozostało. Nieraz zamawiałem bieliznę od różnych kobiet, różne rzeczy. Nie miałem chyba tylko szpilek, bo nie mam zbytnio gdzie ich trzymać. No i podpasek. Co nie znaczy, ze również te fetysze mnie nie kręcą. Jestem chyba typowym fetyszystą. Muszę mieć jednak to połączenie fetyszyzmu z uległością zakodowaną w mojej psychice. Te rzeczy strasznie silnie na mnie działają, przez to nawet do seksu mnie nie ciągnie. T e wizje, a ta sytuacje z moją terapeutką mi uświadomiły moje odczucia, ze mam takie preferencje. Odczucia raczej nie kłamią. W dodatku jak takie pociągi utrzymują się latami, to jednak musi być coś na rzeczy. Pociągają mnie mocno znoszone skarpetki, szpilki, zwłaszcza takie spocone, zwłaszcza z zadbanych stóp, od kobiety dominującej takie rzeczy mnie jeszcze bardziej kręcą niż od normalnej. Nieraz sobie wyobrażam, jak kobieta robi ze mnie swoją pralkę dla swojej egoistycznej przyjemności. Pociągają mnie też te nagrody jej ubrań, bielizny, coś w czym chodziła, co pachnie nią, jej ciałem, każdym zakamarkiem. " Kilka lat temu, jak na imprezie byłam, to koleżanka poderwała chłopaka, nawet fajnego ale zanim poszła do toalety, to odstraszyła go swoja bezpośredniością, takim określeniem; "Idę p i e r d o l n ą ć szczocha" Zaraz po tym wyszedł jak była w kibelku. " No to nieźle. Myślał, że kobietki to takie aniołki, hehe. Gdyby pewnie poczuł jeszcze taką kupę od ładnej kobiety, dziewczyny, to pewnie by nie uwierzył i ta wizja boskości kobiet mogłaby mu opaść. A z tym twoim facetem, jak prowadziłaś rozwiązły tryb życia to nieźle. Pewnie czuł niesmak, wściekłość. Mnie w jakimś sensie to nawet pociąga, jak kobieta ma jednego uległego faceta, którego wykorzystuje, do swoich osobistych celów, w każdym aspekcie i ma też inne życie, w którym nawet spotyka się z jakimiś tam facetami, czy tam uprawia z nimi seks. A ten uległy może jedynie pomarzyć, może dostać w jakimś sensie od niej nagrodę w postaci jej osobistych czynności, aby mógł poczuć ją w jakiejś części, i poznać jej prawdziwą ukrytą naturę przed innymi facetami, która może odstraszyć. Taka ofiara jej, np też jej koleżanek, które prowadzą swoje życie z normalnym partnerami, równymi sobie. Często mam wizję, wyobrażam sobie, jak taka dominująca księżniczka, jak chce aby ją nazywano, karze mi prać jej skarpetki spocone w swoich ustach i je wąchać, albo inną bieliznę, albo zlizywać całe ślady na bieliźnie, taka praczka. Pociągająca to wizja, ale nie tylko ta. Ogólnie każdy aspekt wykorzystania takiego uległego. Z tą szczotką to musiało ją boleć, jak jej wsadziłaś tego dildosa. Widziałem filmiki na necie jak kobiety np wsadzają sobie takie dildo i zaczynają się wypróżniać, tak, że całe dildo jest w czekoladzie. Z tym gotowaniem, sprzątaniem, i nie tylko, no to właśnie to jest taki prawdziwy układ dominacji w życiu codziennym. Prawdziwy akt oddania. Osoba uległa np robi śniadanie osobie dominującej i np zanosi do łóżka, jak potrzebny jest jakiś masaż, to ta osoba wykorzystuje tę osobę dla swojej egoistycznej przyjemności. To w jakimś stopniu podniecające. Sorry za błędy jak są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz, nie było mnie jeszcze dłużej, Zajęta mocno jestem, więcej pracuje, bo wakacje i ciągle jak nie wycieczki to krajowi goście, cały czas knajpa pełna i ogórek też, nogi mi w tyłek włażą. A każdy wolny czas spędzam z piękną, jednak dziś mam wolne, a piękna jest z rodzicami, bo rocznice ślubu maja, więc troszkę popiszę, bo brakowało mi tego. "No to masz szczęście, że masz dobrą przemianę materii. Mi z wiekiem się trochę spowolniła. Ale już nie długo, i będę miał płaski brzuch. Muszę się pilnować, a też chciałbym jeść to co lubię. Ogólnie to dużo chipsów jadłem, pizze, frytki, cola, pepsi, słodycze, makarony, kebaby. Jednak jakiś czas temu przestałem jeść mięso, jedynie zrobię wyjątek dla kiełbaski z grilla. Skoro też lubisz takie jedzenie, to znaczy, że jesteś w jakimś sensie zmysłową osobą. Zapewne jesteś w jakimś stopniu hedonistką." No nie narzekam, na przemianę materii, też lubię słodycze, generalnie wszystko co smakuję, co najwyżej idzie mi to w cycki, piękną trochę popsułam, bo bardzo zdrowo się odżywiała, a teraz przy mnie co i raz co coś niezdrowego wcina. Jednak, nie ma nic za darmo, potem pokutuję na kibelku i lewatywa nawet czasami nie pomaga :( Zawsze wtedy, mówię, że zacznę się zdrowo odżywiać, jednak jak pójdę na miasto, to zaraz zjem coś niezdrowego, mam o tyle trudniej, że w pracy mam też tego typu jedzenie, często po pracy, albo w przerwie, robię sobie albo jakiegoś hamburgera, hot doga, albo zapiekankę, frytki itp. a potem betonowa kupa, której nie sposób wydalić. Tak, masz rację, jestem bardzo zmysłowa, piękna też, dlatego tak się rozumiemy i uzupełniamy. Myślę też, że faktycznie jestem hedonistką, zmysły zawsze były dla mnie najważniejsze, myślę, że jestem też w pewnym sensie, egocentryczką. "Z tą twoją szefową, to masakra, w jakimś sensie to upokarzające czyścić kible. Ja bym się czuł upokorzony, no chyba, że miałaby to być damska toaleta, to jeszcze bym to zniósł, ze względu na swoje pociągi. Pewnie ciebie to tak nie obrzydza, skoro masz podobne fetysze do moich" Zwykle jakoś sobie radzę, jednak czasami, czuję do siebie obrzydzenie, jak muszę rękami czyjeś g****a, z zatkanego kibla wyciągać., niby mam rękawicę, po łokcie, jednak smród i widoki bywają straszne. w damskiej, faktycznie jest łatwiej, bo w męskiej często rzygam. najgorsze jest to, że często, jestem zwykła czyścicielka kibli, jak szefowa jest, to bywa, że co pół godziny każe mi sprzątać toalety i tak cały dzień. Na szczęście bywa tak rzadko i zazwyczaj jestem na zmianę kelnerką i czyścicielka kibli. Najpierw podaje jedzenie, a potem sprzątam to w co te jedzenie sie zamieniło, często mnie to dołuję, zwłaszcza, że tak jak już pisałam, jak posprzątam ubikację to szefowa często lubi patrzeć, jak przetykam i szoruję kible, a jak już posprzątam na błysk, to wchodzi i nasra takie kupsko, że muszę na nowo sprzątać i nigdy wody nie spuszcza, bym widziała jej g ó w n o i posprzątała to co ona, n a s r a ł a. Piękna działa na mnie terapeutycznie, jak z nią jestem to od razu czuję się kochana i czuję się bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No mi jest trudno zakraść się do damskiego wc, często mnie tam ciągnie, jak widzę jakąś damską toaletę. Ogólnie to lubię też oglądać filmiki jak kobiety sikają, najbardziej z ukrytej kamerki, gdzie widać wszystko jak porcja moczu spada do kibla, często sobie wyobrażam, że to robią na moją twarz i do ust. Wtedy dostaje gęsiej skórki, podniecenia, upokorzenia. Nieźle się bawicie, w te swoje gierki, uległość i dominacja. Ale to dobrze, przynajmniej jesteście szczęśliwe ze sobą i możecie spełniać swoje fantazje wszelkie, jakie wam tylko przyjdą do głowy. A z tym ukaraniem twojej partnerki to masakra, pewnie musiała czuć się upokorzona, ty w jakimś sensie mega podniecona, czując taką władze nad nią, jak się na nią wydaliłaś. Ale jak cie kocha, to będzie kochała i twój zapach, nawet ten niezbyt przyjemny. Ale to znęcanie się nad nią, w sensie zatrzymywaniem kupy i bawienie się nią, czując satysfakcję i władze, że możesz na nią narobić musiało być dla ciebie mocno podniecające. Takie poczucie władzy. Fajnie też, że nie wstydzicie się już wydalać przed sobą. I znacie siebie tak dobrze, że się nie krępujecie, ale to też pewnie kwestia zaufania i otwarcia się, oswojenia." Domyślam się, że facetowi, ciężko dostać się w takie miejsce, próbuj w końcu Ci się uda. Ja często lubię wchodzić, do ubikacji, usiąść i słuchać odgłosów wydalania z sąsiednich kabin, plusków ekskrementów, stękań i chlupotu moczu, jak tak posiedzę i posłucham, to często mi tez się zachciewa. Z piękną też oglądamy tego typu filmiki, mi się podoba, jak widać wnętrze muszli, bohaterka wydala, najpierw dwójkę, a potem mocz, jak zamiast przeźroczystej wody w muszli znajduje się coraz ciemniejszy mocz i jak kupa pływa w tych sikach, a potem ją spuszczają i znika. Same też kręcimy takie filmiki, mam kilka takich, na których widać, jak powoli, wyciskam z siebie, okazy, że gdyby nie dowód w postaci filmiku, to nikt by nie uwierzył i powiedział by, że zmyślam, że taka gruba kupa ze mnie wyszła, często też mierze swoje rekordy, czasem ważę. Piękną też nagrywam, jak wali balsa, jednego po drugi, czasami każę jej cisnąć, to produkuj*****asa co 2-3 sekundy, jednak czasem każę jej wstrzymywać i delektuję się widokiem jak powoli wyciska i jak rośnie. Ona też wali wielkie porcje, jednak są miękkie i nie sprawiają problemów przy spłukaniu. Ja lubię taż jak na mnie sika, czuć na sobie strumień jej ciepłego moczu, nie odważyłam sie jeszcze by nasikała mi na twarz ale kto wie, może się zdecyduję. Namówiłam ją jednak by na mnie kupę zrobiła, chciałam zobaczyć jak to jest i nawet spodobało mi się, na tyle, że czasem to powtarzamy, piękna robi to bardzo niechętnie, ja natomiast często się na nią załatwiam. Te poczucie bezwzględnej władzy i upodlenia, nie da się tego z niczym porównać, coś niesamowitego, pełnia podniecenia. Jakieś dwa tygodnie temu, zaszalałam na całego. Zaczęło się niepozornie, lecz jestem w pewnym sensie wariatką, byłyśmy u pięknej, jej rodziców nie było bo pojechali do znajomych na działkę, zachciało jej się kupę, poszłam oczywiście z nią, usiadła bokiem na brzegu, chciało jej się już długo, w końcu jej pozwoliłam, wyglądało to tak, że poszłam z nią do łazienki kazałam usiąść na sedesie, lecz nie pozwoliłam się wypróżnić. Jakieś 15 minut patrzyłam jak się męczy, wstrzymując, jak je mały o***t mimo jej woli co i raz się lekko rozwiera , w końcu pozwoliłam i natychmiast, w odbycie pokazała się kupa. uklękłam przy sedesie, podniecona obserwowałem, jak balas jeden za drugim ląduje w muszli i powoli ześlizguje się do odpływu, po czym tonie w wodzie, świeciłam latarką, by wszystko dobrze widać było, jak skończyła, to popatrzyłam chwilę na jej dzieło. Jak już mi się znudziło, powoli nacisnęłam guzik spłuczki i obserwowałam jak kupy, zalewane powolnym strumieniem wody unoszą się i poruszają, po czym powoli znikają w odpływie, tak w jakaś minutę spuściłam cały zbiornik, jeden balas został, poczekałam chwilę aż sie troszkę zbierze i nacisnęłam guzik do końca, ilość wody była w sam raz by zatopić balasa,który powoli znikał w odpływie, jak woda przestawała płynąć kawałek jeszcze było widać, la po jakiś trze sekundach został wessany, wyglądał jakby próbował nie dać sie porwać w otchłań kanalizacji, lecz w końcu trafił tam gdzie jego miejsce :) zawsze się zastanawiam, jak wyglądają balasy w kanalizacji, mam też taką zajawkę, że jak idę przez miasto, albo patrzę na dziewczyny np. w autobusie to się zastanawiam, czy zrobiły już kupę i jak wyglądała, jak przebiegał ten proces?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracając jednak do tematu, to podtarłam pięknej pupę, byłam podjarana i wpadłam na ekstremalną fantazje, kazałam Pięknej zablokować drzwi, chodź nikogo innego, w mieszkaniu nie było i zrobić striptiz, gdy show się zakończyło, kazałam położyć się jej do wanny, byłam napalona, chyba do granic możliwości, zdjęłam spodnie, majtki, po czym stanęłam w rozkroku na brzegach wanny, następnie kucnęłam i zaczęłam się prężyć w celu defekacji, (podpatrzyłam to na jednym filmiku.) na początek poszło siku, po kilku minutach, udało mi się w końcu ruszyć kupę, pierwszy bobek rozwierał mi o***t, poszła bryła wielkości ziemniaka i wylądowała na brzuchu pięknej. Następne mniejsze bobki, wychodziły dosyć łatwo, po jakiś 20 minutach wypróżniłam się satysfakcjonująco, tzn. pozbyłam się, całej, twardej, kupy, pozostałą, miększą, wyjątkowo postanowiłam zachować, kiedy wyszedł ze mnie dość miękki balas, (taki, że nie twardy jak kamień, coś jak konsystencja lodów.) nie był to jednak koniec mojego szalonego planu. Uznałam, że piękna radzi sobie, z zapachem i obecnością mojej kupy na sobie. kazałam jej wyjść z wanny i pobierać ekskrementy do miski i poczekać na mnie. poszłam po wibrator, zamknęłam drzwi i kazałam, pięknej uklęknąć na podłodze, w takiej pozycji jak do lewatywy, założyłam rękawiczki, wzięłam bryłkę odchodów i zaczęłam jej wpychać w tyłek, sporo wydaliła, więc uznałam, że ma trochę miejsca. Popchnęłam bryłkę wibratorem i zaczęłam ładować kolejną, jęczała z bólu, lecz posłusznie przyjmowała kolejne, wtedy uznałam, że naprawdę jest gotowa na wszystko. W jakieś 3 minuty wcisnęłam jej w pupę odchody które wydalałam prawie pół godziny, na koniec ta wielka bryłę, którą wydaliłam pierwszą, musiałam ją namoczyć bo była taka sucha, że nie mogłam jej wcisnąć. Teraz miła w sobie moje ekskrementy, zapytałam ja jak się z tym czuje, powiedziała, że mimo bólu po aplikacji i dyskomfortu w pewnym sensie cieszy się z tego, bo ma w sobie część mnie. Wtedy podłam jej loperamid, przez trzy dni nie mogła się załatwić, tak się zapiekło, ze musiałam jej robić lewatywę, 4 razy nim się coś ruszyło, cały wolny dzień spędziłyśmy u mnie w łazience! Uznałam, że więcej tak nie zrobię, bo to było niebezpieczne, na pewno nie w takiej ilości i nie podam jej leku na biegunkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Z facetem mogłoby być podobnie, kto wie, ale pewnie musiałoby minąć sporo czasu. 120 dni sodomy, to niezły film, ale to jest przecież film na podstawie powieści Markiza De Sade, libertyna francuskiego. Film w porównaniu z książką, to pikuś. Książkę tę można uznać chyba za najbardziej perwersyjną w dziejach literatury. Wszelkie akty sodomii, różnych dziwactw, bluźnierstw, gwałtów, koprofil, nekrofilii i różnych odłamów najdziwniejszych fetyszy. Chociaż takie powieści, filmy nie wzbudzają u mnie jakichś odruchów wymiotnych. Często też lubię czytać różne opowiadania, najbardziej działają na mnie te z elementem dominacji kobiet nad facetem, albo kobiety nad facetem. Chociaż trudno znaleźć dobre opowiadanie z tymi elementami. Raczej nie jest to popularne. A co do moich fetyszy, to mam ich sporo, Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale zapewne w okresie dojrzewania takie rzeczy się u mnie ukształtowały i tak mi już pozostało. Nieraz zamawiałem bieliznę od różnych kobiet, różne rzeczy. Nie miałem chyba tylko szpilek, bo nie mam zbytnio gdzie ich trzymać. No i podpasek. Co nie znaczy, ze również te fetysze mnie nie kręcą. Jestem chyba typowym fetyszystą. Muszę mieć jednak to połączenie fetyszyzmu z uległością zakodowaną w mojej psychice. Te rzeczy strasznie silnie na mnie działają, przez to nawet do seksu mnie nie ciągnie. T e wizje, a ta sytuacje z moją terapeutką mi uświadomiły moje odczucia, ze mam takie preferencje. Odczucia raczej nie kłamią. W dodatku jak takie pociągi utrzymują się latami, to jednak musi być coś na rzeczy." Z facetem bym chyba nie potrafiła, z piękną to zupełnie co innego, czuję taką magiczna więź, jesteśmy takie same, jak siostry bliźniaczki, chyba jesteśmy naturystkami uwielbiamy się nawzajem rozbierać, patrzeć na swe nagie ciała dotykać pieścić każdy fragment, z żadnym facetem tak nie miałam a byłam z wieloma, (sama nie wiem ilu ich było, stałych partnerów miałam pięciu, a niestałych wielokrotnie więcej, z jednym takim francuzem, pojechałam nawet do hotelu, całą noc się zabawialiśmy piliśmy, urwał mi się film i nad ranem znalazłam 400 Euro, na łóżku obok mnie, poczułam sie trochę jak d****** chodź po chwili uświadomiłam sobie, że nie umawiałam się na płatny seks, poszłam z nim bo mi się podobał, a że zostawił ładną kasę to no cóż, przydało się, tylko raz tak miałam, ta koleżanka od dominacji namawiała mnie jak jej o tym powiedziałam, bym spróbowała, ale odpowiedziałam oburzona, że może się puszczam ale k****** z siebie nie zrobię!) czasem czułam nawet obrzydzenie jak mnie dotykali, a jeszcze większe jak ja dotykałam ich, na początku zawsze było inaczej, jednak po jakimś czasie, moi stali partnerzy, zaczynali budzić we mnie obrzydzenie, wstydziłam się pokazywać im nago.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Piękną, jest na odwrót, najpierw byłam skrepowana, wstydziłam się przełamać, jednak z czasem jest coraz lepiej, czuję się spokojna, spełniona i kochana, tak w pełni. Myślę, że teraz to z facetem nie potrafiła bym uprawiać seksu, chyba, że nie na trzeźwo, jednak jeśli chodzi o inne kobiety, to często jak widzę jakąś co mi się podoba, to fantazjuję np. o lizaniu jej cipki, mam tak jak jestem sama, bo przy pięknej, jestem w pełni zadowolona. Boję się., że gdyby jakaś dziewczyna próbowała mnie poderwać, to bym mogła ulec, Piękna zanim zdecydowałam się być z nią na stałe, miała trzy partnerki, bez zobowiązań, od razu z nimi zerwała, jedna mi się nawet podoba, co gorsza spotykam ją czasem jak jadę do pracy, jest strasznie perwersyjna z urody i sposobu bycia, podnieca mnie to i podoba mi się, czasem popatrzymy sobie w oczy i robi mi się mokro w cipci, myślałam nawet, by zaproponować pięknej trójkąt, lecz gdy jestem z nią nie potrafię o tym wspomnieć, nie chcę jej zranić, że mi nie wystarcza, bo jak wspominałam, zaspokaja mnie całkowicie, jednak fantazjuje mnie to jakby to było w trójkę? Ciekawi mnie to strasznie. W tym filmie byłam rozczarowana, tym, że nie było pokazane jak te dziewczyny defekowały, były pokazane gorsze rzeczy, a to nie, ja jestem bardzo perwersyjna ale ten film mnie zszokował i czasem nawet budził dyskomfort, np. jak przypalali te sutki. No ja bym mogła takie opowiadania biograficzne pisać, tylko czasu brak, myślę, że by ci się spodobały, ale tu uchylam rąbka tajemnicy z naszej krainy namiętności i perwersji. Często oglądamy te toaletowe filmiki z piękna, czasami śmiejemy się przy nich, jak np. kibel się zatka, albo klocek jest tak wielki, lub ciężki, że nie spływa, przestało nas to już zupełnie brzydzić. Ja myślę, że w sumie też od dziecka jestem fetyszystką, myślę, że wzięło się to właśnie z moich problemów z wypróżnianiem, jak wstydziłam się gdy mama grzebała mi w pupie, albo co gorsza robiła lewatywę. Było tak źle, że gdy sama byłam w stanie zrobić kupę, kojarzyła mi się ta czynność z wielka przyjemnością, bo nie musiałam przechodzić tego piekła. Z czasem stała sie naprawdę przyjemna, nauczyłam się, czerpać z niej rozkosz, kupa była obiektem nienawiści na którego przenosiłam psychiczny ból i upokorzenie jakiego zaznawałam, z niemożności samodzielnego wydalenia jej. Odkąd pamiętam lubiłam patrzeć, na leżące w muszli ekskrementy, jak na pokonanego wroga, że często rozdrabniałam je szczotką, wyładowując złość, chodź na pewno spłynęły by bez tego, lecz chciałam je unicestwić, gdy znikały, porywane przez wodę, czułam jakby mój najgorszy wróg, który był przyczyną moich cierpień po prostu znikał. Niestety często powracał i zaczęłam go coraz bardziej nienawidzić. Z biegiem czasy patrząc na wydalone odchody, oprócz pogardy i obrzydzenia zaczęłam czuć fascynację i przyjemność, wtedy nie byłam jednak świadoma tych ostatnich odczuć, uświadomiłam sobie to dopiero nie dawno. Teraz pod Twoim wpływem i relacji z piękną, stałam się koprofilką, którą podnieca scat, pissing, a nawet czasem próbowanie kupy, najbardziej dziwi mnie to, że, nie brzydzę sie tego i nie wstydzę, zaczynam to nawet uważać za coś co jest u nas na porządku dziennym i nie jest to dla mnie nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z racji tych, zmian, łatwiej mi w pracy, często widuję nie spłukane odchody, czśsto patrze na nie, a nawet, podziwiam zanim poślę je w czeluści kanalizacji i usunę po nich wszelkie ślady. Dotyczy to jednak po prostu nie spłukanej kupy, jak kibel jest zatkany i muszę w tym grzebać to mam często mdłości i nie jest to przyjemne. W męskiej nie mam tych odczuć, tam robię co muszę, chodź ostatnio jakiś Pan zostawiła okaz, którego ja bym się nie powstydziła, to jak go rozbijałam szczotką, a potem rozdrabniałam żmijką, (bo mimo połamania na mniejsze kawałki, skutecznie zatkał kibel.) to miałam niezłą zabawę ale to wyjątek. Opowiedz, coś więcej o tej bieliźnie, ona była używana? Ja podpasek się brzydzę, zresztą rzadko noszę, ale często widuję w publicznych WC, nieraz widziałam kibel zatkany podpaską. "Pociągają mnie mocno znoszone skarpetki, szpilki, zwłaszcza takie spocone, zwłaszcza z zadbanych stóp, od kobiety dominującej takie rzeczy mnie jeszcze bardziej kręcą niż od normalnej. Nieraz sobie wyobrażam, jak kobieta robi ze mnie swoją pralkę dla swojej egoistycznej przyjemności. Pociągają mnie też te nagrody jej ubrań, bielizny, coś w czym chodziła, co pachnie nią, jej ciałem, każdym zakamarkiem." Tu, Cię trochę rozumiem, sama nieraz wącham majtki pięknej jak zdejmuję np. po upalnym dniu, pachną potem, jej cipką, nieraz kleją się w kroczu, skarpetek to akurat nie ale lubię lizać jej słone od potu nogi, ona ze mną ma tak samo. Często przychodzi do mnie do pracy, jak mam kończyć, wracamy razem przez miasto komunikacją, a potem się rozbieramy i wdychamy wydzielone przez nasze ciała zapachy, potem zwykle seks, albo coś z tematyki toaletowej, na koniec wspólny prysznic i mycie, a potem zasypiamy patrząc na siebie, oczywiście nago. "No to nieźle. Myślał, że kobietki to takie aniołki, hehe. Gdyby pewnie poczuł jeszcze taką kupę od ładnej kobiety, dziewczyny, to pewnie by nie uwierzył i ta wizja boskości kobiet mogłaby mu opaść. A z tym twoim facetem, jak prowadziłaś rozwiązły tryb życia to nieźle. Pewnie czuł niesmak, wściekłość. Mnie w jakimś sensie to nawet pociąga, jak kobieta ma jednego uległego faceta, którego wykorzystuje, do swoich osobistych celów, w każdym aspekcie i ma też inne życie, w którym nawet spotyka się z jakimiś tam facetami, czy tam uprawia z nimi seks." Myślałam, ze mnie zabije, chciał mnie pobić ale mu uciekłam, byłam u niego w mieszkaniu, jak mu to oświadczyłam, początkowo go zatkało, a potem dostał furii, wybiegłam, mieszka w centrum pełno ludzi na ulicach, gonił mnie ale udało mi się do tramwaju wsiąść i mu uciekłam, zadzwoniłam na policję, to było przystanek przed pętlą, przyjechali w ostatniej chwili bo mnie dogonił na piechotę i jak wyszłam zdążył uderzyć ale go szybko obezwładnili, miałam masę świadków, miał sprawę karną dostał trzy lata w zawieszeniu, na dwa, na dołku też trochę posiedział, po rozprawie bał się trafić do pierdla i odpuścił, ale rozpowiadał jaka to ze mnie d***** i często wysyłał smsy, z wyzwiskami jak, zmieniłam numer to listy i paczki, jednak z czasem mu się znudziło i odpuścił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ten uległy może jedynie pomarzyć, może dostać w jakimś sensie od niej nagrodę w postaci jej osobistych czynności, aby mógł poczuć ją w jakiejś części, i poznać jej prawdziwą ukrytą naturę przed innymi facetami, która może odstraszyć." No to prawda, czasem sama sie sobie dziwiłam, jak potrafiłam grać taka porządna i przyzwoita przed facetami, np. to o czym mówiłeś, że niby szłam poprawić makijaż, a tak naprawdę szłam wydalić cegłę, prawdziwego potwora który we mnie siedział, czasem dla odmiany, miałam rozwolnienie, jak coś ryzykownego zjadłam, to latałam co pół godziny, piętnaście minut, pupa mnie piekła, ciężko było grać, myślę, że niektórzy się domyśleli jaki był mój prawdziwy cel odwiedzenia toalety. To co potrafię wyprodukować, chyba każdego normalnego faceta by tak przeraziło, że uciekł by z krzykiem. "Taka ofiara jej, np też jej koleżanek, które prowadzą swoje życie z normalnym partnerami, równymi sobie. Często mam wizję, wyobrażam sobie, jak taka dominująca księżniczka, jak chce aby ją nazywano, karze mi prać jej skarpetki spocone w swoich ustach i je wąchać, albo inną bieliznę, albo zlizywać całe ślady na bieliźnie, taka praczka. Pociągająca to wizja, ale nie tylko ta. Ogólnie każdy aspekt wykorzystania takiego uległego." Ja często myślę, gdy już oswoiłam się z tematyką kupy, piękna też, by zaaranżować właśnie takie okoliczności,, że leżę ja, potem piękna, lub na odwrót i załatwiają się na nas, oczywiście kobiety, tylko nie bardzo mamy pomysł jak to zrealizować, mamy sporo znajomych koleżanek, jednak one nie wiedza o naszych upodobaniach, wiec penie byśmy je tylko odstraszyły, dałyśmy ogłoszenie na portalu erotycznym ale same drwiny, do tej pory były. "Z tą szczotką to musiało ją boleć, jak jej wsadziłaś tego dildosa. Widziałem filmiki na necie jak kobiety np wsadzają sobie takie dildo i zaczynają się wypróżniać, tak, że całe dildo jest w czekoladzie." Bolało ją bo łzy jej poszły aż, ja spróbowałam identyczną szczotkę wsadzić sbie, też tak brutalnie i zawyłam na całą ubikację, ale jak pierwszy ból zmalał, zaczęło być przyjemnie, Ja często właśnie wsadzam sobie coś w tyłek, i zaczynam wydalać, często robię to by rozpocząć proces defekacji, najczęściej palec, jak nie mam niczego przy sobie, wibrator didlo, rączkę od szczotki często sobie też wsadzałam, a potem ktoś kto ją dotkną miał niespodziankę. Pięknej teraz wsadzam rozmaite przedmioty, kasztany, orzechy włoskie, jajko na twardo jej wczoraj włożyłam, raz nawet taki mały stary telefon komórkowy ale wtedy użyłam żelu do fistingu by jej krzywdy nie zrobić, potem wydaliła ten telefon do mojego sedesu, następnie poszła spora porcja kupy, świetna zabawa był, tym bardziej, że ten telefon bez przeszkód popłyną. "Z tym gotowaniem, sprzątaniem, i nie tylko, no to właśnie to jest taki prawdziwy układ dominacji w życiu codziennym. Prawdziwy akt oddania. Osoba uległa np robi śniadanie osobie dominującej i np zanosi do łóżka, jak potrzebny jest jakiś masaż, to ta osoba wykorzystuje tę osobę dla swojej egoistycznej przyjemności. To w jakimś stopniu podniecające." No ja to bardzo lubię, działa to w dwie strony u nas i sprawia wielką przyjemność i satysfakcje ze sprawiania przyjemności drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz w jakimś sensie atrakcję z tym czyszczeniem toalet, chociaż pewnie już ci się śnią po nocach. Ale przynajmniej urzędujesz ze swoimi w jakimś sensie słabostkami, zwłaszcza w damskich toaletach. A to, ze jesteś egocentryczką, to na plus, bo to mocno pasuje do takiej dominującej kobiety, coś w rodzaju księżniczki. No nie masz pewnie łatwo z tym odżywianiem, skoro pracujesz w takim miejscu i bez przerwy widzisz te wszystkie smakołyki. Można łatwo ulec pokusie. Ja ograniczyłem przez jakiś czas niezdrową żywność, z mięsa zrezygnowałem ogólnie. Schudłem sporo przez dwa miesiące. Brzuch mi spadł, może lekką tkankę tłuszczową mam, ale nie jest to już brzuch jaki był i mam praktycznie płaski. Jestem zadowolony z rezultatów. Fajnie też, że tak dobrze się rozumiecie i nie krępujecie przed sobą z waszymi zabawami i macie do siebie zaufanie, takie bratnie dusze, coś w tym rodzaju. Spełniacie swoje fantazje, te najbardziej nieraz ukryte i to jest w porządku, bo czujecie spełnienie, i zadowolenie, szczęśliwość w jakimś sensie. No to musisz być prawdziwą terrorystką, jak już pisałem kiedyś, przez to odżywianie, jak zaczniesz wydalać, to armageddon. Ale to może być mocna broń dla poniżenia kogoś i zrobienie z kogoś swojej ofiary. Pewnie odczuwasz silną przyjemność, poczucie władzy, jak załatwiasz się na swoją kochankę, musisz czuć mega podniecenie, pewnie też takie emocje w środku również się odzywają. Zdobycie zaufania, że oglądacie i nagrywacie swoje defekacje to mocny wyczyn. Ale to się ceni. Z tym wsadzeniem twojej kochance twojej kupy, w jej o***t to niezły hardcore już. Ale ona musiała czuć pewnie też silne podniecenie, skoro mogła odczuć w sobie jakąś cząstkę ciebie samej. Tyłek pewnie ją piekł po tym nieziemsko. Też mam nieraz podobnie z dziewczynami, kobietami, nieraz sobie wyobrażam, jak robią siku, czy załatwiają się. Jak już pisałem, ciężko mi wejść w takie miejsca, czasami mnie mocno ciągnie, czuje silną ekscytację, podniecenie jak widzę, jak dziewczyny, kobiety wchodzą do damskiej toalety. Podnieca mnie zapach moczu, ale bardziej podniecałby mnie zapach moczu kobiet, myśl, że to mocz kobiet, móc go wdychać, napawać się nim, podobnie w jakimś sensie z tymi ekskrementami, chociaż to w jakimś sensie upokarzające, ale za to też silnie podniecające. Gdybym w pracy czyścił toalety damskie, to pewnie gdyby nikt nie widział, robiłbym sobie dobrze po kryjomu, trudno byłoby mi się zapewne powstrzymać. Ze mną jest tak, że gdy nie ulżę sobie przez jakiś czas, chociażby przez kilka dni, i zaczynam odczuwać potrzeby, to automatycznie zaczynam odczuwać te pragnienia z uległością wobec kobiet, wtedy mocno mnie to ekscytuje. Sądzę, że mój penis w jakimś sensie mógłby być bronią dla takich dominujących aroganckich księżniczek, czy kobiety. W końcu gdyby kobieta, zamknęłaby mi penisa w jakiejś klatce, i nie mógłbym nic zrobić, to zostałbym skazany na jej łaskę, a moje upodobania powodowałyby, ze pewnie starałbym się bardziej i bardziej pobudzony mógłbym znieść nie jedno, albo pokonywał nie jedną barierę, byłoby w tym uczucie podniecenia, większej motywacji z racji braku zaspokojenia się, i upokorzenia połączoną z silnym podnieceniem i poczuciem wykorzystania, uczucie bycia ofiarą, gdzie nie ma jak się uwolnić. Pewnie w takich okolicznościach, z braku zaspokojenia, pod kontrolą, mógłbym przełamywać bariery z zostania ofiarą kobiety, koleżanek, i byciem ich toaletą, papierem toaletowym, ofiarą, z racji podniecenia silnego i braku również zaspokojenia. Stach zmieszany z podnieceniem. Picie sików, albo przyjmowanie ekskrementów na twarz albo do ust, i czucie w jakimś sensie tę część tych egocentrycznych księżniczek, było by w jakimś sensie mocno podniecające. Ale sądzę, ze w takich sytuacjach, kontrola nad seksualnością w takich przypadkach dla przejęcia nad uległym, nad jego potrzebami, jego psychiką jest zapewne potrzebna, wskazana, dla osiągnięcia celu takiej kobiety, czy kobiet. W takiej sytuacji uległy nie jedno będzie robił, z racji podniecenia, pobudzenia i braku zaspokojenia, zostanie stłamszony, zdominowany i stanie się typowym codziennym niewolnikiem, w różnych aspektach życiowych, dla każdej zachcianki takich kobiet, czy jednej kobiety. A co do filmu Markiza, to niezły, ale ksiązka jest bardziej przesiąknięta perwersją. Niektóre sceny w tym filmie, były dla mnie obrzydliwe, niektóre mi się po nocach śniły po seansie. Ale już odporny jestem na tego typu filmy, nie szokują mnie zbytnio. O filmie dowiedziałem się kilka lat temu, gdy byłem w kontakcie wirtualnym z taką kobietą dominującą sadystką, która uwielbiała różne pisane historyjki. Bawiliśmy się w fabułę wirtualną, ale był to świat pełen fantazji, scenariuszy, z domieszką fabuły cesarstwa rzymskiego. Tworzyliśmy wspaniały klimat, przesiąknięty zboczeniami do szpiku kości, często też wzorowaliśmy się, na powieściach De Sade, ja dodawałem nieraz wątków filozoficznych. Był to wspaniały klimat, zwłaszcza na początku, przesiąknięty różnymi aktami perwersji. Po jakimś czasie przyznałem się do swoich upodobań, zostałem przez jakiś czas jej takim wirtualnym zaspokajaczem, niewolnikiem, w dodatku przejęła kontrolę nad moim orgazmem. Pisałem jej, zadowalałem ją, ona była na pierwszym miejscu, była egoistyczna, podniecało mnie to, ze w jakimś sensie należę do niej. W nagrodę jak się spisałem, potrafiła napisać coś , co do mnie trafiało, w jakimś sensie znała moje odczucia, potrafiła pisaniem doprowadzić mnie do silnego wytrysku, oczywiście za jej pozwoleniem. Nieraz bywałem zmęczony, nawet jak nie miałem ochoty nieraz pisać dla niej, to starałem się, aby było jej dobrze i miała orgazm kosztem mojego wysiłku, mojej wyobraźni i pisaniem dla niej. Co do bielizny, o której pisałem. Była to zamawiana bielizna od kobiet, rajstopy, stringi, majtki, skarpetki. Niektóre pachniały nieziemsko. Raz było czuć moczem, z tym zmieszanym zapachem cipki. Te zapachy mocno mnie podniecały, czułem silne emocje w ciele. uwielbiałem wdychać te zapachy, do dzisiaj tak mam. Podniecają mnie również znoszone skarpetki jak pisałem, najbardziej to chyba pobudziłyby mnie takie bardziej spocone, po zadbanych stopach od dominującej. Podnieca mnie takie upokorzenie wąchania takich skarpetek znoszonych, albo żucie ich w ustach jako nagrody, albo kary. W mojej podświadomości, skrytości, mam takie silne potrzeby ukryte, które w głębi siebie mam, nieraz nie chciałem się do nich przyznać przed sobą samym. W jakimś sensie zawsze byłem nieśmiały też, do kobiet, to chyba nigdy nie minie. Zwłaszcza w skrytości zawsze pragnąłem takiego upokorzenia, od takich kobiet, księżniczek, materialistek, egocentryczek, dziewczyn. Być ich maskotką, sługusem. i je w jakimś sensie wielbić i im służyć. Z tego co wiem, to większość mężczyzn wręcz nienawidzi takich egoistycznych księżniczek, materialistek, u mnie jest odwrotnie, w głębi siebie, zawsze o takich fantazjowałem i marzyłem, to jakaś moja największa ukryta słabość mocna do takich kobiet. Tzn też podniecają mnie prawdziwe ukryte zapachy kobiet, zwłaszcza takich egocentrycznych księżniczek, materialistek, zimnych suk, dla których w jakimś sensie jestem uległym frajerem, niewolnikiem, które mogę podziwiać i czuć w jakimś sensie ich cząstkę, ukrytą naturę przed innymi facetami. Być ich workiem do bicia, dla wyładowania ich natury. A co do tego chłopaka, no to niezła historia z tym tramwajem. Pewnie stracha miałaś lekkiego. Widzę, że taka perwersyjna, zmysłowa, rozpustna, egocentryczna z ciebie osoba. Masz pewnie coś w sobie z takiej właśnie egocentryczki, księżniczki, w jakimś sensie to postawa dominującej osoby. Mogłabyś ukarać pewnie nie jedną osobę, gdyby ci zalazła za skórę, mogłaby stać się twoją ofiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To masz w jakimś sensie atrakcję z tym czyszczeniem toalet, chociaż pewnie już ci się śnią po nocach. Ale przynajmniej urzędujesz ze swoimi w jakimś sensie słabostkami, zwłaszcza w damskich toaletach." No kible to mój codzienny niewolnik-sługa, a jednocześnie prześladowca. Może zabrzmi to śmiesznie, ale masz rację, miewam sny o kiblach i to dość często, śni mi się defekacja, odchody, zatkany kibel, najczęściej, jest to jakaś jakaś stara, zaniedbana publiczna toaleta, najczęściej szpitalna, jest tak pewnie dlatego, że w dzieciństwie, sporo czasu spędzałam w szpitalach gdzie moje problemy się nasilały i często chodziłam do ubikacji próbując sie wypróżnić. Niestety i tak prędzej czy później czekała mnie lewatywa, która była moim najgorszym koszmarem z czasów dzieciństwa. Co ciekawe, nigdy nie przyśniła mi się żadna toaleta z rzeczywistości, zawsze jest to jakiś, niezwykle realistyczny twór mojego umysłu. Na pewno moja praca też ma na to wpływ, myślę jednak, że jest to bardziej spowodowane tym, że często jak się nudzę, np. czekam na autobus, albo jadę autobusem fantazjuję o robieniu kupy, lubię sobie zaplanować defekację, oczywiście konsystencji odchodów nie da się na zawołanie wytworzyć, jednak sposób wydalania można zaplanować. Jak wspominałam, lubię się nieraz po delektować tą czynnością, to trochę zabawne ale zanim zaczęłam z Tobą pisać, to postrzegałam tą czynność, wyłącznie w kategorii oczyszczenia się, chodź sprawiała mi ona niezmierną przyjemność, tłumaczyłam to jednak, właśnie ulgą, oczyszczania organizmu z toksyn. Chodź darzyłam kupę wielką pogardą, to fascynowała mnie, nie dopuszczałam jednak do siebie swoich odczuć, uważając je za coś nie właściwego. Jednak Gdy poznałam Ciebie i zaczęłam oglądać te filmiki, zrozumiałam, że nie jestem osamotniona w tych emocjach. o Ciekawe, były one takie silne, że mimo iż ich nie dopuszczałam do głosu, to nieraz czułam żal widząc jak moja kupa, (nieraz, na prawdę rekordowy okaz.) znika na zawsze w odpływie sedesu. Jednak, bywały wyjątki, jak z Tą terapeutką, moje uwielbienie do niej, było tak silne, że pogardzana na co dzień kupa, zwłaszcza czyjaś, była dla mnie skarbem, który pozostawiła owa osoba, było to silniejsze ode mnie i strasznie się tego wstydziłam. Teraz jest zupełnie na odwrót, lubię czuć na sobie, ciepłą kupę, którą wydaliła piękna, uwielbiam patrzeć jak ja wydala, jestem wtedy jak w jakimś transie, nie myślę o niczym innym, nie potrafię oderwać wzroku. Często jak się załatwi, wyławiam jej balasy z kibla, bo nie jestem w stanie, tak ich po prostu spuścić, popatrzę trochę na nie, czasem się nimi bawię, np. krojąc nożem, rozrywając lub wrzucając do sedesu z dużej wysokości, często w wyniku, działających na nie sił rozpadają się gdy wpadają do kibla. Potem powoli spuszczam wodę i patrzę jak powoli znikają. Wracając do mojej pracy, to zanim otworzyłam się na te tematy, to sprzątanie kibli, a zwłaszcza przetykanie ich, było dla mnie najgorszym upodlenie, często rzygałam i płakałam jak musiałam to robić. Najgorzej było w męskiej toalecie, która na szczęście rzadko, sprzątam, chodź muszę przyznać jedno, kupa faceta i dziewczyny, brudzi tak samo, jednak w męskiej toalecie nie znajduje się takich okazów, które nie sa wstanie spłynąć, bez poprzedniego poćwiartowania, myślę, że nie dlatego, że mężczyźni takowych nie wydalają, tylko starają się bardziej po sobie posprzątać, muszle też sa mniej ubrudzone. Kobiety, to właśnie taki typ księżniczek, pozbyły się problemu i na tym koniec. Wychodzą z założenia, że skoro ich dzieła, nie jest wstanie usunąć spłuczka, to od tego jest sprzątaczka, by pozbyć sie tego problemu. Kiedyś to był dramat dla mnie jak musiałam wyciągać g ó w n a, z odpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mam z tego czasem niezły ubaw, biorę żmijkę i rozdrabniam wszystkie odchody jak młot pneumatyczny beton. Kilka razy dziennie, trafiają się tzw. kłody, czyli, grube, długie, proste i twarde balasy, zwykle biorę przypychaczkę i fragmentuję na kilka mniejszych kawałków, albo wyławiam, i łamie w rekach, oczywiście w rękawicach. Ostatnia wpadłam na pomysł, by użyć żmijki, (ma ona takie jakby, szczęki, jak szczypce raka, do rozdrabniania odchodów, mamy taka wersję profesjonalną, z sinikiem, bo normalnie trzeba korbą kręcić, przypomina trochę odkurzacz.) tylko dotknęłam, a ona sie wwierciła w ten balas, i po chwili pękł, no to ja dalej w innym miejscu i tak dalej, świetna zabawa, można się odstresować. Mamy tę żmijkę, dopiero od roku, wcześniej jak przepychaczka nie pomogła albo szczotka, (ile ja szczotek połamałam.) to musiałam rękami popychać lub wygrzebywać, by udrożnić odpływ. Generalnie, przetykanie kibli, dzięki otwarciu sie na te tematy, już mnie nie brzydzi i jak wspomniałam, potrafi być dobrą zabawą. Najgorsze jest to jak przyczyną zatkania nie jest kupa, tylko jakaś kretynka, wpadła na pomysł, by podpaskę wrzucić, jak jeszcze jest sama podpaska, to pół biedy, jednak ze względu, na wielką popularność naszych toalet, klientki, walą klocki do zatkanego kibla. Wtedy to jest dramat, nie raz po godzinie jest kopiec, powyżej deski, wtedy muszę wziąć wiadro, wybrać to co się nazbierało, a jeśli jest głęboko bo w odpływie to biorę odkurzacz wodny i wysysam, najpierw ekskrementy, a potem podpaskę, jak się "dokopię". Czasem mam szczęście, i wystarczy, ze ręke wsadzę i sięgnę podpaskę, obrzydlistwo, takich brudnych podpasek, brzydzę się bardziej niż kupy, wywiesiłam w końcu kartkę, z informacja, by nie wrzucać podpasek ale i tak się trafiają, chyba złośliwie to robią. Chyba szefowa mnie pozbadła, bo ostatnio więcej sprzątam kible niż robię za kelnerkę, ale podniosła mi pensję, za dobra pracę, chyba ją to kręci, że każe mi sprzątać czyjeś g ó w n a, a ja to robię, bo często jak sprzątam to się gapi i dziwnie uśmiecha, że niby pilnuje czy jest czysto, mówi. Sama siebie nie poznaję, bo jak wspominałam, uwielbia, wypróżniać sie na kibel który dopiero co sprzątnęłam, jak sprzątam drugą kabinę i słyszę jak stęka. to chodź, delikatnie mówiąc, nie darzę jej sympatią, to lubią słuchać odgłosów jej defekacji, ona to dopiero głośny plusk robi, raz ją podejrzałam z góry, ma dupę jak szafa i jak siedzi na kiblu to zajmuje prawie szerokość kabiny, czuje do siebie obrzydzenie z tego powodu, że nawet jej defekacja mnie podnieca chodź nią pogardzam. Jak pisałam, nigdy nie spuszcza wody, więc po niej muszę też sprzątać, bo zawsze czeka aż skończę i każe mi ponownie posprzątać kabinę z której korzystała. Mimo poczucia upokorzenia, w jednym ją podziwiam, takie kloce stawia, że może być dla mnie konkurencją, nic dziwnego, wielkie dupsko, wielkie kupsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam też czasem, taką słabość, że jak sprzątam, to czasami podejrzę klientkę w kabinie obok, jak mi sie podoba oczywiście, zwykle chodź jest czysto, robią na "Małysza" więc wszystko widać, czasem też wchodzę, jak skończą, widzę, że podciąga spodnie to wychodzę i wchodzę do sąsiedniej kabiny pod pretekstem sprzątania, wdycham zapach kupy, patrzę na brudną muszle i powoli ją szczotkuje polewając cilitem. Sama też nieraz lubię, jak np. jestem w centrum handlowym, zrobić wielką kupę, zapaskudzić kibel, specjalnie wchodzę np. 10 minut przed godziną czyszczenia, (w centrach handlowych sa listy na których sa tabele z godzinami w jakich są sprzątane toalety.) nasikać jeszcze i zostawić to, wychodzę z drwiącym uśmiechem sprzątaczka wchodzi, musi to po mnie posprzątać i nie może powiedzieć nawet słowa, a samo spuszczenie wody jak taka "kłodę" wydalę nie pomoże. Lubie tak odreagować czasem, skoro ja mogę po kimś sprzątać, to po mnie też ktoś może. "A to, ze jesteś egocentryczką, to na plus, bo to mocno pasuje do takiej dominującej kobiety, coś w rodzaju księżniczki." No jestem typem księżniczki i czuję się taką w towarzystwie Pięknej, ma nadzieję, ze ona w moim też. Ten egocentryzm objawia się właśnie miedzy innymi podczas wypróżnienia, liczy się dla mnie tylko moja przyjemność poczucie ulgi, doznania towarzyszące tej czynności, to dla mnie taka forma seksu, którą najbardziej lubię. Nie obchodzi mnie, a wręcz podnieca myśl, ze odbywa się to kosztem, np. sedesu, który personifikując, czuje obrzydzenie, strach widząc jak wydalam i zaraz spadnie to na niego, ubrudzi go, będzie w nim leżeć, czy on tego chce czy nie, nie może nic zrobić by temu zapobiec, musi to przyjąć. jeszcze silniejsze tego typu uczucia mam jak wydalam na Piękną, chodź ona mówi, że to lubi, (co jest prawdopodobne, bo ja też odczuwam przyjemność gdy ona wydala na mnie, chyba całkowicie sie z tym oswoiłyśmy, z wyjątkiem jedzenia, chodź zdarza nam się polizać.) nie obchodzi mnie to wtedy, czuję wielkie podniecenie, na myśl, że ja to obrzydza, że ją tym upokarzam, że robię z niej kibel. Jak liże mój tyłek po defekacji abo wystającym balasem. Jej rodzice chyba by mnie zabili jakby sie dowiedzieli co robimy, ich księżniczka, jedynaczka, sprowadzona do poziomu kibla, niewolnicy która czasem sprząta komuś z a s r a n y kibel. Ostatnio zrealizowałam taką fantazję, by n a s r a ć jej prosto do tyłka, zrobiłam jej lewatywę, by było miejsce, posmarowałam, od byt żelem do fistingu i jak zaczęłam wydalać kazałam położyć sie na podłodze na brzuchu, wtedy ostrożnie wcelowałam, wystającym z tyłka balasem w jej od byt, powoli usiadłam jej na tyłku i zaczęłam dalej wydalać, jednocześnie wciskając jej do jelita moje ekskrementy. strasznie mi sie to podobało, wszystko mamy nagrane. Podobnie mam też jak zabraniam jej sie wypróżnić, nie interesuje mnie zbytnio, że się męczy, podnieca mnie to poczucie władzy, nad tak intymna czynnością, właściwie to potrzebą. Jak np. zachce mi się kupę, zwykle w nocy, to ją budzę i karzę by podała mi nocnik, kucam na podłodze i rozkazuję by lizała mi o***t, by sie rozluźnił, ma lizać do puki nie powiem dość, zwykle jest już rozwarty i zaczyna się z niego wydobywać kupa, nim powiem, że wystarczy. Ja wydalam,a ona masuje mi brzuch kucając za mną i drugą ręką rozchyla mi pośladki patrząc jak wydalam, teraz nie ma to takiej mocy ale na początku rozkaz patrzenia na moja defekacje miał dla mnie, taką wielką, jakby mroczną moc. Potem albo, idziemy spać, z nocnikiem z kupą i sikami pod łóżkiem albo karze jej to posprzątać idę za nią do łazienki i patrzę jak wylewa zawartość nocnika do kibla, a potem go myje, (nocnik.) By nie było nudno, czasem lubię odwrócić role i np. pozwolę jej się załatwić tylko na nocnik, z tą różnicą, że ja jej nie pomagam, wręcz przeciwnie, zsuwam pośladki, zatykam palcami o***t, albo w ogóle wsadzam korek analny i musi go wypchnąć. Kręcą mnie takie tortury, to chyba z powodu mojej dominującej natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No nie masz pewnie łatwo z tym odżywianiem, skoro pracujesz w takim miejscu i bez przerwy widzisz te wszystkie smakołyki. Można łatwo ulec pokusie." No, jestem kimś w sensie jedzeniocholiczki, uwielbiam jeść, nie tylko dla rozkoszy smaku, jak coś jem to mam świadomość, że przerabiam to w kupę i niebawem dostarczy mi to moich ulubionych doznań. W pracy w każdej wolnej chwili jak jestem w kuchni, to coś podjem, jak nie hot doga, to hamburgera, parę frytek, sajgonki, mamy w menu, kuchnie polska, azjatycką i przekąski typu właśnie hamburgery, zapiekanki, które zwykle sprzedajemy w okienku. Zawsze coś jest do zjedzenia, często już prawie gotowe dla klienta, a ja to podwędzę, mam koleżankę w kuchni, więc zawsze mi coś zaserwuję, frankfurterki z grilla są pyszne. Jednak , jak się zakorkuję to zawsze sobe obiecuję, jak niemal umieram na kiblu, że będę się zdrowiej odżywiać, a potem jak na mieście jestem i zobaczę jakąś budę z zapiekankami, hot dogami itp. albo Mc Donald's KFC, chińczyk, to nie potrafię sobie odmówić, chodź chińczyk czasami działa w druga stronę, delikatnie mówiąc, wspomaga wypróżnienie. Znalazłam ten filmik: http://www.shittytube.com/lots-of-small-plops-video doskonale obrazuję on typ moich ekskrementów, jest niestety zasadnicza różnica, nawet nie wiesz jak zazdroszczę tej dziewczynie łatwości ich wydalenia. Moje zwykle zbijają się w gruby balas, a jak nawet się nie zbiją to są takie suche, że by wydalić to co ona zwykle potrzebuję kilku czopków, by natłuścić i ok. 15 minut, bo ja wydalam, jedną pyrkę na kilka sekund, czasami mam szczęście i tak się ułożą, że pójdzie kilka na raz. Kiedyś jak mniej pracowałam miewałam problemy ale załatwiałam się codziennie, jak zaczęłam pisać to tak miałam, a teraz jest coraz gorzej, już cztery dni nic nie mogę wydalić, nawet dziś wydłubałam sobie to co było z brzegu, a reszta nie idzie, lewatywy nie mogę zrobić bo zmęczona jestem, a jak sie ruszy to oka nie zmrużę, a jutro muszę być wcześniej w pracy. Myślę, że te problemy to brak błonnika, bułki do hamburgerów, kajzerki i bagietki, które na co dzień pochłaniam nie mają go za wiele, Ta dziewczyna z filmiku, pewnie zdrowiej się odżywia, dlatego mimo, że robiła twarda kupę, (tylko z widoku podobną do mojej, bo musiała składać sie z innych włókien.)to łatwo było jej ją wydalić, moja się skleja w większe twory i jest sucha jak pieprz, do tego lepka i przykleja się dosłownie do ścianek jelita, czasem wystarczy, że pogmeram palcem w pupie, tak że sie to co jest w odbytnicy poruszy i odklei i bez większych problemów wychodzi, (tak jak dziś) niestety dalszych mas palcem nie ruszę i zwykle tylko lewatywa jest w stanie skłonić je do wyjścia. jutro, może zdążę, przed pracą kupić jednorazową wlewkę, to sobie zrobię i może coś się ruszy bo już świra dostaje. "Ja ograniczyłem przez jakiś czas niezdrową żywność, z mięsa zrezygnowałem ogólnie. Schudłem sporo przez dwa miesiące. Brzuch mi spadł, może lekką tkankę tłuszczową mam, ale nie jest to już brzuch jaki był i mam praktycznie płaski. Jestem zadowolony z rezultatów." To dobrze, że potrafisz taką samodyscyplinę zastosować. pewnie niezłe ciacho z Ciebie teraz jest :) "Fajnie też, że tak dobrze się rozumiecie i nie krępujecie przed sobą z waszymi zabawami i macie do siebie zaufanie, takie bratnie dusze, coś w tym rodzaju. Spełniacie swoje fantazje, te najbardziej nieraz ukryte i to jest w porządku, bo czujecie spełnienie, i zadowolenie, szczęśliwość w jakimś sensie. " No trafnie to ująłeś, jesteśmy bratnimi duszami, nie krepujemy się przed sobą, śpimy nago, jedna rozbiera drugą przed snem, najbardziej jestem dumna z tego, że na mieście publicznie okazujemy sobie uczucia i mamy gdzieś co inni myślą i mówią. "No to musisz być prawdziwą terrorystką, jak już pisałem kiedyś, przez to odżywianie, jak zaczniesz wydalać, to armageddon. Ale to może być mocna broń dla poniżenia kogoś i zrobienie z kogoś swojej ofiary. Pewnie odczuwasz silną przyjemność, poczucie władzy, jak załatwiasz się na swoją kochankę, musisz czuć mega podniecenie, pewnie też takie emocje w środku również się odzywają." No jak nie mam problemów, to wydalam nawet 5 kg kupy za jednym razem, kiedyś zrobiłam do plastykowej miski i zważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jestem niegroźna, lecz biada temu kiblowi, na który siądę jak się odblokuję to na 90% zatkam. W pracy raczej sie nie załatwię, bo potrzebuję czasu i spokoju, jak 10 minut siedzę, to już szefowa pogania, zrobię sobie lewatywę to zmięknie trochę i może sie coś ruszy, najwyżej jak mnie przyciśnie, to zrobię, jeśli się mocno ruszy to szybko pójdzie, myślę jednak, że wydalę samą wlewkę, postaram się jak najdłużej ponosić, na szczęście mam wprawę. Po pracy spróbuję na spokojnie w drodze powrotnej, (mam blisko całodobowego McDonalda.) mam nadzieję, że w końcu sobie ulżę. Wracają do tematu Scatu, (tak to się chyba nazywa.) to emocje i doznania są niesamowite, jak, wyżej opisałam, zwykle gram taką zimna sukę, kozaki, podchodzę wypinam tyłek, ściągam stringi, wtedy jestem już całkiem naga i kucam lub siadam na krześle, nad moja niewolnicą, prężąc tyłek nad jej twarzą, delektuję się tym najmocniej jak potrafię, wydalam mozolnie zatrzymując defekację, jak balas już sporo wystaje to przestaje przeć, buduję napięcie, ofiara nie wie kiedy spadnie na nią moja kupa, bo potrafię się mocno napiąć i wtedy w ułamku sekundy balas wypada mi z pupy. Poczucie władzy wywołuje orgazm, emocje kipią w środku i niczym tornado tłuka się po całym ciele, dają skrajne odczucia, np. jak zimno i gorąco, skrajne podniecenie i spokój. "Zdobycie zaufania, że oglądacie i nagrywacie swoje defekacje to mocny wyczyn. Ale to się ceni." Rozkręciłyśmy się z tym, mamy już 3 kamery, ponad 100 filmików, jak jesteśmy u mnie to nagrywamy każdą defekację, na razie piękna ma więcej, bo jak jak wspominałam się zablokowałam. Jednak oglądanie jak piękna wydala jest czymś niesamowitym. Nagrywamy całość, od posadzenia pupy po spłukanie kupy, widok z pierwszej kamery na pustą muszlę, do której po chwili wpadają ekskrementy, z drugiej, widok od spodu, na tyłek i krocze, (moim zdaniem najciekawsze ujęcię.) trzeci kadr to widok z boku, na którym widać i pupę i krawędź sedesu, bo siadamy na krześle nad sedesem, kucamy lub siadamy na krawędzi, bez krzesła ciężko ustawić drugą kamerkę, więc zwykle nagrywamy z krzesłem. Czasem mamy czwarte ujęcie, z aparatu cyfrowego, na którym widać główną bohaterkę, jej miny jak wydala itd. Każdy filmik, z każdego ujęcia, pokazuję wydalanie w normalnej prędkości, zwolnionej o połowę, zwolnionej o 12 razy, oraz w tych samych prędkościach w tył, czyli jakby odchody wracały do tyłka. Tak samo jest ze spłukiwaniem kupy, mamy świetną jakość i jest fascynująca jak ogląda się w w spowolnieniu, co się dzieje z kupą podczas spłukiwania, jak się przemieszcza, wygina, rozpada i powoli kawałek po kawałku znika porywana przez wodę do kanalizacji. bardzo lubię to oglądać. "Z tym wsadzeniem twojej kochance twojej kupy, w jej o***t to niezły hardcore już. Ale ona musiała czuć pewnie też silne podniecenie, skoro mogła odczuć w sobie jakąś cząstkę ciebie samej. Tyłek pewnie ją piekł po tym nieziemsko." Tona pewno, płakała, pod koniec, sama często sobie wsadzam jak zrobię takie, "kasztany" rwie i piecze niemiłosiernie ale ja jestem masochistką, Kupę pięknej też sobie wsadzałam, tylko ją ciężej włożyć, bo nie jest zbyt twarda, ja byłam mega podjarana, że nosze w sobie, coś co wyszło z jej pupy, co w pewnym sensie jest częścią niej, więc myślę, że chodź piękna na jest masochistką, to wydaje mi sie, że miała podobne odczucia. "Też mam nieraz podobnie z dziewczynami, kobietami, nieraz sobie wyobrażam, jak robią siku, czy załatwiają się. Jak już pisałem, ciężko mi wejść w takie miejsca, czasami mnie mocno ciągnie, czuje silną ekscytację, podniecenie jak widzę, jak dziewczyny, kobiety wchodzą do damskiej toalety. Podnieca mnie zapach moczu, ale bardziej podniecałby mnie zapach moczu kobiet, myśl, że to mocz kobiet, móc go wdychać, napawać się nim, podobnie w jakimś sensie z tymi ekskrementami, chociaż to w jakimś sensie upokarzające, ale za to też silnie podniecające." Ja też tak mam czasem przechodzę i widzę , że fajne laski idą ustawiam się w kolejkę za nimi, tak by wejść po nich, poczuć zapach ich odchodów, chodź częściej robią siku, jednak czasem szczęście mi dopisze, lubię siedzieć i słuchać jak w sąsiednich kabinach wydalają, chodź często jest to tortura, bo ja nic nie mogę wycisnąć. "Gdybym w pracy czyścił toalety damskie, to pewnie gdyby nikt nie widział, robiłbym sobie dobrze po kryjomu, trudno byłoby mi się zapewne powstrzymać." Ja czasem robię sobie palcówkę, jak wchodzę posprzątać po jakiejś lasce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. "Ze mną jest tak, że gdy nie ulżę sobie przez jakiś czas, chociażby przez kilka dni, i zaczynam odczuwać potrzeby, to automatycznie zaczynam odczuwać te pragnienia z uległością wobec kobiet, wtedy mocno mnie to ekscytuje. Sądzę, że mój penis w jakimś sensie mógłby być bronią dla takich dominujących aroganckich księżniczek, czy kobiety. W końcu gdyby kobieta, zamknęłaby mi penisa w jakiejś klatce, i nie mógłbym nic zrobić, to zostałbym skazany na jej łaskę, a moje upodobania powodowałyby, ze pewnie starałbym się bardziej i bardziej pobudzony mógłbym znieść nie jedno, albo pokonywał nie jedną barierę, byłoby w tym uczucie podniecenia, większej motywacji z racji braku zaspokojenia się, i upokorzenia połączoną z silnym podnieceniem i poczuciem wykorzystania, uczucie bycia ofiarą, gdzie nie ma jak się uwolnić. Pewnie w takich okolicznościach, z braku zaspokojenia, pod kontrolą, mógłbym przełamywać bariery z zostania ofiarą kobiety, koleżanek, i byciem ich toaletą, papierem toaletowym, ofiarą, z racji podniecenia silnego i braku również zaspokojenia. Stach zmieszany z podnieceniem. Picie sików, albo przyjmowanie ekskrementów na twarz albo do ust, i czucie w jakimś sensie tę część tych egocentrycznych księżniczek, było by w jakimś sensie mocno podniecające. Ale sądzę, ze w takich sytuacjach, kontrola nad seksualnością w takich przypadkach dla przejęcia nad uległym, nad jego potrzebami, jego psychiką jest zapewne potrzebna, wskazana, dla osiągnięcia celu takiej kobiety, czy kobiet. W takiej sytuacji uległy nie jedno będzie robił, z racji podniecenia, pobudzenia i braku zaspokojenia, zostanie stłamszony, zdominowany i stanie się typowym codziennym niewolnikiem, w różnych aspektach życiowych, dla każdej zachcianki takich kobiet, czy jednej kobiety." Bardzo ciekawe, przemyślenia, jesteś może psychologiem? Pytam bo zgłębiasz te zagadnienia, od strony filozoficznej, na pewno niezaspokojenie silnego pragnienia daje osobie mogącej zaspokoić te pragnienie, wielką władzę nad tą pierwszą. Jeśli chodzi o picie moczu, to jest to nawet przyjemne, gdyby tylko taki ciepły nie był, ostatnio piękna sikała mi do ust i spodobało mi się, jest cierpki i słony ale można przywyknąć, jeśli doznania temu towarzyszące to rekompensują, mi rekompensują wielokrotnie. "O filmie dowiedziałem się kilka lat temu, gdy byłem w kontakcie wirtualnym z taką kobietą dominującą sadystką, która uwielbiała różne pisane historyjki. Bawiliśmy się w fabułę wirtualną, ale był to świat pełen fantazji, scenariuszy, z domieszką fabuły cesarstwa rzymskiego. Tworzyliśmy wspaniały klimat, przesiąknięty zboczeniami do szpiku kości, często też wzorowaliśmy się, na powieściach De Sade, ja dodawałem nieraz wątków filozoficznych. Był to wspaniały klimat, zwłaszcza na początku, przesiąknięty różnymi aktami perwersji. Po jakimś czasie przyznałem się do swoich upodobań, zostałem przez jakiś czas jej takim wirtualnym zaspokajaczem, niewolnikiem, w dodatku przejęła kontrolę nad moim orgazmem. Pisałem jej, zadowalałem ją, ona była na pierwszym miejscu, była egoistyczna, podniecało mnie to, ze w jakimś sensie należę do niej. W nagrodę jak się spisałem, potrafiła napisać coś , co do mnie trafiało, w jakimś sensie znała moje odczucia, potrafiła pisaniem doprowadzić mnie do silnego wytrysku, oczywiście za jej pozwoleniem. Nieraz bywałem zmęczony, nawet jak nie miałem ochoty nieraz pisać dla niej, to starałem się, aby było jej dobrze i miała orgazm kosztem mojego wysiłku, mojej wyobraźni i pisaniem dla niej." Jak poznałeś owa damę i dlaczego nie masz z nią kontaktu, jeśli wolno spytać? Na pewno była to fascynująca osoba, miło z Twojej strony, ze potrafisz być taki oddany, to się chwali. " Co do bielizny, o której pisałem. Była to zamawiana bielizna od kobiet, rajstopy, stringi, majtki, skarpetki. Niektóre pachniały nieziemsko. Raz było czuć moczem, z tym zmieszanym zapachem c*pki. Te zapachy mocno mnie podniecały, czułem silne emocje w ciele. uwielbiałem wdychać te zapachy, do dzisiaj tak mam." Jest jakiś taki serwis czy strona, gdzie takie rzeczy się zamawia? Znam ten zapach, sama lubię wąchać majtki pięknej, wiesz, że każda cipka pachnie trochę inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie przypomina to zapach ryby, jest lekko słodkawy, ciężko go opisać, jest unikalny. Jak majtki poleżą w koszu na bieliznę to zaczynają śmierdzieć starą rybą, zepsutą. "Podnieca mnie takie upokorzenie wąchania takich skarpetek znoszonych, albo żucie ich w ustach jako nagrody, albo kary. W mojej podświadomości, skrytości, mam takie silne potrzeby ukryte, które w głębi siebie mam, nieraz nie chciałem się do nich przyznać przed sobą samym." Ja miałam podobnie z tym przyznaniem sie, też lubię wąchać stopy pięknej, jak np. wracamy z zakupów, lizać je słone od potu. "Z tego co wiem, to większość mężczyzn wręcz nienawidzi takich egoistycznych księżniczek, materialistek, u mnie jest odwrotnie, w głębi siebie, zawsze o takich fantazjowałem i marzyłem, to jakaś moja największa ukryta słabość mocna do takich kobiet. Tzn też podniecają mnie prawdziwe ukryte zapachy kobiet, zwłaszcza takich egocentrycznych księżniczek, materialistek, zimnych suk, dla których w jakimś sensie jestem uległym frajerem, niewolnikiem, które mogę podziwiać i czuć w jakimś sensie ich cząstkę, ukrytą naturę przed innymi facetami." Świetnie tu mnie sklasyfikowałeś, jestem typem księżniczki, zdziry, zimnej egoistycznej suki. materialistki, jedyne na co nie mogłam się przemóc to by zostać prostytutką, bo nie potrafię udawać, jak czuje do faceta obrzydzenie, a seks uprawiałam dla przyjemności zawsze. Mnie tez podnieca wizja spotkania gorszej ode mnie, by mnie sponiewierała, pokazała jak to jest po drugiej stronie. Zastanawiamy się z piękną, nad takim trójkątem, (wyłącznie relacja seksualna.) z jedna z byłych jej kochanek, która podobno jest prawdziwa lesbą, jest starsza od nas i podobno całkowicie bezwzględna, lubi upokarzać i dominować i co najważniejsze, ma wprawę w dominacji toaletowej, może czegoś się nauczymy? " A co do tego chłopaka, no to niezła historia z tym tramwajem. Pewnie stracha miałaś lekkiego. Widzę, że taka perwersyjna, zmysłowa, rozpustna, egocentryczna z ciebie osoba. Masz pewnie coś w sobie z takiej właśnie egocentryczki, księżniczki, w jakimś sensie to postawa dominującej osoby. Mogłabyś ukarać pewnie nie jedną osobę, gdyby ci zalazła za skórę, mogłaby stać się twoją ofiarą." No to właśnie przez moją postawę księżniczki, narobiłam sobie kłopotów, jestem zawzięta, raz, na imprezie nasrałam do torebki, takiej co mi próbowała z chłopakiem flirtować, a dostało się takiej innej z która była w konflikcie, dostała histerii i ja pobiła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Qle masz banpke facet zrytaą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz ciekawą pracę dla siebie, możesz w jakimś sensie odczuć w niej spełnienie włączając w to twoje upodobania. Mi ostatnio też się śniła toaleta, a bardziej defekacja kobiety i jej kupa, z tego co pamiętam, była koloru żółtego i waliła nieźle, przynajmniej takie miałem odczucia przez sen. Zresztą nieraz już śniła mi się też defekacja na mnie przez kobiety, pewnie to z powodu moich fantazji, pragnień w głowie. Przyjemne są takie sny, bardzo mocno oddziałują na emocje, podniecenie takiego śniącego osobnika, chociaż to zależy od jego upodobań i pragnień. Czytając cię, można też utwierdzić się w przekonaniu, że kobiety to faktycznie takie ukryte zimne egoistyczne, egocentryczne księżniczki, skoro nie sprzątają zbytnio po sobie w toaletach. W jakimś sensie jest to podniecające w kobietach dla mnie przynajmniej. Z drugiej strony się cieszę odnośnie swoich fetyszy, upodobań, co do tych pragnień, bo przynajmniej akceptuję kobiety z ich największymi wadami, które są dla mnie podniecające, odnośnie tego wszystkiego, po ich zapachy, ich naturę, egocentryzm, egoizm itp. Sądzę, że przynajmniej nie jestem tutaj hipokrytą. Ciekawe masz te zajęcia z tym rozwalaniem kup tych klientek na kawałki, chociaż musi to być niezbyt przyjemna praca dla kogoś, kto nie ma takiego fetyszu, ty przynajmniej masz tutaj o wiele lepiej. Jeszcze to słuchanie stękania swojej szefowej i czyszczeniem po niej toalety z jej defekacji, to upokarzające lekko, ale dla ciebie też musi to być mocno podniecające. Może ta szefowa sama ma lekkie upodobania do dominacji i ją to rajcuje, w jakimś sensie może ją to podnieca, kto wie, co może siedzieć w głowie takiej kobiety. Fajnie masz, że możesz też nieraz podglądać kobiety jak defekują, albo słuchać je jak stękają, to mocno podniecające. Sam nieraz lubię oglądać tego typu filmiki, i podnieca mnie to w jakimś sensie, jak stękają, zwłaszcza jak wydalają się na ofiarę, czuć wtedy ten ich egoizm, przyjemność ulżenia sobie kosztem ofiary takich kobiet. Ja bardzo lubię oglądać jeszcze miny takich kobiet, czasami widać u nich taki pogardliwy uśmieszek, jak wydalają, albo jak już to zrobią, albo śmiech ze swojej ofiary, która jest upokorzona. Ten widok radości takiej kobiety dominującej jest podniecający przynajmniej dla mnie, podobnie jak stękanie podczas defekacji, czy śmiech. Podoba mi się to uczucie egoistycznej przyjemności takich kobiet, jak sobie ulżą, lubię na to patrzeć, mocno to na mnie działa, emocjonalnie, psychicznie, seksualnie. A ty ze swoją kochanką nieźle się zabawiasz, pewnie odczuwasz mocne dreszcze jak wydalasz na nią, odczuwając ten egocentryzm własny, własną egoistyczną przyjemność, kosztem twojej ofiary, czyli jej. Czujesz władzę, jak taka prawdziwa typowa dominująca księżniczka, zimna suka, egocentryczka, która skrywa w sobie tajemnicę prawdziwej własnej tożsamości, jak wiele kobiet. Twoja kochanka musiała czuć niezłą przyjemność, jak odczuwała twoje odchody w sobie, taką twoją cześć. To taki wyraz łączności między wami, miłości, bratnich dusz. Rozumiem cię z tym wydalaniem, ja z miesiąc temu miałem podobne doświadczenie, tzn załatwiałem się, i nie mogłem się załatwić, niezbyt przyjemne odczucie dla mnie, ale to z powodu, ze coś zjadłem niewłaściwego. Prawdziwa terrorystka musi z ciebie być, skoro siedzisz nieraz na toalecie z 15 min, zwłaszcza musi to być przyjemne dla ciebie, jak wydalasz na swoją kochankę, bawiąc się własnym zaspokojeniem, uczuciem władzy, jak powoli na nią robisz przez kilka dobrych minut, i się nad nią znęcasz powstrzymując się, pewnie odczuwasz jak piszesz właśnie takie skrajne mocne emocje z poczuciem swojej władzy, przyjemnością, egocentryzmem i skupianiem się na swojej tylko przyjemności, jak taka typowa księżniczka, egocentryczka. Co do twojego żywienia, to może je zmień, skoro masz takie problemy z wypróżnieniem, chociaż to twoja decyzja, zależy czy ci to przeszkadza. Domyślam się, jak trudno nie czuć pokusy skoro się widzi same smakołyki, trudno się powstrzymać. Sam nieraz lubię coś dobrego zjeść, chociaż zacząłem bardziej dbać o zdrową żywność, mam w jakimś sensie silną wolę. Nie jestem psychologiem, ale lubię zgłęniać niektóre sprawy tak głębiej. A co do mojego wyglądu, to wyglądam normalnie, szczupły obecnie facet ze mnie, z twarzy też raczej normalny ze mnie facet. Co do tej kobiety, z którą pisałem, to pisałem z nią około 4 lat, poznałem ją przypadkiem na czacie. Przypadłem jej do gustu pod względem mojej wyobraźni, trzeba przyznać że była mocno pod tym względem wymagająca, a zboczona tak totalnie, że lepiej nie pisać. Faktem jest, że miała wyobraźnie, fantazję, widać, że była też intelektualistką, bardzo bystra, dbała o detale, każdy szczegół. Doprowadzałem ją często do orgazmów taką pisaniną, chciała mi nawet płacić, bo nikogo innego nie mogła znaleźć bo byli dla niej chyba za słabi, przynajmniej tak pisała. Ale ja nie chciałem od niej pieniędzy, głupio mi było brać pieniądze od kobiety, po jakimś czasie przyznałem się do jej własnych skłonności i wtedy byłem na każde jej zawołanie, jej wirtualnym niewolnikiem, miała kontrolę nad moim orgazmem, pisałem dla niej, tworzyliśmy wspólnie klimat imperium rzymskiego z różnymi scenariuszami. Było to imperium przesiąknięte różną serią zboczeń. Przestaliśmy pisać po 4 latach, bo stwierdziła, że chce skończyć z tymi swoimi fantazjami, i chcę sobie dać z nimi spokój. Chociaż kilka razy robiliśmy sobie przerwy na kilka miesięcy, bo takiej nieraz potrzebowała, to teraz raczej to koniec tej historii. Fajnie było, na początku zwłaszcza był niesamowity klimat, trzeba przyznać, ze też bardzo mroczny. Starałem się dla niej, aby ją zadowalać, często byłem zmęczony, bo takie pisanie też wyczerpuje energię. A bieliznę od różnych kobiet można zamówić na ogłoszeniach tego typu. Najlepsza strona do tego moim zdaniem to: http://erotyka.hiperogloszenia.pl . Dział erotyka i tam jest używana bielizna w dziale. Nieraz jak zamawiałem różną bieliznę to byłem bardzo zadowolony. Masz rację, zapach nie zawsze był taki sam, nieraz w ogóle nie było nic czuć, a czasami zapach był niesamowity. Czasami sobie myślę, aby zamówić takie znoszone stringi, gdzie kobiecie czuć zapach jej tyłka z prawdziwym zapachem, na pasku, aby móc go wdychać. No cóż, jestem fetyszystą i nic na to nie poradzę, ze mocno podniecają mnie prawdziwe zapachy kobiet. A co do tej byłej twojej kochanki, to może zorganizujcie sobie taką sesję, może się czegoś nauczysz o dominacji toaletowej od takiej kobiety, to będzie doświadczenie dla ciebie. O ile jest odwaga i śmiałość, i chęć, to nie ma nad czym się zastanawiać. Ja mam takie fantazje, pragnienia związane jeszcze z upokarzaniem mnie przez kobietę, przez jej koleżanki, jakieś księżniczki, itp, aby mnie takiego nieśmiałego, do kobiet, przebrać za kobietę, umalować, i być np od tyłu w******nym straponem. Chociaż jak już pisałem, pociąga mnie autentyczna, dominacja kobiet na co dzień nade mną, w każdym aspekcie życiowym, wykorzystując mnie dla ich egoistycznych przyjemności, kaprysów. Chociaż to kobieta powinna o wszystkim w tym przypadku decydować, co i jak, a nie jej uległy podnóżek. Takie skłonności musiałem mieć gdzieś w sobie od zawsze, ale nie byłem ich dawniej tak świadomy, chociaż takie pragnienia, emocje, czy niektóre fantazje tak od siebie przychodziły mi same w mojej wyobraźni. To takie moje najbardziej ukryte pragnienia, o których nikt nie wie, że pociągają mnie takie dominujące kobiety, typ księżniczek, kobiet, dla których jestem uległym, dla wyładowania się, upokorzenia mnie. Pociąga mnie ten aspekt idealizmu takich kobiet księżniczek, zimnych suk, o których mogę marzyć i w nagrodę poczuć prawdziwą zawartość ich natur, zapachów, smaków, tych najbardziej ukrywanych przed innymi facetami, a ukazanych mi w celu wyładowaniu się na mnie, byciem ich ofiarą, ich więźniem, że nie ma od nich ucieczki, bo i tak mnie znajdą, że należę do nich cały. Taki idealizm, niedostępność, że w jakimś sensie nie jestem dla nich równorzędnym partnerem, bo one stoją wyżej ode mnie i są dla mnie bóstwem, o które trzeba dbać i czcić. Muszę dodać, że nie ma to nic wspólnego z jakimiś moimi kompleksami, bo takich kompleksów nie odczuwam i raczej nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No na swój sposób lubię tą brudną część mojej pracy. Ma ona jednak przygnębiający aspekt o którym nie pisałam. Jak się sprząta te wszystkie kupy i podczas czyszczenia kabiny, z kabiny obok słychać odgłosy wydalania, a samemu od kilku dni nie można niczego wydalić, to zaczyna się łapać doła. Mam tak, pewnie z powodu moich skłonności do masochizmu, że jak jestem zapchana, to jakoś, w pewnym sensie obsesyjnie lubię oglądać filmiki z defekacją, wtedy mimo przygnębienia i uczucia nieznośnego rozpierania, jestem jakoś podniecona właśnie tym, że tyle w sobie mieszczę. Nadchodzi jednak czas, gdy obstrukcja staje się tak dokuczliwa, że obsesyjnie myślę, cały czas, jak sobie ulżyć, pozbyć się kupy, oprawcy. Wtedy, jak pisałam poprzednio, o rozwiązaniu problemu, nie udało mi się kupić wlewki bo apteki były jeszcze zamknięte ale wyskoczyłam na przerwie i jak tylko kabina była wolna to sobie wpuściłam. Jednak niestety moja przypuszczenia się potwierdziły i wydaliłam po pół godzinie sam płyn. W pewnym sensie było jeszcze gorzej, bo cały czas chciało mi się kupę, (mam tak, że jak się zablokuję, to po kilku dniach potrzeba defekacji zanika, nie mam odczucia potrzeby robienia kupy.) latałam chyba z dziesięć razy w ciągu dnia, z nadzieją, że coś zrobię, lecz nic nie poszło :( Na dodatek, siedziałam dłużej w pracy, jak na złość jako kelnerka, (jak sprzątam, to mogę sobie usiąść i spróbować coś wycisnąć.) bo ludzi było pełno i zamknęliśmy ponad godzinę później. Tortura niesamowita, mi się chce kupę, a schylać sie muszę, wypinać przy stolikach podając i zbierając naczynia i cały czas mam schizę, że zaraz narobię w majtki. W końcu szefowa mnie puściła, no to biegiem do McDonald's, podjarana, że teraz sobie na spokojnie posiedzę i w końcu sobie ulżę. Wzięłam kawę, by mieć kod do kibla, bo tak zrobili, że jak sie nic nie kupi, to sie nie wejdzie do toalety bo zamek jest otwierany kodem, a po kawie może mnie mocniej ruszy. Siedziałam chyba z godzinę, stękałam, jęczałam i nic, grzebałam w tyłku ale przy wylocie było pusto. Zdołowana wróciłam do domu i pobudzona kawą, postanowiłam, że zaraz pozbędę sie problemu. Na początek, postanowiłam sobie trochę nastrój poprawić, nalałam sobie setkę burbonu, wysączyłam ja, w kilka minut, potem poszłam do łazienki rozebrałam się i weszłam do wanny. Kupiłam sobie jakiś czas temu, taka końcówkę do płukania pupy, przed seksem analnym, przykręca się ją do węża zamiast słuchawki do prysznica, przykręciłam ją namydliłam tyłek, ustawiłam letnią wodę, mały strumień, po czym wsadziłam ową końcówkę do pupy. Byłam strasznie podniecona, czując jak woda wypełnia moje wnętrze i myśląc, że tym razem w końcu sobie ulżę i wreszcie pozbędę się nieposłusznego kupska. Rozpierało mnie i bez lewatywy, jednak z lewatywą to była prawdziwa tortura, jednak starałam się przyjąć jak najwięcej, byłam bardzo zdeterminowana, by tym razem, na pewno pozbyć sie problemu. W przeciwieństwie do zwykłej lewatywy, nie trzymałam wody tylko wypuszczałam i wlewałam ponownie, mając nadzieję, że takie cykle, poruszą ekskrementy w w głębszych partiach jelit, a wydalana woda porwie chociaż mały ich fragment ze sobą. Początkowo byłam zdenerwowana, bo po kilku pierwszych seriach, wypływała tylko "herbaciana woda" jednak w końcu, za którymś razem, woda porwała ze sobą małą pyrkę, przy jednej z kolejnych prób, znowu, nieco większy kałowy kamyczek. Byłam uradowana na ich widok jakbym w lotto wygrała, potem było coraz lepiej, już mnie ręka rozbolała, (nie mówiąc o odbycie.) od wsadzania co chwila, końcówki, bo to meczące ruchy są, na wyciągniętej ręce, jednak byłam tak podekscytowana, że robiłam to dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wreszcie, kolejne cykle, bezlitośnie rozprawiły się z zatwardzeniem, woda porywała, coraz więcej ekskrementów, po kilka kamieni, na raz, bywały przerwy, że woda nic nie zabierała, jednak nie martwiłam się, bo miedzy moimi stopami, było już sporo "krąglaków" i kolejne, powoli, lecz konsekwentnie z siebie wypłukiwałam. wreszcie, ruszył się balas, oczywiście gruby i twardy, jednak, po kilku, cyklach, woda wydobyła go ze mnie, (poszło znacznie szybciej niż normalnie przy takim kalibrze.) zrobiłam sobie jeszcze kilka razy, płukanko, wyszłam z wanny, wytarłam nogi i siadłam na kibelek, łatwo nie szło ale efekty były obwite, stękałam z godzinę, aż poczułam, że jestem pusta. Zapchałam oczywiście kibel, chodź większość zrobiłam w wannie, lecz po tylu dniach, było tego na prawdę sporo, byłam taka zmęczona, że wzięłam szybki prysznic, po czym położyłam się do łóżka i zaraz zasnęłam. Problem był rano bo mi sie siku chciało i kupę też po śniadaniu, na szczęście, mam nocnik, zrobiłam więc siusiu i małego balasa, o normalnej twardości, po czym wrzuciłam do kibla kulki kreta, licząc, że jak wrócę, to problem będzie rozwiązany. Wyszłam do pracy, był młyn bo wycieczki były, masakra, ogólnie mówiąc, wróciłam do domu ledwie żywa, okazało się niestety, że kret problemu nie rozwiązał i u siebie też muszę kibel przetykać, a jeszcze ekskrementy z wanny i nocnika, musiałam posprzątać, na szczęście te, posłusznie popłynęły z wodą po drugim spłukaniu, bo woda z jednego spłukania nie była wstanie zabrać wszystkich, odchodów. Trochę, żal mi było patrzeć jak znikają, bo prawie tydzień je w sobie nosiłam, no ale cóż, takie ich przeznaczenie. Teraz mam już lepiej, załatwiam się dwa, a czasem nawet trzy razy dziennie, na reszcie, tak jak kiedyś, piję więcej wody i biorę suplement diety bogaty w błonnik, do tego jak mam spore trudności z wydaleniem, to biorę Dicopeg, na noc i rano jest dorodna kupa. Jak kończę prace, to lubię usiąść i kupę zrobić, bo często chce mi się w drodze powrotnej, to wolę na spokojnie w pracy ja zostawić, ma to również psychiczny aspekt, oczyszczający, jak wydalę, to w pewnym sensie, wydalam też złe emocje, na sedes który cały dzień sprzątałam. "Mi ostatnio też się śniła toaleta, a bardziej defekacja kobiety i jej kupa, z tego co pamiętam, była koloru żółtego i waliła nieźle, przynajmniej takie miałem odczucia przez sen. Zresztą nieraz już śniła mi się też defekacja na mnie przez kobiety, pewnie to z powodu moich fantazji, pragnień w głowie. Przyjemne są takie sny, bardzo mocno oddziałują na emocje, podniecenie takiego śniącego osobnika, chociaż to zależy od jego upodobań i pragnień." Te sny są bardzo przyjemne i realistyczne, często śni mi sie też, że biorę prysznic w takiej publicznej łazience, coś jak na basenie, jestem sama i defekuje na kafelki na podłodze, myjąc się, zwykle śnią mi się grube balasy, bywa, że twarde bryłki też lub jedno i drugie, pamiętam wszystko zapach wygląd, jak woda na nie leci z góry, jakbym na prawdę to przeżyła. Po takim śnie chce mi się przeżyć coś podobnego na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś jak jeszcze mieszkałam z rodzicami, to jak śniło mi się, że robiłam kupę w takim szpitalu, to często chciało mi się po obudzeniu naprawdę, często wtedy, jechałam do szpitala, w którym była taka zaniedbana toaleta i się tam na prawdę załatwiałam, na izbie przyjęć zwykle, czasami tam była już wyremontowana to szłam na jakiś oddział, dla odwiedzających były często osobne ale ja zawsze chodziłam do tych z których korzystali pacjenci, kiedyś mnie piguła objechała, to zełgałam, że dla odwiedzających zajęta była i mam rozwolnienie. Kiedyś odwiedzałam koleżankę w psychiatryku, taki stary szpital jak z filmów, trzeba było zadzwonić by wpuścili na oddział, jak sie weszło to drzwi na klucz zamykali na kilka zamków, jak w więzieniu, to tam była taka mocno zapuszczona toaleta, kafelki odpadały, widać było rdze na rurach, kanalizacyjnych, na sedesach też były zacieki rdzy i ogólnie nie były zbyt czyste, mnie rajcowało to, że już są takie wysłużone, że od tylu lat służą pokornie różnym pacjentom. Podobna toaleta, była na izbie przyjęć, zawsze jak wchodziłam do szpitala, to szłam, do tej toalety siku chociaż zrobić, raz było tak, że kupę zrobiłam na oddziale i potem jeszcze na izbie przyjęć, normalna obfitą na oddziale, na izbie, siedziałam długo i wystękałam jeszcze, dwa balasy. " Czytając cię, można też utwierdzić się w przekonaniu, że kobiety to faktycznie takie ukryte zimne egoistyczne, egocentryczne księżniczki, skoro nie sprzątają zbytnio po sobie w toaletach." W Znacznym stopniu tak jest, polskie dziewczyny częściej, sprzątają po sobie, przynajmniej spuszczają zwykle wodę, chodź są typem księżniczek, w większości, natomiast z wycieczek z zagranicy, (Azjatki są tu wyjątkiem.) prawie nigdy, jakby chciały pokazać, że są lepsze, często brudzą lub załatwiają się np. na deskę, klapę lub na podłogę, chichoczą często, na widok mnie z wózkiem, do sprzątania i coś do siebie mówią, w nieznanych mi językach, często niemieckim. "W jakimś sensie jest to podniecające w kobietach dla mnie przynajmniej. Z drugiej strony się cieszę odnośnie swoich fetyszy, upodobań, co do tych pragnień, bo przynajmniej akceptuję kobiety z ich największymi wadami, które są dla mnie podniecające, odnośnie tego wszystkiego, po ich zapachy, ich naturę, egocentryzm, egoizm itp. Sądzę, że przynajmniej nie jestem tutaj hipokrytą." Ciekawe spostrzeżenia, ja byłam hipokrytką nie dopuszczając do siebie swoich odczuć, pragnień, gdyby ktoś mi powiedział, że marzy o tym by kobieta na niego się załatwiła to wyzwała bym go od świrów i zboczeńców, a teraz lubię jak inna dziewczyna załatwia się na mnie, ja liżę jej o***t i sprawia mi to przyjemność. "Ciekawe masz te zajęcia z tym rozwalaniem kup tych klientek na kawałki, chociaż musi to być niezbyt przyjemna praca dla kogoś, kto nie ma takiego fetyszu, ty przynajmniej masz tutaj o wiele lepiej." To prawda, mam nieraz z tego niezły ubaw, sprawia mi przyjemność rozdrabnianie odchodów, mogę śmiało powiedzieć, że znęcam się nad nimi, w pewnym sensie. Bardzo lubię patrzeć jak woda je porywa, rozdrabnia i znikają, od dziecka między innymi lubiłam robić kupę by patrzeć jak znika, było to dla mnie magiczne i jak tak się zastanowić to nadal jest, bo była kupa i to często spora i po kilku sekundach nie ma i nawet śladu często nie ma po spuszczeniu wody. Z tego powodu, już mając cztery lata sama się podcierałam, bo jak mama mnie podcierała to zaraz spuszczała wodę i nie widziałam swojej kupy, zawsze lubiłam popatrzeć na swoje dzieło, potem obserwować jak znika i tak mi zostało hi hi. Gorzej było jak miałam lewatywę w szpitalu, jak pielęgniarka zabierała basen z moją kupą, to czułam jakby coś mi ukradziono. Pamiętam jak miałam, już prawie osiemnaście lat i dostałam poważnej infekcji dróg moczowych, to mnie pogotowie zabrało, bo miałam ponad 40 stopni gorączki. Dostałam silny antybiotyk, dożylnie, większość czasu leżałam no i oczywiście miałam trudności z robieniem kupy, z początku jakość po wysiłku szło, strasznie szybko się męczyłam bo byłam strasznie osłabiona, po kilku dniach z trudem zrobiłam kilka pyrek i w końcu przestałam całkowicie wydalać, kilka razy dziennie próbowałam, dostawałam czopki, laktulozę, lecz nie pomagały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam już prawie dorosła i zaczęłam zdawać sobie sprawę co mnie czeka, na wiele lat zupełnie zapomniałam o tym pobycie w szpitalu z tą traumą związaną z lewatywą, oraz późniejszym również związanym z lewatywą, która była tym razem znośna. W końcu padły słowa lekarki których się obawiałam, jednak po poprzednim razie który złagodził mój uraz do tego zabiegu, uznałam, że nie ma co się opierać, bo miałam już mdłości. Za kilka minut przyszły pielęgniarki i zaprowadziły mnie do tego samego pokoju, co wtedy siłą mi robiono, wspomnienia odżyły, poczułam strach, jednak wspomnienie, tej możliwie przyjemnie przeprowadzonej lewatywy, (wtedy ten zabieg, kojarzył mi się z wieloma emocjami ale na pewno nie z przyjemnością.) w Centrum Zdrowia Dziecka, dodały mi odwagi, że może nie będzie tak źle i poczuje sie lepiej. Po znanej mi procedurze rozebrania się i położenia, zniecierpliwiona i spięta, chciałam mieć to za sobą, czekałam, gotowa, moja naga, wypięta pupa, potraktowana tam tak brutalnie, prawie dziesięć lat wcześniej, miała znowu tego doświadczyć. Pokornie czekała, moja ciasna dziurka, wypięta, między jędrnymi pośladkami, miała za chwilę, przyjąć, zimną twardą, rurkę, która, będzie sprawcą, mych tortur. W myśli miałam, ja wlewa się przez nią płyn, zalewając moja kupę, jednocześnie, pragnęłam by ja zmiękczył i z mnie wygnał, a jednocześnie było mi jej żal, znowu huśtawka emocji, się we mnie odezwała, tyle dni ją nosiłam, personifikowałam, że widocznie jest jej dobrze w mym wnętrzu, (miałam gorączkę.) wtedy dolegliwości obstrukcji, sprawiały mi przyjemność, jednocześnie byłam podniecona brutalnością zabiegu, jak zacznie mi piguła wsadzać rurkę, to się zacisnę, by musiała pokonać mój opór, postanowiłam, potem niech płyn, bezlitośnie wedrze się do mego wnętrza, myślałam i zaczęłam dziko pragnąć tego zabiegu. Było mi trochę zimno, bo to zima była, pupa mi zmarzła, cipka też, długo czekałam, aż wrócą pielęgniarki, ta pewna część mnie, która tego pragnęła, sprawiała, ze drżałam z ekscytacji, jednak ta pozostała część, jak wspominałam przeżycia z przed lat, sprawiała, że byłam przerażona i ta część, chciała, by już było po wszystkim. to była pewna tortura, nie mogłam się uspokoić, spać mi się jednocześnie chciało nie mogłam się odprężyć, byłam jednocześnie strasznie podekscytowana, w myślach kotłowało mi się uczucie bólu i zalewania mego wnętrza, uczucie nieznośnego rozrywania. W końcu przyszły, na tacy dwie jednorazowe już wlewki, (poprzednim razem robiły mi gruszką.) rękawiczki i wazelina. Zaczęło się w końcu, się doczekałam, już zaciskałam pupę, pielęgniarka uniosła mi jedną ręką pośladek i mimo oporu, nasmarowany palec drugiej ręki wsadziła mi do o***tu, smarując go, pogmerała w o******cy, chwile i mówi do drugiej: "Helenka podaj basen, bo tu jest tak napchane, że lewatywa sama tego nie ruszy." Spociłam się bo było podobnie, jak poprzednio, podłożyły mi basen, jedna rozchylała mi tyłek, a druga gmerała mi w o******cy starając się wydobyć z niej ekskrementy, jęczałam cicho z bólu, który, z powodu moich skłonności, w dorosłym wieku, dawał mi sporo przyjemności. Po kilku sekundach stuknięcie w basenie oznaczało, że coś wydobyła, wtedy, mimo, że sprawiało mi to spory ból i poczucie dyskomfortu, że ktoś mi grzebie w pupie, mimo przyjemnych doznań strasznie się wstydziłam, ucieszyłam się jednak, słysząc kolejne stuknięcia, myślałam, na reszcie pozbyłam się chodź części kupy, lecz jednocześnie, było mi jej żal, że tak brutalnie, jest usuwana z mego wnętrza. Czułam się jednocześnie, taka bezpieczna, że opiekują się mną bym poczuła się lepiej, że te pielęgniarki nie robią tego dla przyjemności, i że to nie jest dla nich łatwa praca. Wtedy poczucie wstydu znacznie zmalało, Pielęgniarka sprawnie wygrzebywała kolejne ekskrementy, żal powoli mijał, a przyjemność rosła, starałam się nawet przeć by wybrała jak najwięcej to może obejdzie się bez lewatywy i resztę wydalę na sedesie, w konwencjonalny sposób. Ta co rozchylała mi pośladki, skomentowała: "O matko, same kamienie, jak ona to wyhodowała." Znowu się zawstydziłam, liczyłam każde stuknięcie, było ich 21, w końcu pokręciła chwilę palcem i rzekła: "No tu z brzegu, już nic nie czuję.” Wreszcie zapytałam, to nie będzie lewatywy? "Będzie, tylko umożliwiłam jej wykonanie bo nawet kanka by nie weszła." Może już nie trzeba, chyba sporo zrobiłam, powiedziałam nieśmiało. Po chwili, zabrała basen i pokazała mi, niestety miała rację, liczyłam stuknięcia, a okazało się, że pyrek było tylko kilka, może z dziesięć, reszta to, takie okruchy, wielkości żołędzi. "Widzisz, po tylu dniach tylko tyle z Ciebie wyszło, chcesz się dalej męczyć? " Druga, pielęgniarka, po chwili, dodała: "Chcesz, żyć z czymś takim w sobie? " Odpowiedziałam, zawstydzona, że nie. Zabrała basen, słyszałam po chwili jak wrzuca moja kupę do sedesu i spuszcza wodę, mimo wszystko, szkoda mi jej było, gdy słyszę: " Dorota, to nawet nie chce popłynąć, zostawię tak jak namięknie i na dno opadnie to popłynie." Wtedy się ucieszyłam, że moja kupa opiera się nawet siłą spłukującym. "przygotuj się, zaraz zaaplikuję wlewkę." W końcu zaczęła się lewatywa, poczułam jak twarda rurka, mimo, mojego oporu, szybko zagłębia się w moim odbycie i po chwili chłodny płyn zalewa moje wnętrze, pielęgniarka kazała mi spokojnie oddychać itd. po kilku, może kilkunastu sekundach, zawartość buteleczki była już mojej pupie. Znów po kilku sekundach, czułam w odbycie, rurkę drugiej lewatywy, tym razem aplikacja jej, trwała nieco dłużej, chodź płynu nie było dużo, czułam spore rozpieranie, pragnęłam jak najszybciej wydalić go, wiedziałam, jednak, że nie mogę i starałam się utrzymać go jak najdłużej. Pielęgniarka trzymała palce na odbycie ,ułatwiając mi utrzymanie lewatywy, czułam jak, chłodny płyn, powoli wlewa się coraz głębiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×